Wywiady z koszykarkami

Moderatorzy: Kuba, ginda, brzydki

Awatar użytkownika
ginda
Senior
Posty: 3192
Rejestracja: 30 kwietnia 2005, 14:05
Lokalizacja: 51°30' N 16°04' E
Kontaktowanie:

Wywiady z koszykarkami

Postautor: ginda » 06 listopada 2008, 20:14

Demya Walker: Uwielbiam ostro walczyć
Rozmowa z Demyą Walker, koszykarką CCC Polkowice.



Demya Walker. ma 31 lat i za sobą osiem sezonów spędzonych na parkietach WNBA. W najsilniejszej lidze świata Walker broniła przez trzy sezony barw Portland Fire oraz przez pięć Sacramento Monarchs. W 2005 roku, w barwach Sacramento zdobyła mistrzostwo WNBA. W sumie na parkietach WNBA rozegrała 207 meczów rzucając 1714 punktów oraz zbierając 791 piłek. Jest matką trzyletniej Zachary.

- Co zdecydowało o tym, że spośród kilku ofert wybrałaś tę z Polkowic?
- Złożyło się kilka czynników. Po pierwsze, oferta z Polkowic była konkretna. Po drugie, zespół, który się tutaj tworzy to grupa ambitnych koszykarek prowadzona przez bardzo dobrego trenera. Po trzecie wreszcie, do Polkowic mogłam przyjechać z moją trzyletnią córeczką Zacharą, która jest dla mnie najważniejsza i nie wyobrażam sobie dłuższej z nią rozłąki.

- Jak podoba ci się miasto?
- Moje pierwsze wrażenia z Polkowic związane są zimnem. Przez kilka dni pogoda była nie do zniesienia. Ciągle padał deszcz, było szaro i zimno. Przy czymś takim łatwo wpaść w depresję. Na szczęście udało mi się tego uniknąć. Ostatnio trochę się poprawiło. Poza tym Polkowice to małe miasteczko. Wszędzie jest tutaj blisko. Ludzie na ulicy wydają się być przyjacielscy, uśmiechają się do mnie. Podoba mi się tutaj.

- A jak wrażenia z pierwszych treningów?
- Wyłącznie pozytywne. Dziewczyny od razu mnie zaakceptowały. Atmosfera w czasie zajęć jest pełna zaangażowania. Każdy daje z siebie maksimum, haruje, że aż miło patrzeć. Trener to naprawdę fachowiec wielkiej klasy i świetny człowiek. Od razu znaleźliśmy wspólny język. Mam nadzieję, że nasza współpraca przyniesie efekty. W ogóle ludzie w klubie są dla mnie mili, każdy stara się mi pomóc i sprawić bym czuła się jak najlepiej.

- Jak silna jest twoim zdaniem polska ekstraklasa?
- Wydaje mi się, że poziom znacznie się podniósł w ostatnich latach. Z Polska kojarzył mi się Lotos Gdynia. Wiem, że to był kiedyś zespół dominujący. Teraz grupa drużyn prezentujących zbliżony poziom do ekipy z Gdyni jest większa. Wisła Kraków to mistrz Polski i drużyna regularnie występująca w Eurolidze. Mocne zespoły są w Gorzowie, Rybniku, Toruniu. W Polsce gra wiele zawodniczek ze Stanów Zjednoczonych. Niektóre z nich to moje koleżanki. Dzięki temu poziom całej ligi się podnosi i bardzo dobrze, bo rozgrywki stają się bardziej atrakcyjne.

- A jak mocny jest twój nowy zespół?
- Z tego co mówią dziewczyny i trener to jesteśmy drużyną, która może wiele zwojować. To zresztą widać na zajęciach. Mieliśmy słabszy początek, ale potem moje koleżanki wygrywały mecz za meczem i są wysoko w tabeli. Mam nadzieję, że dzięki mojej grze zespół będzie się spisywał jeszcze lepiej. Po to przecież tutaj przyjechałam, żeby podnieść poziom CCC.

