14 kolejka FGE: Lotos Gdynia- Wisła Kraków
Moderatorzy: ann, rzymi, paulo2907, Kuba, przemoe
14 kolejka FGE: Lotos Gdynia- Wisła Kraków
Środa, 21.12.2011
g.17:30
Transmisja w TVP Sport
g.17:30
Transmisja w TVP Sport
Jeśli ktoś w Krakowie zapyta się za 20 lat: kim była DeForge? Odpowiedź będzie tylko jedna: wielką zawodniczką!
https://www.youtube.com/watch?v=N7ABk7vDous
https://www.youtube.com/watch?v=N7ABk7vDous
Re: 14 kolejka FGE: Lotos Gdynia- Wisła Kraków
Ja mam nadzieje ze nasze zawodniczki dadzą radę jakoś zmobilizować się po raz ostatni w tym roku i powalczą jutro o wygrana. Ja na ich miejscu miałbym z tym kłopot bo nawet teraz już od tygodnia (czyli od meczu z Montpellier) mam poczucie "kibicowskich świąt " i ani mecz w Polkowicach ani ten jutrzejszy jakoś nie wzbudzają we mnie żadnych emocji
... tysiące przejechanych kilometrów ... setki przegadanych godzin .. dziesiątki odwiedzonych miast, stadionów i hal ... jedna trójkolorowa pasja ...
-
- Młodzik
- Posty: 595
- Rejestracja: 28 lipca 2010, 12:18
- Lokalizacja: Kraków
Re: 14 kolejka FGE: Lotos Gdynia- Wisła Kraków
http://wislakosz.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1584
W ostatnim meczu, który nasze Panie rozegrają w tym roku zabraknie Erin Phillips, która tuż po meczu z polkowickim CCC wyleciała na do Australii. Phillips w związku z problemami zdrowotnymi do Adelaide udała się nieco wcześniej, aby przejść wszelkie wymagane badania oraz rehabilitację. Do Krakowa Australijka powróci przez wznowieniem rozgrywek.
W ostatnim meczu, który nasze Panie rozegrają w tym roku zabraknie Erin Phillips, która tuż po meczu z polkowickim CCC wyleciała na do Australii. Phillips w związku z problemami zdrowotnymi do Adelaide udała się nieco wcześniej, aby przejść wszelkie wymagane badania oraz rehabilitację. Do Krakowa Australijka powróci przez wznowieniem rozgrywek.
Re: 14 kolejka FGE: Lotos Gdynia- Wisła Kraków
Nie rozumiem czemu Hernandez po raz kolejny wyrzucił Dabovic z boiska i wpuścił Paulę.... ale chyba już tak musi być. Jak na razie Wisła słabo broni, Lotos wrzuca nam z czystych pozycji.
Koszykówka jest jak religia-wiele osób ją praktykuje,ale nikt do końca jej nie rozumie...
http://www.wnba-basketball.com/ - jedyny polski serwis poświęcony WNBA (informacje o Ewelinie Kobryn, historia oraz kluby WNBA, ciekawostki i wiele innych)
http://www.wnba-basketball.com/ - jedyny polski serwis poświęcony WNBA (informacje o Ewelinie Kobryn, historia oraz kluby WNBA, ciekawostki i wiele innych)
Re: 14 kolejka FGE: Lotos Gdynia- Wisła Kraków
Dzis posadzenie Dabovic było czytelne: jej akcje były na zasadzie woź albo przewóz. 2 razy sie udało, ale były i 2 straty, po drugiej siadł (mowa oczywiście o 1 połowie).
Tak jak napisał Shavo do przerwy nie broniliśmy, wiec wynik był straszny. Potem udało sie to trochę poprawić + zaciął sie półdystans Gdyni wiec juz było fajnie do momentu w którym postanowiliśmy pograć kilka akcji w czwórkę + statystująca Powell. Dobrze ze chyba nic jej nie jest, bo jej ewentualna dłuższa kontuzja kosztowałaby nas pewnie dużo więcej niż zyskaliśmy wygrywając ten mecz
Tak jak napisał Shavo do przerwy nie broniliśmy, wiec wynik był straszny. Potem udało sie to trochę poprawić + zaciął sie półdystans Gdyni wiec juz było fajnie do momentu w którym postanowiliśmy pograć kilka akcji w czwórkę + statystująca Powell. Dobrze ze chyba nic jej nie jest, bo jej ewentualna dłuższa kontuzja kosztowałaby nas pewnie dużo więcej niż zyskaliśmy wygrywając ten mecz
... tysiące przejechanych kilometrów ... setki przegadanych godzin .. dziesiątki odwiedzonych miast, stadionów i hal ... jedna trójkolorowa pasja ...
