A dla mnie mecz na całkiem znośnym poziomie. Bywało gorzej. Fakt, w ataku szału - delikatnie rzecz ujmując - nie było, zwłaszcza rozbijanie strefy szło dramatycznie, do tego Ygueravide długimi momentami zamiast rozgrywać grała na siebie samą ale cieszy mnie to co zaprezentowaliśmy w obronie. Bo chyba po raz pierwszy graliśmy w niej nie tylko z pełnym zaangażowaniem (bo tak już bywało np w eurolidze) ale tez mądrze. W ogromnym stopniu ograniczyliśmy poczynania Zoll, Kastanek, Skobel i Kaczmarczyk. Sporo krzywdy zrobiła nam właściwie tylko Rymarenko i jest to o tyle dziwne że akcje które były grane na nią są identycznie do tego jak wyprowadzana na pozycje jest Kaczmarczyk .
I ta dzisiejsza gra obronna jest dla mnie ważniejsza niż sam Puchar bo daje nadzieję na obronę mistrzostwa. Tak broniąc będziemy wstanie nawet wygrywać mecze w których w ataku nam nie będzie szło, a niewątpliwie pojawią sie tez i takie w których nasza ofensywa będzie dużo lepsza - o ile tylko do zdrowia wrócą Kobryn i Pop co jednocześnie pozwoli ograniczyć występy Tomiałowicz na parkiecie bo tak słabej zawodniczki w normalnej roatcji w czasach Can-packu chyba nie mieliśmy.
Jakoś tak wyjątkowo cieszy mnie ten puchar w tym sezonie...:) gratulacje dziewczyny :)
Tez ten mecz tak odbieram. Chyba nigdy zdobycie tego trofeum nie dało mi tyle radości, choć to pewnie efekt naszego słabszego niz z reguły składu i podłej formy ostatnio.
I jeszcze jedno - fajnie że wszystkie ekstraklasowe drużyny gracje w tym pucharze podeszły do niego na poważnie. Wszystkie mecze miedzy nimi były emocjonujące, przecież nawet Gorzów nie odpuścił a końcowe rozmiary naszej wygranej mocno zaciemniają obraz tamtego meczu.
... tysiące przejechanych kilometrów ... setki przegadanych godzin .. dziesiątki odwiedzonych miast, stadionów i hal ... jedna trójkolorowa pasja ...