- W Polkowicach będziesz występować na pozycji centra. Tymczasem w USA częściej grałaś na czwórce. Czy to nie będzie problem?
- Absolutnie nie. To są podobne pozycje. Center musi więcej walczyć pod koszami, rozpychać się łokciami. Ja bardzo to lubię, jestem silna i potrafię sobie radzić. Spokojnie, poradzę sobie bez większych problemów

- Jakie są twoje największe atuty, a nad czym powinnaś popracować?
- Serce do gry, siła oraz umiejętność ustawiania się pod koszem. Dobrze spisuję się też tyłem do kosza. Jeżeli chodzi o słabsze strony, to szybkość oraz rzut z dystansu. Nad tymi elementami musze jeszcze sporo pracować.


- Dziękuję

Konrad Kaptur
www.gazetalubuska.pl
Ostatnio zmieniony 27 stycznia 2009, 11:00 przez ginda, łącznie zmieniany 1 raz.
Dziewczyny jeśli chcecie,
zwycięstwa poczuć smak,
musicie walczyć, trenować,
dopingiem was wspieramy,
a wiarę w sercu mamy,
po meczu będziem świętować

Awatar użytkownika
ginda
Senior
Posty: 3192
Rejestracja: 30 kwietnia 2005, 14:05
Lokalizacja: 51°30' N 16°04' E
Kontaktowanie:

Postautor: ginda » 19 listopada 2008, 21:45

Jest to wywiad więc dołożyłem do tego tematu
Chcemy być najlepsi w Polsce
Rozmowa z KRZYSZTOFEM KORSAKIEM, prezesem MKS Orzeł Polkowice
- MKS Orzeł Polkowice kończy ćwierć wieku. To kawał czasu. Jakie były te wszystkie lata?
- Czas płynie wyjątkowo szybko. Gdy człowiek uświadomi sobie, że to już 25 lat to doprawdy trudno uwierzyć. Dla mnie i wielu innych osób zaangażowanych od dawna w tworzenie i rozwijanie tego klubu to były przede wszystkim lata intensywnej pracy. Większość ludzi, którzy tworzyli MKS Orzeł do dziś mieszka w Polkowicach i do dziś aktywnie w klubowym życiu uczestniczy. To bardzo ważne, bo wszyscy ci ludzie przyczynili się do tego, że nasz Orzeł jest dziś w miejscu, o którym kiedyś mogliśmy jedynie pomarzyć. Te 25 lat to przede wszystkim czas dobrej współpracy z naszymi partnerami. Mam tutaj na myśli głównie sponsorów, bez których nie moglibyśmy dziś rozmawiać. To dzięki gminie Polkowice oraz firmie NG 2 Dariusza Miłka mamy zapewnione środki na spokojne funkcjonowanie i rozwój.

- Przed laty Orzeł był malutkim klubikiem zrzeszającym ludzi amatorsko uprawiających sport. Dziś to sprawnie funkcjonująca machina. Spodziewał się pan, że to się tak potoczy?
- Orzeł powstawał po to, aby młodzież z Polkowic nie musiała wyjeżdżać do Lubina na treningi. Pierwszą sekcją działającą w jego ramach była sekcja lekkoatletyczna. Udało nam się osiągnąć założony cel. Młodzi ludzie mieli stworzone warunki do tego, by rozwijać swoje talenty na miejscu, w Polkowicach. Sukcesy takich osób jak Dorota Kołodziejczak, czy Sławek Marszałek świadczą o tym, że lekka atletyka miała się w Polkowicach dobrze. Potem powstawały kolejne sekcje – piłka ręczna, siatkowa, triathlon, pływanie, no i oczywiście koszykówka, na którą przed laty postawiliśmy i myślę, że się nie myliliśmy, bo sukcesy, które odnosimy na różnych szczeblach rozgrywek świadczą, ze była to decyzja słuszna. Pragnę jednak podkreślić, że te sukcesy to kontynuacja, pracy, którą rozpoczęliśmy przed laty.