Re: 14 kolejka FGE: Lotos Gdynia- Wisła Kraków
meczu nie widziałam( mam nadzieję, że dostępny będzie na itvp) ale po przeglądnięciu statystyk wnioskuję, że w końcu dobre spotkanie rozegrała Paula. mam nadzieję, że będzie to mecz na przełamanie dla tej zawodniczki i w nowym roku będzie kontynuacja takiego grania.
poza tym brawa dla wszystkich dziewczyn, fajne zakończenie 2011 roku i cenne zwycięstwo na trudnym terenie jakim zawsze jest Gdynia!
poza tym brawa dla wszystkich dziewczyn, fajne zakończenie 2011 roku i cenne zwycięstwo na trudnym terenie jakim zawsze jest Gdynia!
Jeśli ktoś w Krakowie zapyta się za 20 lat: kim była DeForge? Odpowiedź będzie tylko jedna: wielką zawodniczką!
https://www.youtube.com/watch?v=N7ABk7vDous
https://www.youtube.com/watch?v=N7ABk7vDous
Re: 14 kolejka FGE: Lotos Gdynia- Wisła Kraków
Cieszy to zwycięstwo, bo miałem pewne obawy. Cichą bohaterką była dla mnie Paulina, która trafiła "trójki" w ważnych momentach i wykazująca się też w innych elementach. W ogóle skuteczność za 3 pkt o wiele, wiele lepsza niż w Polkowicach, co oprócz bardziej równomiernego rozłożenia zdobyczy punktowych było jednym z kluczy do wygranej. Trochę skóra cierpła, jak widziałem topniejącą przewagę w czwartej kwarcie, na szczęście poniżej 4 pkt gdyniankom nie udało się zejść. Co się stało Nicole? Szczęście, że teraz jest przerwa, bo może się podleczyć.
O koszykarkach Wisły w czasie przeszłym: https://nowe-refleksje.blogspot.com/202 ... znica.html
Re: 14 kolejka FGE: Lotos Gdynia- Wisła Kraków
Powtórka meczu do obejrzenia tutaj:
http://sport.tvp.pl/koszykowka/ford-ger ... cz/5979465
http://sport.tvp.pl/koszykowka/ford-ger ... cz/5979465
Re: 14 kolejka FGE: Lotos Gdynia- Wisła Kraków
Taką słabość Wisły trzeba bezwzględnie wykorzystywać, bo często takich okazji nie daje...
Zagraliśmy znośny mecz, w zasadzie na tle naszych ostatnich "występów" to nawet bardzo dobry. Wisła strasznie śpiąca momentami, nałapaliśmy przechwytów nadspodziewanie dużo. Nazbieraliśmy 16 piłek w ataku. A i tak finalnie dupa zbita.
Szkoda, ale tak jak Ewka sama meczu w Polkowicach wygrać nie mogła, tak i dziś Geraldine sama też nie dała rady. W trenerze nastąpiła jakaś metamorfoza - nagle Jalcova pograła dużo na dwójce z zajebistym efektem. Nagle Natalia dostała tyle minut ile przez cały sezon w sumie. I nagle zespół zatrybił. No może jeszcze trochę "mor praktis" i "łork harder" i nawet coś z tego będzie.
Grą Pauliny bym się tak nie jarał. Wiadomo, że Lotosowi zawsze nawrzuca trójek, nic nowego Powell podkręciła kostkę, ale skoro wróciła na końcówkę meczu to chyba wszystko ok.
Zagraliśmy znośny mecz, w zasadzie na tle naszych ostatnich "występów" to nawet bardzo dobry. Wisła strasznie śpiąca momentami, nałapaliśmy przechwytów nadspodziewanie dużo. Nazbieraliśmy 16 piłek w ataku. A i tak finalnie dupa zbita.
