Wywiady z koszykarkami
: 06 listopada 2008, 20:14
Demya Walker: Uwielbiam ostro walczyć
Rozmowa z Demyą Walker, koszykarką CCC Polkowice.
Demya Walker. ma 31 lat i za sobą osiem sezonów spędzonych na parkietach WNBA. W najsilniejszej lidze świata Walker broniła przez trzy sezony barw Portland Fire oraz przez pięć Sacramento Monarchs. W 2005 roku, w barwach Sacramento zdobyła mistrzostwo WNBA. W sumie na parkietach WNBA rozegrała 207 meczów rzucając 1714 punktów oraz zbierając 791 piłek. Jest matką trzyletniej Zachary.
- Co zdecydowało o tym, że spośród kilku ofert wybrałaś tę z Polkowic?
- Złożyło się kilka czynników. Po pierwsze, oferta z Polkowic była konkretna. Po drugie, zespół, który się tutaj tworzy to grupa ambitnych koszykarek prowadzona przez bardzo dobrego trenera. Po trzecie wreszcie, do Polkowic mogłam przyjechać z moją trzyletnią córeczką Zacharą, która jest dla mnie najważniejsza i nie wyobrażam sobie dłuższej z nią rozłąki.
- Jak podoba ci się miasto?
- Moje pierwsze wrażenia z Polkowic związane są zimnem. Przez kilka dni pogoda była nie do zniesienia. Ciągle padał deszcz, było szaro i zimno. Przy czymś takim łatwo wpaść w depresję. Na szczęście udało mi się tego uniknąć. Ostatnio trochę się poprawiło. Poza tym Polkowice to małe miasteczko. Wszędzie jest tutaj blisko. Ludzie na ulicy wydają się być przyjacielscy, uśmiechają się do mnie. Podoba mi się tutaj.
- A jak wrażenia z pierwszych treningów?
- Wyłącznie pozytywne. Dziewczyny od razu mnie zaakceptowały. Atmosfera w czasie zajęć jest pełna zaangażowania. Każdy daje z siebie maksimum, haruje, że aż miło patrzeć. Trener to naprawdę fachowiec wielkiej klasy i świetny człowiek. Od razu znaleźliśmy wspólny język. Mam nadzieję, że nasza współpraca przyniesie efekty. W ogóle ludzie w klubie są dla mnie mili, każdy stara się mi pomóc i sprawić bym czuła się jak najlepiej.
- Jak silna jest twoim zdaniem polska ekstraklasa?
- Wydaje mi się, że poziom znacznie się podniósł w ostatnich latach. Z Polska kojarzył mi się Lotos Gdynia. Wiem, że to był kiedyś zespół dominujący. Teraz grupa drużyn prezentujących zbliżony poziom do ekipy z Gdyni jest większa. Wisła Kraków to mistrz Polski i drużyna regularnie występująca w Eurolidze. Mocne zespoły są w Gorzowie, Rybniku, Toruniu. W Polsce gra wiele zawodniczek ze Stanów Zjednoczonych. Niektóre z nich to moje koleżanki. Dzięki temu poziom całej ligi się podnosi i bardzo dobrze, bo rozgrywki stają się bardziej atrakcyjne.
- A jak mocny jest twój nowy zespół?
- Z tego co mówią dziewczyny i trener to jesteśmy drużyną, która może wiele zwojować. To zresztą widać na zajęciach. Mieliśmy słabszy początek, ale potem moje koleżanki wygrywały mecz za meczem i są wysoko w tabeli. Mam nadzieję, że dzięki mojej grze zespół będzie się spisywał jeszcze lepiej. Po to przecież tutaj przyjechałam, żeby podnieść poziom CCC.
- W Polkowicach będziesz występować na pozycji centra. Tymczasem w USA częściej grałaś na czwórce. Czy to nie będzie problem?
- Absolutnie nie. To są podobne pozycje. Center musi więcej walczyć pod koszami, rozpychać się łokciami. Ja bardzo to lubię, jestem silna i potrafię sobie radzić. Spokojnie, poradzę sobie bez większych problemów
- Jakie są twoje największe atuty, a nad czym powinnaś popracować?
- Serce do gry, siła oraz umiejętność ustawiania się pod koszem. Dobrze spisuję się też tyłem do kosza. Jeżeli chodzi o słabsze strony, to szybkość oraz rzut z dystansu. Nad tymi elementami musze jeszcze sporo pracować.
- Dziękuję
Konrad Kaptur
www.gazetalubuska.pl