- Na mapie ekstraklasowych klubów CCC Polkowice zajmuje miejsce szczególne. Pozostałem zespoły to raczej kluby z miast o większej ilości mieszańców. Jak wyjaśnić fenomen popularności żeńskiego basketu w Polkowicach?
- Myślę, że ta popularność to wypadkowa wielu czynników. Przede wszystkim ludzie zaangażowani w pracę szkoleniową w klubie zostawili i nadal zostawiają tutaj swoje serca. To dzięki nim nadal, pomimo, a może dzięki upływowi tak wielu lat nadal panuje u nas atmosfera zbliżona do rodzinnej. Poza tym, nie do przecenienia jest rola rodziców tych wszystkich dziewcząt, które ćwiczą w licznych grupach młodzieżowych naszego klubu. Ich zaangażowanie jest wręcz wzorcowe. Nasze sukcesy nie byłyby możliwe bez wspaniałych kibiców, których w Polkowicach mamy wyjątkowych. To oni tworzą klimat wokół zespołu, to oni wypełniają hale na meczach. Fakt, że są z nami świadczy, że dobrze wykonujemy naszą pracę. Musze jednak podkreślić, że to wszystko nie byłoby możliwe bez sponsorów i pieniędzy, którymi oni nas wspierają. Bo we współczesnym sporcie bez pieniędzy nie zrobi się nic.

- Mówiąc o sponsorach trzeba wspomnieć pana Dariusza Miłka, który od dziesięciu lat wykłada pieniądze na klub. To jest swoisty ewenement, bo w polskich warunkach trudno znaleźć prywatnego sponsora, który tak długo trwałby przy jednym klubie...

- Rzeczywiście. Dziesięć lat to kawał czasu. Rola pana Miłka jest nie do przecenienia. Bez niego nasz klub z pewnością nie rozwijałby się w takim tempie, nie osiągałby tak wspaniałych wyników. Przez te wszystkie lata pan Miłek wspierał nas i oby trwał przy naszym klubie jak najdłużej. Gdyby takich ludzi jak on było w sporcie więcej byłby on w zupełnie innym miejscu. My ze swojej strony staramy się odwdzięczać naszemu sponsorowi najlepiej jak potrafimy – organizując profesjonalne widowiska sportowe i odnosząc sukcesy na arenach sportowych.

- Gdyby miał pan wskazać ten jeden jedyny, najważniejszy moment z tych 25 lat historii klubu to, co by to było?
- Tych chwil zapadających w pamięć było sporo – sukcesy grup młodzieżowych, Puchar Polski. Nie mam jednak wątpliwości, że ta najważniejsza zdarzyła się 30 kwietnia 2007 roku, kiedy po raz drugi zdobyliśmy brązowy medal mistrzostw Polski. Ten drugi medal był wyjątkowy, bo wywalczyliśmy go w naszej hali, w obecności naszych wspaniałych kibiców i sponsorów. To, co działo się wówczas w Polkowicach to było wydarzenie z gatunku tych, które zapadają w pamięć na zawsze. Takie chwile są warte największych poświęceń. Oby było ich jak najwięcej. Mam nadzieję, że tak będzie.

- 25 lat za nami. Jak widzi pan przyszłość klubu?
-Widzę ją jeszcze lepszą niż teraźniejszość. Podstawowe zadanie na dziś to utrzymać pozycję, którą udało nam się wypracować. Jesteśmy uznaną marką na rynku żeńskiej koszykówki. Rozbudowaliśmy zaplecze socjalno-bytowe, mamy wspaniałe warunki. Myślę, że udało nam się osiągnąć wiele, ale musimy pamiętać, że nie można spoczywać na laurach. Trzeba sobie wyznaczać nowe cele. I my taki cel mamy. Chcemy być najlepszym zespołem w Polsce. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie będzie to łatwe. Mam jednak nadzieję, że kiedyś się uda. Przed laty marzyliśmy o medalu. Dziś mamy dwa i wierzę, że na tym nie koniec naszych sukcesów.