Szkoda, ale tak jak Ewka sama meczu w Polkowicach wygrać nie mogła, tak i dziś Geraldine sama też nie dała rady. W trenerze nastąpiła jakaś metamorfoza - nagle Jalcova pograła dużo na dwójce z zajebistym efektem. Nagle Natalia dostała tyle minut ile przez cały sezon w sumie. I nagle zespół zatrybił. No może jeszcze trochę "mor praktis" i "łork harder" i nawet coś z tego będzie.
Grą Pauliny bym się tak nie jarał. Wiadomo, że Lotosowi zawsze nawrzuca trójek, nic nowego Powell podkręciła kostkę, ale skoro wróciła na końcówkę meczu to chyba wszystko ok.
Re: 14 kolejka FGE: Lotos Gdynia- Wisła Kraków
Gratulacje dla Wisły- a dlaczego nasza kochana Ziętarka nie powąchała parkietu nawet na minute? Jakaś kontuzja?
Re: 14 kolejka FGE: Lotos Gdynia- Wisła Kraków
Tak, Ziętara kontuzjowana. Szkoda, ale z drugiej strony jej brak pewnie przyczynił się do tego że więcej zagrała Plumbi – co przyniosło wiele korzyści. Po pierwsze dlatego, jak wspomniał Przemoe, że pozwoliło to Jalcovej przenieść się na dwójkę, którą rolę spełniała bardzo dobrze – a po drugie dlatego, że sama Plumbi zagrała naprawdę ładny mecz. W statystykach może nie wygląda imponująco, ale jej słaba skuteczność 2/9 wzięła się stąd że kilka razy była zmuszona do oddawania nieprzygotowanych rzutów w ostatniej sekundzie akcji. Poza tym zespół dużo lepiej funkcjonował z nią na parkiecie.
Generalnie mecz Lotosu nawet niezły, i wydaje mi się że byśmy wygrali gdyby nie fatalna dyspozycja pań Ajanovic, Knezevic i Anderson. Ta pierwsza nie pokazała zupełnie nic, a pozostałe dwie owszem walczyły ale kompletnie nie potrafią rzucać. Rozumiem że każda zawodniczka może mieć słabszy dzień, ale w przypadku Anderson i Knezevic to już straciłem rachubę ile zagrały meczów z beznadziejną skutecznością... Poza tym te dwie panie w ogóle grają jakoś mało zespołowo. Absolutnie nie chcę ich widzieć dłużej w Lotosie, swoją bezmyślną grą i indolencją rzutową psują cały wysiłek tych zawodniczek, które wylewają litry potu na parkiecie żeby wygrać drużynie mecz, jak np. Robert, Henry, Jalcova czy Plumbi...
W Wiśle podobało mi się to, że zagrała bardzo zespołowo, i że zawodniczki zazwyczaj drugoplanowe miały ogromny wkład w zwycięstwo. Mam na myśli zwłaszcza Pawlak, Krężel i Dabovic. Wszystkie trzy dały świetne zmiany i zdobyły kluczowe punkty. Nie rozumiem tylko dlaczego Hernandez nawet przy braku Philips ograniczył czas gry Dabovic do minimum. Przecież dziewczyna rozgrywała naprawdę poprawnie, a do tego wrzuciła kilka szalenie istotnych punktów (najpierw w drugiej kwarcie gdy jej “trójka” zbliżyła Wisłę z -6 do -3, a potem w czwartej jej kolejna “trójka” IMO przesądziła o wygranej)... Co ona musi jeszcze zrobić, by trener dał jej pograć przez chociaż 20 minut?
Generalnie mecz Lotosu nawet niezły, i wydaje mi się że byśmy wygrali gdyby nie fatalna dyspozycja pań Ajanovic, Knezevic i Anderson. Ta pierwsza nie pokazała zupełnie nic, a pozostałe dwie owszem walczyły ale kompletnie nie potrafią rzucać. Rozumiem że każda zawodniczka może mieć słabszy dzień, ale w przypadku Anderson i Knezevic to już straciłem rachubę ile zagrały meczów z beznadziejną skutecznością... Poza tym te dwie panie w ogóle grają jakoś mało zespołowo. Absolutnie nie chcę ich widzieć dłużej w Lotosie, swoją bezmyślną grą i indolencją rzutową psują cały wysiłek tych zawodniczek, które wylewają litry potu na parkiecie żeby wygrać drużynie mecz, jak np. Robert, Henry, Jalcova czy Plumbi...