- Miejsce, które zespół zajmuje w tabeli ekstraklasy satysfakcjonuje pana?
- Oczywiście chciałoby się być jak najwyżej w tabeli, ale myślę, że czwarta pozycja, którą obecnie zajmujemy to jest wynik bardzo dobry. Biorąc pod uwagę wielkość budżetu, którym dysponujemy plasujemy się na poziomie miejsc 6-8. Mamy jednak wspaniałego trenera, który potrafi wykrzesać z zespołu to, czego jego poprzednicy nie potrafili. Drużyna gra efektownie, skutecznie, szybko, a najważniejsze, że walczy do ostatniej syreny o każdą piłkę. Takiego zaangażowania wcześniej nie było w Polkowicach i to jest nasze największe osiągnięcie nowego szkoleniowca. Zawsze chciałem, by dziewczyny zostawiały na parkiecie serce i zdrowie. Teraz tak jest i bardzo się z tego cieszę.
ccckosz.polkowice.pl
Ostatnio zmieniony 27 stycznia 2009, 10:59 przez ginda, łącznie zmieniany 1 raz.
Dziewczyny jeśli chcecie,
zwycięstwa poczuć smak,
musicie walczyć, trenować,
dopingiem was wspieramy,
a wiarę w sercu mamy,
po meczu będziem świętować

rzymi
Oldboy
Posty: 5103
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 18:20
Lokalizacja: Gdynia

Re: Wywiady z koszykarkami

Postautor: rzymi » 19 listopada 2008, 21:52

ginda pisze:- A jak mocny jest twój nowy zespół?
- Z tego co mówią dziewczyny i trener to jesteśmy drużyną, która może wiele zwojować. To zresztą widać na zajęciach. Mieliśmy słabszy początek, ale potem moje koleżanki wygrywały mecz za meczem i są wysoko w tabeli. Mam nadzieję, że dzięki mojej grze zespół będzie się spisywał jeszcze lepiej. Po to przecież tutaj przyjechałam, żeby podnieść poziom CCC.




Zwojujcie coś w meczu z Gorzowem. :P :P :P :P
ObrazekObrazek

Orange Boyyy
Żak
Posty: 279
Rejestracja: 31 października 2007, 21:12

Postautor: Orange Boyyy » 19 listopada 2008, 22:04

I ZWOJUJEMY 8) :lol: :!:
Jak się bawić to się bawić drzwi wyje**ć okno wstawić !!!

rzymi
Oldboy
Posty: 5103
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 18:20
Lokalizacja: Gdynia

Postautor: rzymi » 19 listopada 2008, 22:08

Wiem, wiem. Na to właśnie liczę!
pozdro.
ObrazekObrazek

Awatar użytkownika
ginda
Senior
Posty: 3192
Rejestracja: 30 kwietnia 2005, 14:05
Lokalizacja: 51°30' N 16°04' E
Kontaktowanie:

Postautor: ginda » 18 grudnia 2008, 18:20

Obrazek
Gazeta Wrocławska
Dziewczyny jeśli chcecie,
zwycięstwa poczuć smak,
musicie walczyć, trenować,
dopingiem was wspieramy,
a wiarę w sercu mamy,
po meczu będziem świętować

Awatar użytkownika
ginda
Senior
Posty: 3192
Rejestracja: 30 kwietnia 2005, 14:05
Lokalizacja: 51°30' N 16°04' E
Kontaktowanie:

Postautor: ginda » 19 stycznia 2009, 12:46

gazetalubuska.pl » Region

Krzysztof Koziorowicz: Z Pierson będziemy mocniejsi

Konrad Kaptur

Rozmowa z trenerem koszykarek CCC Polkowice

KRZYSZTOF KOZIOROWICZ Ma 52 lata. Karierę sportową rozpoczynał w Spójni Stargard Szczeciński, w której występował jako zawodnik. W tym klubie po raz pierwszy zasiadł też na ławce trenerskiej. Potem pracował w Prokomie Treflu Sopot i PKK Szczecin, skąd przeszedł do Lotosu Gdynia. Z tym zespołem zdobył dwukrotnie wicemistrzostwo Euroligi - w latach 2002 i 2004. Od czerwca 2006 pełni obowiązki trenera żeńskiej reprezentacji Polski.Od początku sezonu 2008/2009 trener CCC Polkowice.


- Jak atmosfera w zespole po przerwie świąteczno-noworocznej?

- Trenujemy już drugi tydzień, więc o świętach zdążyliśmy zapomnieć. Atmosfera jest bardzo dobra. Dziewczyny zasuwają na treningach, że aż miło. Wszystkie są w dobrych nastrojach, gotowe do ciężkiej pracy, która czeka nas w najbliższych dniach. Kłopotów zdrowotnych, poza delikatnym urazem Natalii Małaszewskiej nie ma. Wszystko przebiega zgodnie z planem.

- Sparing z akademiczkami z Jeleniej Góry pokazał jednak, że do pełni dyspozycji jeszcze trochę brakuje...

- Zdecydowanie. To jednak na tym etapie przygotowań zupełnie normalne. Dziewczyny miały dość długi rozbrat z koszykówką i muszą przede wszystkim trochę pograć, by wrócić do normalnej, boiskowej dyspozycji. Dlatego też zdecydowaliśmy się na gry kontrolne. One pozwolą drużynie odzyskać świeżość i czucie piłki. Sam trening tego nie zapewni.

- Żadna z zawodniczek nie miała problemów z nadmiernym przyrostem wagi po przerwie świątecznej.

- Zdecydowanie nie. Przed wyjazdem dziewcząt na święta przeprowadziliśmy dokładne badania wydolnościowe, zważyliśmy każdą z nich. Po przyjeździe zrobiliśmy te same badania jeszcze raz. Wyniki były bardzo zbliżone, co świadczy o tym, że w czasie świąt dziewczyny stosowały się do indywidualnych zaleceń, które każda z nich otrzymała. To świadczy o ich zaangażowaniu i profesjonalnym podejściu do tego, co robią.

- Dwukrotna mistrzyni WNBA Plenette Pierson to będzie duże wzmocnienie pana zespołu?
- O ile szybko i dobrze wprowadzi się do drużyny to na pewno tak. Plenette to doświadczona zawodniczka, świetnie bijąca się na tablicach. W poprzednim sezonie WNBA spędzała średnio około 20 minut na parkiecie, rzucała blisko 12 punktów i zbierała siedem, osiem piłek w każdym meczu. Te dane statystyczne są najlepszą rekomendacją. Pierson jest dziewczyną bardzo mocno broniącą, a my preferujemy ostrą defensywę. Powinna się szybko wkomponować w nasz zespół. Jej pojawienie się w składzie zwiększy możliwość rotacji na pozycjach od trzy do pięć. To bardzo ważne, bo będziemy grać dwa razy w tygodniu i częste rotowanie składem będzie koniecznością.

- Pierson zasłynęła jako uczestniczka, wspólnie z Candace Parker, pierwszej w dziejach WNBA bójki. Nie obawia się pan temperamentu Amerykanki?
- To, że ma porywczy temperamanet i jest waleczna to dobrze. My preferujemy styl gry oparty na absolutnym zaangażowaniu i walce o każdy centymetr boiska. Plenette jest zawodniczką, która zostawia na parkiecie serce. Oglądałem wiele meczów z jej udziałem i jestem przekonany, że bardzo nam pomoże. Nie obawiam się, że podobna sytuacja jak w WNBA zdarzy się w Polsce.

- Pojawienie się Pierson w składzie spowoduje zmianę taktyki?

- Podstawowym zadaniem dla nas będzie wkomponowanie Plenette w to, co już gramy. Jej pojawienie się zwiększy pole manewru zarówno w poczynaniach ofensywnych, jak i w defensywie. Oczywiście w zależności od tego, co zaprezentuje Amerykanka będziemy wprowadzać drobne korekty taktyczne, ale rewolucji na pewno nie będzie.
Ostatnio zmieniony 27 stycznia 2009, 10:59 przez ginda, łącznie zmieniany 1 raz.
Dziewczyny jeśli chcecie,
zwycięstwa poczuć smak,
musicie walczyć, trenować,
dopingiem was wspieramy,
a wiarę w sercu mamy,
po meczu będziem świętować