W Wiśle podobało mi się to, że zagrała bardzo zespołowo, i że zawodniczki zazwyczaj drugoplanowe miały ogromny wkład w zwycięstwo. Mam na myśli zwłaszcza Pawlak, Krężel i Dabovic. Wszystkie trzy dały świetne zmiany i zdobyły kluczowe punkty. Nie rozumiem tylko dlaczego Hernandez nawet przy braku Philips ograniczył czas gry Dabovic do minimum. Przecież dziewczyna rozgrywała naprawdę poprawnie, a do tego wrzuciła kilka szalenie istotnych punktów (najpierw w drugiej kwarcie gdy jej “trójka” zbliżyła Wisłę z -6 do -3, a potem w czwartej jej kolejna “trójka” IMO przesądziła o wygranej)... Co ona musi jeszcze zrobić, by trener dał jej pograć przez chociaż 20 minut?
Re: 14 kolejka FGE: Lotos Gdynia- Wisła Kraków
bigbird pisze: (najpierw w drugiej kwarcie gdy jej “trójka” zbliżyła Wisłę z -6 do -3, a potem w czwartej jej kolejna “trójka” IMO przesądziła o wygranej)... Co ona musi jeszcze zrobić, by trener dał jej pograć przez chociaż 20 minut?
Pytanie raczej powinno brzmiec "czego nie powinna robic". Na tyle na ile jestem w stanie zrozumiec Hernandeza to nie powinna sie starac w kazdej akcji ofensywnej od razu grac na kosz (czy to w formie rzutu czy nawet penetracji z odegraniem). Bo z tym jest tak: jak sie uda jest fajnie,ale jak sie nie uda sa bardzo duze szanse na kontre. Jak np wtedy gdy po wspomnianej przez Ciebie trojce w 1 połowie w kolejnej akcji od razu starala sie penetrowac pod kosz co skonczyło sie strata piłki po nieudanym podaniu.
Mowiac inaczej: Hernandez woli gre na mniejszym ryzyku. Czy to dobre podejscie czy nie - to juz kwestia dyskusyjna, ale to on odpowiada za wyniki zespołu, a mam wraznie ze czesci osob troche sie myla priorytety: to gra Dabovic ma byc srodkiem do osiagania postawionych przed Wisłą zadań a nie celem samym w sobie. Zapewne grając w wiekszości klubów PLKK byłaby murowaną kandydatką zarówno do tytułu najlepszego strzelca jak i najlepiej asystującej w PLKK, ale czy to by sie rpzyłożyło na osiagnięcia tej druzyny - tu juz mam spore wątpliwości. Więc IMO ona ma do wyboru -albo starac sie bardziej dostoswac do oczekiwań Hernandeza , albo zdawac sobie sprawe z e w istotnych meczach może liczyc na góra 10-15 minut. Mam nadzieję ze jednak wygra opcja pierwsza, bo umiejętności ma ogromne.
... tysiące przejechanych kilometrów ... setki przegadanych godzin .. dziesiątki odwiedzonych miast, stadionów i hal ... jedna trójkolorowa pasja ...
-
- Junior
- Posty: 2216
- Rejestracja: 26 kwietnia 2009, 22:38
- Lokalizacja: kiedyś koszykarska stolica Polski
Re: 14 kolejka FGE: Lotos Gdynia- Wisła Kraków
Parę słów o meczu. Gratuluję Wiśle. Na stojąco, bez specjalnego zaangażowania wygrała mecz. W Lotosie niektóre panie ewidentnie wybierając grę w koszykówkę jako swój zawód minęły się z powołaniem (Ajanović). W zespole "nie trybi" i to jest już ewidentnie wina trenera, który ma problem ze zrozumieniem tego, co się dzieje na parkiecie i nie potrafi wyzwolić potencjału z drużyny. Coraz częściej zamiast niego decyzje podejmuje Robert (tym razem sama zeszła z parkietu po swoim trzecim faulu, nawet nie oglądając się w stronę trenera).
Bilet "one way ticket" wygrała w tym meczu Jolene Anderson. I akurat z tego się cieszę.
Okazało się, że Plumbi umie grać, choć jej potencjał specjalnie wielki nie jest, ale jest jedyną rozgrywającą w gdyńskim klubie. Jalcova radzi sobie na dwójce znacznie lepiej niż na jedynce, a fałszywa jedynka w jej wykonaniu sprawdza się w tylko jednym przypadku - gdy trafia za trzy (np. z Bourges). Obok meczu przeszła Henry, co ciekawe - drugi raz w spotkaniu z Wisłą Can-Pack. Inna rzecz, że gdy Aneika schodziła na ławę okazywało się, że nie mamy nikogo kto potrafiłby ją na parkiecie zastąpić. Kolejny świetny mecz zagrała Robert, ale w środę była kompletnie osamotniona. Za to zupełnie zgaszona, nieobecna Żurowska i idiotyczna gra Knezević dopełniają obrazu gry gdynianek.
W Wiśle najciekawsza Dabović - dziewczyna dynamit, gigantyczny potencjał. Powell zagrała na połowę mocy co najwyżej. Pawlak zupełnie bez formy - a to, że trafiła te cztery trójki... ona zawsze u nas trafia. W każdym razie Plumbi poza początkiem trzeciej kwarty, gdy zapewniła Wiśle przewagę +10 swoimi trzema stratami pod rząd, była dla niej równorzędnym rywalem w polu, a to o czymś świadczy.
Generalnie - dziewczyny powalczyły, nie pękły, gdy Wisła odskoczyła na 10-punktową odległość. Ale przegrana w tym meczu to żenada. Tak słabo grającej przeciwko Lotosowi Wisły nie pamiętam od półfinałów, gdy złoiliśmy Krakusów gładkie 3:0 w PO. Mecze, gdy rywalki są już myślami w domach należy wygrywać bez względu na to, czy rywal nazywa sę Wisła, MUKS czy Fenerbahce. Kolejny test gdynianek oblany. Na szczęście cierpliwość prezesa się wyczerpała.
Bilet "one way ticket" wygrała w tym meczu Jolene Anderson. I akurat z tego się cieszę.
Okazało się, że Plumbi umie grać, choć jej potencjał specjalnie wielki nie jest, ale jest jedyną rozgrywającą w gdyńskim klubie. Jalcova radzi sobie na dwójce znacznie lepiej niż na jedynce, a fałszywa jedynka w jej wykonaniu sprawdza się w tylko jednym przypadku - gdy trafia za trzy (np. z Bourges). Obok meczu przeszła Henry, co ciekawe - drugi raz w spotkaniu z Wisłą Can-Pack. Inna rzecz, że gdy Aneika schodziła na ławę okazywało się, że nie mamy nikogo kto potrafiłby ją na parkiecie zastąpić. Kolejny świetny mecz zagrała Robert, ale w środę była kompletnie osamotniona. Za to zupełnie zgaszona, nieobecna Żurowska i idiotyczna gra Knezević dopełniają obrazu gry gdynianek.
W Wiśle najciekawsza Dabović - dziewczyna dynamit, gigantyczny potencjał. Powell zagrała na połowę mocy co najwyżej. Pawlak zupełnie bez formy - a to, że trafiła te cztery trójki... ona zawsze u nas trafia. W każdym razie Plumbi poza początkiem trzeciej kwarty, gdy zapewniła Wiśle przewagę +10 swoimi trzema stratami pod rząd, była dla niej równorzędnym rywalem w polu, a to o czymś świadczy.
Generalnie - dziewczyny powalczyły, nie pękły, gdy Wisła odskoczyła na 10-punktową odległość. Ale przegrana w tym meczu to żenada. Tak słabo grającej przeciwko Lotosowi Wisły nie pamiętam od półfinałów, gdy złoiliśmy Krakusów gładkie 3:0 w PO. Mecze, gdy rywalki są już myślami w domach należy wygrywać bez względu na to, czy rywal nazywa sę Wisła, MUKS czy Fenerbahce. Kolejny test gdynianek oblany. Na szczęście cierpliwość prezesa się wyczerpała.
13 koron:
1996, 1998, 1999, 2000, 2001, 2002, 2003, 2004, 2005, 2009, 2010, 2020, 2021...
- To jest mój zespół, moje koleżanki, moje miasto, moi kibice. Moje miejsce jest na boisku i zagrałabym nawet bez oka - Tamika Catchings.
1996, 1998, 1999, 2000, 2001, 2002, 2003, 2004, 2005, 2009, 2010, 2020, 2021...
- To jest mój zespół, moje koleżanki, moje miasto, moi kibice. Moje miejsce jest na boisku i zagrałabym nawet bez oka - Tamika Catchings.
Wróć do „Aktualności Ekstraklasa”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 47 gości