Awatar użytkownika
bart_81
Senior
Posty: 3037
Rejestracja: 21 grudnia 2008, 20:44
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Kontaktowanie:

Postautor: bart_81 » 20 stycznia 2009, 15:44

- Dwukrotna mistrzyni WNBA Plenette Pierson to będzie duże wzmocnienie pana zespołu?
- O ile szybko i dobrze wprowadzi się do drużyny to na pewno tak. Plenette to doświadczona zawodniczka, świetnie bijąca się na tablicach. W poprzednim sezonie WNBA spędzała średnio około 20 minut na parkiecie, rzucała blisko 12 punktów i zbierała siedem, osiem piłek w każdym meczu. Te dane statystyczne są najlepszą rekomendacją. Pierson jest dziewczyną bardzo mocno broniącą, a my preferujemy ostrą defensywę. Powinna się szybko wkomponować w nasz zespół. Jej pojawienie się w składzie zwiększy możliwość rotacji na pozycjach od trzy do pięć. To bardzo ważne, bo będziemy grać dwa razy w tygodniu i częste rotowanie składem będzie koniecznością.





Pierson notowala srednio 5 zb w kazdym meczu. To tak gwoli scislosci.

Awatar użytkownika
ginda
Senior
Posty: 3192
Rejestracja: 30 kwietnia 2005, 14:05
Lokalizacja: 51°30' N 16°04' E
Kontaktowanie:

Postautor: ginda » 20 stycznia 2009, 22:36

Chcemy być w czwórce!dodano: 2009-01-20

Dziś w siedzibie CCC Polkowice odbyła się konferencja prasowa, podczas której przedstawiono nową zawodniczkę CCC - Plenette Pierson. - Z nią zaczynam śmiało mówić o walce o czwórkę - zdradził prezes Krzysztof Korsak.
Wcześniej prezes CCC Polkowice wypowiadał się w spokojniejszym tonie na temat szans zespołu w tym sezonie. - Teraz będziemy walczyć o czwórkę - powiedział jednak dziś na konferencji.



Prezes Krzysztof Korsak, który niedawno został uznany najlepszym działaczem sportowym roku na Dolnym Śląsku, przekazał zawodniczce uroczyście koszulkę nowego zespołu.

- To gracz, który bardzo dobrze pasuje do koncepcji zespołu i jestem pewien, że z nią będziemy jeszcze silniejsi - powiedział z kolei Krzysztof Koziorowicz, trener CCC i reprezentacji Polski.



- Bardzo dobrze się czuję w Polsce, a zespół gra stylem, który w koszykówce uwielbiam - zdradziła z kolei Plenette Pierson.

Oto wszystkie wypowiedzi z dzisiejszej konferencji:

Prezes CCC Polkowice, Krzysztof Korsak
Jesteśmy bardzo zadowoleni, że udało nam się ściągnąć do Polkowic gracza tego kalibru. Udało nam się przede wszystkim ściągnąć zawodniczkę, która gwarantuje jeszcze lepszą postawę zespołu nie tylko w ataku, ale przede wszystkim pasuje motoryką do gry defensywnej naszego zespołu.
Po tym transferze nie boję się tego powiedzieć - walczymy o pierwszą czwórkę w tym sezonie. Do tej pory nie mówiliśmy tego głośno, ale teraz możemy być bardziej śmiali. To wspaniały transfer.

Trener CCC Polkowice i reprezentacji Polski, Krzysztof Koziorowicz:
Zawodniczka bardzo pasuje do naszego stylu gry. Gramy szybką, widowiskową koszykówkę z błyskawicznym przejściem z ataku do obrony i ona gwarantuje, że do tego stylu gry się dopasuje.
Jest to gracz, który powinien się szybko wkomponować do zespołu. Już po pierwszym treningu szybko "złapała" kontakt z innymi zawodniczkami. Powinna nam skutecznie pomóc w walce o wysokie cele.

Plenette Pierson, CCC Polkowice:
Czuję się w Polsce wspaniale - pomimo jedynie dwóch dni pobytu. Wszyscy są przyjaźni, miasto piękne, a przede wszystkim nie jest tak zimno, jak to miało miejsce, gdy grałam w Moskwie.
Drużyna dużo biega i bardzo mocno broni - a ja uwielbiam taką koszykówkę! Dziewczyny przyjęły mnie bardzo ciepło, widać, że w zespole jest dobra "chemia". Znam Amishę Carter z USA, reszta dziewczyn dobrze mówi po angielsku i czuję się tu naprawdę wspaniale.


Andrzej Padniewski

www.polkowice.pl
Ostatnio zmieniony 27 stycznia 2009, 10:58 przez ginda, łącznie zmieniany 1 raz.
Dziewczyny jeśli chcecie,
zwycięstwa poczuć smak,
musicie walczyć, trenować,
dopingiem was wspieramy,
a wiarę w sercu mamy,
po meczu będziem świętować

Awatar użytkownika
ginda
Senior
Posty: 3192
Rejestracja: 30 kwietnia 2005, 14:05
Lokalizacja: 51°30' N 16°04' E
Kontaktowanie:

Postautor: ginda » 27 stycznia 2009, 10:58

Pierson: Lubię taki basket! dodano: 2009-01-26

Dwukrotna Mistrzyni WNBA Plenette Pierson zadebiutowała w barwach CCC Polkowice. Gracz o wielkich umiejętnościach i chęci do gry jest ostatnim wzmocnieniem zespołu w tym sezonie Ford Germaz Ekstraklasy. Zasłynęła również sprowokowaniem pierwszej bójki w najlepszej lidze świata, choć pierwszym wrażeniem, jakie sprawia Planeta, jest wielki spokój i opanowanie, jakim wręcz powala rozmówcę.

Jak twoje pierwsze wrażenia z pobytu w Polsce?


Od razu pomyślałam: „Boże, tu nie jest tak zimno!” [Pierson rok temu grała w Moskwie – przyp. red.]. Miasto jest piękne, ludzie przyjaźni i wiele osób mówi po angielsku, co bardzo mnie cieszy.

A jak podoba ci się nowa drużyna?

To bardzo ciężko pracująca drużyna, a ja uwielbiam ciężką pracę! Dlatego od razu polubiłam sposób, w jaki pracuje CCC. To bardzo przyjazny zespół, dziewczyny przyjęły mnie bardzo ciepło.



Czy zespół biegający, z szybkim przejściem z obrony do ataku, i agresywną obroną to rodzaj koszykówki, który lubisz?


Kocham taką koszykówkę. To bardzo ważne, by zespół miał charakter, by potrafił walczyć o najwyższe cele i wiedział, jak to osiągnąć. Ja zawsze lubiłam taki „biegany” basket i lubię ciężko pracować, a taką okazję będę miała w Polkowicach. Poza tym zespół ma bardzo wszechstronne zawodniczki, mocną ławkę, a trener jest światowej klasy specjalistą, dlatego sądzę, że stać nas na wielkie sukcesy.

Zagrałaś już pierwszy mecz w Ford Germaz Ekstraklasie. Jak wrażenia po ciężkim boju w Lesznie?

Musisz walczyć fizycznie, musisz być twardym, by coś zdobyć w lidze. Grałam tak ostro i w innych ligach, więc nie byłam zaskoczona agresją Leszna. Takie zespoły, próbujące sprowokować rywalki w każdej chwili, zdarzają się w każdej lidze.

Czy zespół po klasowym wzmocnieniu stać na trzecie miejsce po rundzie playoff i trzeci medal w historii klubu?

Jestem tu po to, by go zdobyć. Stać nas na naprawdę wiele. Grałam w WNBA w drużynie mistrzyń, wiem, jak tworzą się wielkie teamy i tu taki właśnie się tworzy. Już teraz nas stać na trzecie miejsce.

Dziękuję za rozmowę.


Andrzej Padniewski www.polkowice.pl
Dziewczyny jeśli chcecie,
zwycięstwa poczuć smak,
musicie walczyć, trenować,
dopingiem was wspieramy,
a wiarę w sercu mamy,
po meczu będziem świętować


Wróć do „MKS Orzeł Polkowice”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości