BLK - ćwierćfinały play-off (18-29.03.2017)

Wszystko na temat Tauron Basket Ligi Kobiet

Moderatorzy: ann, rzymi, paulo2907, Kuba, przemoe

Awatar użytkownika
Greebo
Weteran kkforum
Posty: 12080
Rejestracja: 27 maja 2005, 20:19
Lokalizacja: Kraków

Re: BLK - ćwierćfinały play-off (18-29.03.2017)

Postautor: Greebo » 29 marca 2017, 06:38

No to czas na ostateczne rozstrzygnięcia w tej najciekawszej od lat 1 rundzie PO. 3 zespoły albo zakończą dziś sezon z rozczarowaniem, albo przynajmniej ze sporym niedosytem. Kto się z najdzie w tej trojce? Nie odważę się wytypować. W rywalizacji Toruńsko - Bydgoskiej od początku szanse oceniałem pół na pół, nie inaczej patrzę i na dzisiejsze spotkanie. Teoretycznie w lepszej sytuacji sa gospodynie, bo grają u siebie a dodatkowo powinny być podbudowane ostatnią wygraną, ale potencjał obu zespołów jest na tyle zbliżony ze wszystko wydarzyć się może. Równie ciekawie zapowiada się starcie w Gorzowie. Polkowice są silniejsze kadrowo i fizycznie, miejscowe liczą na magię swoje hali - jedynej niezdobytej w tym sezonie w naszej lidze. Co wygra, magia czy siła? Jestem cynikiem, wiec wyżej oceniam szanse Polkowic, ale wygrana Darka tez mnie nie zszokują.

A w Krakowie? Cóż, w teorii tu faworyt jest najbardziej wyraźny, ale pewnie nie tylko u mnie niepewność przed tym meczem jest spora. I nie wiąże się nawet z tym ze Lublin wyrwał nam już w tych rozgrywkach 3 wygrane, ale o fakt ze wszystkie dotychczasowe spotkania - a było już ich 6 - przebiegały pod znakiem bardzo wyrównanej gry. Dość powiedzieć ze w żadnym z tych spotkań ani jedna ani druga drużyna nie złamała jeszcze bariery 70 punktów. A przecież nam w tym sezonie taka sytuacja w lidze nie zdarzała się zbyt często. Poza spotkaniami z AZS-em jeszcze tylko dwukrotnie kończyliśmy mecz z dorobkiem niższym niż te 70 oczek - w wysoko przegranych spotkaniach z Polkowicami i Ślęza. I to najdobitniej pokazuje jak dobrze przeciwko nam bronią w tym sezonie Lublinianki. Jedno czy dwa spotkania z sześciu można by zrzucić na karb naszej gorszej dyspozycji, ale jeśli ta sytuacja powtarza się jak dotąd w każdym meczu to trudno mówić o przypadku.

To tej obronie akademiczki zawdzięczają to ze ciągle są w grze o półfinał, nawet mimo kontuzji Magden. Gdyby swoja siłę opierały na ataku, to strata tej zawodniczki byłaby absolutnie nie do zniwelowania, a tak - jakkolwiek jest sporym osłabieniem - jeszcze niczego nie przesądza. Jeśli jakaś drużyna jest w stanie regularnie zatrzymywać rywala w okolicach 60 pkt, to nie ma co prawda żadnej gwarancji na wygraną, ale zawsze może mieć nadzieję na takową. Dlatego jeśli nasze zawodniczki nie chcą zarówno sobie jak i kibicom zafundować horroru musza od początku spotkania strać się złamać opór rywalek i to po obu stronach parkietu. Im dłużej Lublin będzie w stanie utrzymać się dziś w grze, tym jego szanse na wygrana będą rosły. Tym bardziej nasza obecna drużyna niestety póki co nie dała żadnych dowodów na to ze jest w stanie w nerwowej końcówce pokazać to co w niej najlepsze, tak jak to bywało choćby jeszcze rok temu.

Podsumowując - zdaję sobie sprawę ze jesteśmy faworytem spotkania, ze to po naszej stornie jest więcej atutów i ze kluczowe zawodniczki rywalek powinny w trakcie meczu zacząć oddychać rękawami. Wierzę wiec w wygraną i liczę ze tym razem przyjdzie ona łatwiej niż ostatnio, ale gdybym napisał ze jestem jej pewien to bym skłamał.
... tysiące przejechanych kilometrów ... setki przegadanych godzin .. dziesiątki odwiedzonych miast, stadionów i hal ... jedna trójkolorowa pasja ...

tommiiii
Młodzik
Posty: 850
Rejestracja: 17 grudnia 2008, 16:24

Re: BLK - ćwierćfinały play-off (18-29.03.2017)

Postautor: tommiiii » 29 marca 2017, 06:59

ja bym dodał ze w rywalizacji Wisły z AZS problemem nie jest zdobycie 70 pkt ale 65
W serii play off ta sztuka udała sie raz AZS w pierwszym meczu gdzie bylo 66 pkt
a w sezonie zasadniczym tez po razie w 2 kolejce sezonu przy wyniku 67-68
w Krakowie podobno nerwowo na linii kibice zawodniczki
czy to prawda ze jedna z nich umieściła na portalu społecznościowym transparent skierowany chyba do nich???
ktos moze potwierdzic???
jesli tak to raczej to nie pomaga ale z drugiej strony nic dziwnego ze taka reakcja bo koszykarki Wisly w teorii powinny dzis czekac na to z kim zmierzyc sie w polfinale a nie grac o zycie

Awatar użytkownika
Greebo
Weteran kkforum
Posty: 12080
Rejestracja: 27 maja 2005, 20:19
Lokalizacja: Kraków

Re: BLK - ćwierćfinały play-off (18-29.03.2017)

Postautor: Greebo » 29 marca 2017, 19:31

No i znów nie załamaliśmy granicy 70 punktów, ale mimo to juz właściwie do przerwy było po meczu. W pierwszych 20 minutach zawodniczki zagrały tak jak na to po cichu liczyłem - z ogromnym zaangażowaniem i skupieniem, narzucając od początku meczu bardzo wysokie tempo gry. Tempo którego rywalki nie wytrzymały. 26 pkt przewagi to był pogrom.

W drugiej połowie emocji czysto sportowych juz za wiele nie było, za to pojawiło sie dużo takich niezdrowych. W poprzednich 4 spotkaniach akademiczki systematycznie zyskiwały swoją grą w moich oczach, dziś w ostatnich 20 minutach starały sie jak mogły by to dobre wrażenie zatrzeć. Zatrzymały nas wtedy co prawda na 19 punktach, ale nie dzieki temu że broniły dobrze, tylko po prostu chamsko, na co dostały niestety przyzwolenie od sędziów. Nikt im nie odbierał oczywiste prawa do ambitnej walki do ostatnich sekund, mimo niekorzystnego wyniku, ale to było zwykłe wylewnie frustracji w czym specjalizowała sie zwłaszcza Ukrainka a także niestety Owczarzak. Ta ostatnia straciła w dwóch ostatnich meczach w moich oczach najwięcej, i to nie przez słabsza gre - bo zdaje sobie sprawę ze musiała odczuwać trudy rywalizacji, ale przez swoje zachowanie. W niedziele lubowała sie w teatralnych padach i próbach wymuszania fauli w stylu Jeziornej, dziś grała po prostu nieczysto. Przegrywać tez trzeba umieć.


----


Teraz dwa dni przerwy a potem rewanż za dwa ostatnie finały, tym razem na wcześniejszym etapie rywalizacji. Artego pewnie przyjedzie do Krakowa w euforii po tym jak w 4 kwarcie odwróciło losy meczu i całej rywalizacji z Toruniem, ale pewnie równię mocno zmęczone ta rywalizacja jak my. Zobaczymy co z tego wyniknie, emocji zabraknąć nie powinno.
... tysiące przejechanych kilometrów ... setki przegadanych godzin .. dziesiątki odwiedzonych miast, stadionów i hal ... jedna trójkolorowa pasja ...

danpe_
Żak
Posty: 388
Rejestracja: 21 października 2012, 13:46

Re: BLK - ćwierćfinały play-off (18-29.03.2017)

Postautor: danpe_ » 29 marca 2017, 19:44

Toruń koncertowo spierdzielił 4 kwartę, a ja już zdążyłem na paniach w teletubisiowych strojach postawić krzyżyk, jeśli chodzi o awans.
W Krakowie - Wisła miażdży rywala w pierwszej połowie. Było po zabawie.
W końcu świetna gra w obronie, w końcu można pochwalić cały zespół nie bawiąc się w jakieś analizy.

O meczu w Gorzowie zdążyłem napisać:
Natomiast ciekawie w Gorzowie, tak jak myślałem, troszkę brakowało sił gospodyniom w ostatnich akcjach. Ale mimo wszystko miały szanse, wystarczyła celna trójka w ostatnich sekundach i byłby remis. Niestety akcja nieudana. Zatem w drugiej parze zagrają sąsiedzi zza miedzy.

A teraz dopisuję:

ALE JAJA!!! Piekny buzzer beater! Co za mecz :mrgreen: Ileż razy one próbowały rzucać za te 3 pkt? Wpadło idealnie!

Awatar użytkownika
Greebo
Weteran kkforum
Posty: 12080
Rejestracja: 27 maja 2005, 20:19
Lokalizacja: Kraków

Re: BLK - ćwierćfinały play-off (18-29.03.2017)

Postautor: Greebo » 29 marca 2017, 19:59

Ostatni bastion w lidze padł i to w najgorszym momencie i tym samym w półfinałach taki skład jaki wynikałby z papierowego układu sił.

Za to wreszcie zespoły niżej rozstawione - i to od razu dwa - przełamały fatum 1 rundy PO i wyeliminowały swoich rywali. Pasjonujące ćwierćfinały.
... tysiące przejechanych kilometrów ... setki przegadanych godzin .. dziesiątki odwiedzonych miast, stadionów i hal ... jedna trójkolorowa pasja ...

Andrzej
Nowy na forum
Posty: 1
Rejestracja: 29 marca 2017, 18:39

Re: BLK - ćwierćfinały play-off (18-29.03.2017)

Postautor: Andrzej » 29 marca 2017, 22:08

Mecz w Gorzowie.

Co za buzzer beater Seekamp! Zawody pod kątem emocji bajka.

Z obrazków ciekawią mnie dwie rzeczy:
- Widzieliście w transmisji, pod "dachu" dla Kovacika, Musina go... OPR-owała? Miałem mylne wrażenie, czy w Polkowicach wracają stare nawyki?
- Stroje sędziów... Sorry, ktoś w PZKosz przysnął, wyszła z tego jedna strata Ortiz, ale kurde... Normalnie sam momentami miałem wrażenie, że do kontry biegnie więcej polkowiczanek, niż faktycznie biegło...

W ogóle Pan Trawicki decyzje skandaliczne. Dach dla Kovacika spoko, nikt z nas nie wie, co mu powiedział. Ale zachowanie Hurt wobec Musiny to jest dach bankowy - jeśli nie "dysk". Sorry, po akcji, złośliwie, za ramię i na ziemię. I sędzia sobie stoi i się patrzy. Kroki Gajdy z końcówki IV kwarty też wyimaginowane. Ale sędziowie nie byli stronniczy, po prostu byli bardzo słabi.

Ot, polskie realia.

Wracam do BLK po paru latach (i na forum, pozdrawiam wariaci, z paroma z Was piłem piwo, ale zagubiłem stare loginy), tęskniłem przyznam.

KOSMICZNE PLAYOFFY.

ChrisLbn

Re: BLK - ćwierćfinały play-off (18-29.03.2017)

Postautor: ChrisLbn » 30 marca 2017, 07:28

Greebo pisze:W drugiej połowie emocji czysto sportowych juz za wiele nie było, za to pojawiło sie dużo takich niezdrowych. W poprzednich 4 spotkaniach akademiczki systematycznie zyskiwały swoją grą w moich oczach, dziś w ostatnich 20 minutach starały sie jak mogły by to dobre wrażenie zatrzeć. Zatrzymały nas wtedy co prawda na 19 punktach, ale nie dzieki temu że broniły dobrze, tylko po prostu chamsko, na co dostały niestety przyzwolenie od sędziów. Nikt im nie odbierał oczywiste prawa do ambitnej walki do ostatnich sekund, mimo niekorzystnego wyniku, ale to było zwykłe wylewnie frustracji w czym specjalizowała sie zwłaszcza Ukrainka a także niestety Owczarzak. Ta ostatnia straciła w dwóch ostatnich meczach w moich oczach najwięcej, i to nie przez słabsza gre - bo zdaje sobie sprawę ze musiała odczuwać trudy rywalizacji, ale przez swoje zachowanie. W niedziele lubowała sie w teatralnych padach i próbach wymuszania fauli w stylu Jeziornej, dziś grała po prostu nieczysto. Przegrywać tez trzeba umieć.


Szkoda, że nie zechciałeś równocześnie zauważyć, że krakowska Hiszpanka zarówno w sobotę, jak i w niedzielę w Lublinie również próbowała wymuszać faule i stosowała aktorskie upadki. W sobotę sędziowie przymykali na to oko, a w niedzielę inna trójka sędziowska, po uprzednim ostrzeżeniu trenera Wisły ukarała ją przewinieniem technicznym chyba właśnie za te jej "aktorskie" umiejętności. Jeżeli krytykujemy (za takie czy inne zachowanie) zawodniczki drużyny przeciwnej, to umiejmy zdobyć się na obiektywizm i krytykę analogicznego zachowania u swoich ulubienic. Ja oceniam zachowanie Pszczółek w 2 ostatnich kwartach wczorajszego meczu jako zupełnie niepotrzebne, bo zbyt duża agresywność w grze prowadzi często do utarczek słownych, a także fizycznych, co może stać się przyczyną jakiegoś urazu czy kontuzji.

Dodam jeszcze, że byłem też nieco zdziwiony, że w mając perspektywie piątkowy mecz z Dynamo Moskwa w lidze EEWBL, lubelski sztab szkoleniowy nie zdecydował się na grę drugą piątką od 3 kwarty, gdy było już wiadomo, że środowego meczu z Wisłą nie da się wygrać...

Awatar użytkownika
Greebo
Weteran kkforum
Posty: 12080
Rejestracja: 27 maja 2005, 20:19
Lokalizacja: Kraków

Re: BLK - ćwierćfinały play-off (18-29.03.2017)

Postautor: Greebo » 30 marca 2017, 08:02

Zachowania Ygueravide nie pochwalam, swoja gestykulacja wk.. mnie od dłuższego czasu. Dacha dla niej w Lublinie za symulke nie widziałem - jeśli był w drugiej połowie to tej nie oglądałem.
... tysiące przejechanych kilometrów ... setki przegadanych godzin .. dziesiątki odwiedzonych miast, stadionów i hal ... jedna trójkolorowa pasja ...

ChrisLbn

Re: BLK - ćwierćfinały play-off (18-29.03.2017)

Postautor: ChrisLbn » 30 marca 2017, 08:30

Faul techniczny Ygueravide został odgwizdany na 7 min. 49 s. przed końcem niedzielnego meczu. Dodam też, że 30 s. wcześniej przewinienie techniczne otrzymała Asia Boyd za krytykowanie decyzji sędziów. Jak widać, arbitrzy traktowali podobnie niewłaściwe zachowanie zawodniczek z obu drużyn. Zresztą trener Wisły w zasadzie nie protestował po tym gwizdku sędziów zmieniając natychmiast swoją koszykarkę.

danpe_
Żak
Posty: 388
Rejestracja: 21 października 2012, 13:46

Re: BLK - ćwierćfinały play-off (18-29.03.2017)

Postautor: danpe_ » 30 marca 2017, 09:09

Ale właściwie chłopie o co Co chodzi?
Wczorajszy mecz był najlepiej sędziowanym w naszej rywalizacji. Dziwne, że po niedzielnym meczu nic nie pisałeś.
A zarzuty do Sandry nie są niczym nowym. Ona ma zawsze pretensje do całego świata, tylko nie do siebie. Ciekawe, czy prywatnie też taka jest :roll:

Awatar użytkownika
bart_81
Senior
Posty: 3037
Rejestracja: 21 grudnia 2008, 20:44
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Kontaktowanie:

Re: BLK - ćwierćfinały play-off (18-29.03.2017)

Postautor: bart_81 » 30 marca 2017, 09:20

Wczoraj w Gorzowie byłem świadkiem chyba najlepszego meczu przy Chopina jaki dane mi było oglądać. Emocje sięgały zenitu.
Rzut Seekamp równo z syreną i to po trzykrotnym ponowieniu akcji palce lizać. I tylko szkoda, że to już koniec. Niedosyt na pewno jest, ale i tak wielkie brawa dla Gorzowianek za walkę do końca i nie odpuszczanie nawet jak było widać że w 4 kwarcie i dogrywce ledwo już oddychały.
Brawa też oczywiście dla zwycięskich Polkowic.
Mam jednocześnie nadzieję, że ten sezon będzie takim początkiem nowego dobrego rozdziału w gorzowskiej koszykówce. Fajnie jakby większą część składu udało się zatrzymać (całego na pewno się nie uda z uwagi na zmiany w przepisach). Hurt, Talbot do tego dwie Europejki i 4 Polki i można robić kolejny krok do przodu. No ale za wcześnie żeby o tym mówić.

paulo2907
Senior
Posty: 4123
Rejestracja: 12 maja 2008, 16:33
Lokalizacja: Kraków
Kontaktowanie:

Re: BLK - ćwierćfinały play-off (18-29.03.2017)

Postautor: paulo2907 » 30 marca 2017, 10:05

W czwartym meczu w Lublinie przez trzy kwarty sędziowie gwizdali wiślaczkom faule przy byle zetknięciu, w drugą stronę trzeba było naprawdę bardzo widocznego naruszenia przepisów, aby gwizdnęli. Dopiero w ostatniej części sędziowie jakoś oprzytomnieli i widzieli wszystko. Czy to się nazywa konsekwencja?

Mam nadzieję, że te dwa ostatnie mecze pozwolą Wiśle nabrać rozpędu i w półfinale nie będą mieć już takich wahań formy. Chociaż Artego na pewno nie będzie łatwym rywalem. Ważne w jakim stopniu oba zespoły poradzą sobie ze zmęczeniem wynikającym z maksymalnie długiej rywalizacji w ćwierćfinale.
Pszczółce gratuluję podjęcia walki i wykorzystania słabości wiślaczek. Szewczyk wyciągnął z tej drużyny prawie maksimum i za to należy mu się szacunek. Życzę im powodzenia na turnieju EEWBL w Koszycach i oby w przyszłym sezonie był w Lublinie co najmniej równie ciekawy zespół.
Szacunek również dla innego AZS-u, oczywiście z Gorzowa. Przegrały u siebie po raz pierwszy w najmniej odpowiednim momencie (wiele lat temu jeden zespół w męskiej ekstraklasie miał podobnie), ale pokazały niesamowitą walkę, przeciwstawiając się silniejszym polkowiczankom. Jeśli w przyszłym sezonie w Gorzowie będzie podobny potencjał, ale jedna lub dwie zawodniczki więcej do rotowania, to ten zespół może jeszcze bardziej namieszać. Choć pewnie nie będzie łatwo zatrzymać Talbot.

Jak już wiele osób napisało - emocje w ćwierćfinałach były ogromne, dawno nienotowane. Oby w kolejnych fazach było podobnie. :)
O koszykarkach Wisły w czasie przeszłym: https://nowe-refleksje.blogspot.com/202 ... znica.html

Awatar użytkownika
Greebo
Weteran kkforum
Posty: 12080
Rejestracja: 27 maja 2005, 20:19
Lokalizacja: Kraków

Re: BLK - ćwierćfinały play-off (18-29.03.2017)

Postautor: Greebo » 30 marca 2017, 10:06

Ćwierćfinały w tym roku były na tyle ciekawe, ze poświęcę im jeszcze parę słów a także pozwolę sobie skrobnąć kilka zdań o tych zespołach które walczyły lecz nie awansowały dalej.

Z reguły ta faza rozgrywek przechodzi niemal niezauważona, faworyci wygrywają w sposób łatwy i przekonujący. Od czasu do czasu zespołowi niżej notowanemu udaję się urwać jakaś wygraną, ale na tym się kończy. Tym razem już sezon zasadniczy zwiastował ze może być inaczej, ale chyba mało kto przewidywał że pojawi się aż taka dramaturgie. W żadnej z par rywalizacja nie zakończyła się już po 3 spotkaniach, a tylko Ślęza była w stanie zakończyć ta fazę po meczu nr 4. Co więcej, niemal wszystkie z 19 rozgrywanych spotkań były wyrównane i emocjonujące , w ani jednym meczu zwycięzca nie okazał się lepszy od pokonanego o min 20 punktów (największe rozmiary wygranej to +17 we wczorajszym meczu w Krakowie) za to w 2 meczach o końcowym wyniku decydowała dogrywka, a dwa kolejne zakończyły się 1-punktową wygraną. Warto też zauważyć że tzw przewaga własnej hali miała znaczenie iluzoryczne. Goście wygrali az dziewięć spotkań, w tym oba zakończone po dogrywce . Również dwa z trzech decydujących meczy padło łupem przyjezdnych. Jedyną halą niezdobytą w tej fazie okazała się ta Polkowicka, (albo odwracając sytuacje – Gorzów był jedyną drużyną która nie wygrała na wyjeździe). Trudno o lepszą promocję żeńskiego basketu.

4 z 8 zespołów grających w PO już zakończyły ligowy sezon i to pewnie z bardzo mieszanymi uczuciami. W Gdyni mimo wszystko panuje – jak mniemam - rozczarowanie dotyczące zwłaszcza sezonu zasadniczego. Skerovic, Montgomery, Swords – to zawodniczki które miały poprowadzić drużynę do czegoś więcej niż tylko 8-miejsce przed PO i zaledwie bodajże 2 wygrane z zespołami wyżej notowanymi. W PO było już lepiej, bo Gdynianki nadspodziewanie mocno postawiły się faworyzowanej Ślęzie, ale ugrać udało im się tylko 1 wygraną. Skończyły wiec sezon na pozycji 8-ej, z całą pewnością mało satysfakcjonującej, ale z tym co zapewne obecnie zajmuje kibiców to zbliżające się okienko transferowe. Zakontraktowanie trenera „z nazwiskiem” pokazuje ze nad morzem krok po kroku chcą wrócić do dawnej świetności, przy czym to jak szybko będą nadrabiać dystans do czołówki okaże się dopiero po transferach. Jeśli zakontraktowane zawodniczki będą z porównywalnej półki co trener to Gdynia stanie się automatycznie jednym z pretendentów (może nawet głównym) do mistrzostwa, jeśli jednak działacze po prostu zdecydowali się ściągnąć lepszego trenera kosztem słabszego nieco składy to az tak prosto nie będzie, choc niewątpliwie postęp powinien być widoczny.

Oczko wyżej od Gdyni sezon zakończyły akademiczki z Lublina, i można powiedzieć ze jest to wynik na miarę realnych możliwości. Pszczółki miały bardzo dobrą jesień, ukoronowaną zdobyciem hal w Krakowie, Polkowicach i Bydgoszczy, dużo słabszy początek roku 2017 a sezon zakończyły morderczą batalią z nami. Z wypowiedzi zawodniczek jasno wynika ze było to na swój sposób zaplanowane – Szewczyk poświęcił styczeń i luty na budowanie formy na fazę PO i trzeba przyznać ze zespół w tym etapie grał na maksimum swoich możliwości co bardzo dobrze Siadczy o trenerze. Tak jak już pisałem, bardzo dobrze oglądało się zwłaszcza ich grę w obronie, nasz zespół był bardzo dobrze „rozczytany”, a zawodniczki z Lublina świetnie przygotowane do spotkań zarówno taktycznie jak i mentalnie. Na polskich parkietach taką grę w defensywie u naszych rywali widziałem bardzo rzadko, właściwie tylko Polkowice pod wodzą Winnickiego zrobiły na mnie w tym elemencie równie duże wrażenie. Widać ze Szewczyk nie przespał swojej asystentury u niego i to mnie cieszy bo uważam ze ma potencjał by stać się najlepszy Polskim trenerem. Inna sprawa ze można się zastanawiać czy przygotowując zespół na PO nie poświecił zbyt dużo. Przecież akademiczki rozpoczynając ten rok miały realne szanse nawet na miejsce w 4-ce, albo chociaż na pozycje 5-6. A zajecie takich miejsc oznaczałoby rywalizacje nie z nami a z Gorzowem lub Toruniem i mimo wszystko większe szanse na awans, choćby dlatego ze rywalki nie miałyby przewagi rotacji.

Na 6-tym miejscu sklasyfikowana zostanie drużyna z Gorzowa , i chyba w żadnym inny, klubie duma z postawy zawodniczek w trakcie sezonu nie będzie tak rywalizować z niedosytem po ostatecznym rozstrzygnięciu. Sezon zasadniczy bardzo dobry, nieporównywalnie lepszy od poprzedniego, własna hala zamieniona w twierdzę, potem prowadzenie już 2-0 w PO, a koniec końców przegrana w serii i tylko 6-ta lokata w lidze. Piękny sen z brutalnym przebudzeniem – ot, istota sportu, istota kibicowania. Czasem trzeba przeżyć dłuższe okresy stagnacji i rozczarowań by znów wrócić do gry i cieszyć się ogromnymi emocjami, czasem tez trzeba przeżyć upadek gdy się już prawie jest na szczycie, wcześniej czy później karta się odwraca. Tym co Gorzów w tym sezonie niewątpliwie wygrał jest powtórnie obudzenie nadziei, które zwłaszcza po ostatnim sezonie zostały mocno wygaszone., zobaczymy czy za nimi pójdą większe możliwości finansowe, bo bez nich jednak we współczesnym sporcie bardzo ciężko.

Ostatnią drużyną która już teraz pożegnała się z marzeniami o medalach sa Torunianki. Zerknąłem wczoraj po meczu na ich konto na fb i zobaczyłem ze tam dominuje ogromne rozczarowanie i pretensje do trenera co świadczy o tym ze z jednej strony porażka z kim jak z kim ale z lokalnym rywalem jest bardzo bolesna, z drugiej że piszący te komentarze średnio orientują się w realnych możliwościach zespołów. Trzeba jasno powiedzieć ze zajecie 3 miejsce w RS z tym składem jaki miał Paulauskas było wynikiem mocno ponad stan. Torunianki pierwsza fazę powinny zakończyć na 6-7 lokacie potem dostać 1-3 od nas czy od Polkowic, i jechać na urlopy, zwłaszcza że w kluczowym momencie rozgrywek straciły bardzo istotną Polkę. Tymczasem dobre wyniki rozbudziły mocno nadzieje na sukces i teraz zawód jest spory. Oczywiście, Torunianki były w stanie ograć Bydgoszcz, wszystkie 3 porażki były do uniknięcia, zwłaszcza boleć powinna1-punktowa porażka w meczu nr 2 gdy spudłowały az 12 z 27 osobistych ale jednak trzeba tez zauważyć ze to Artego dysponowało trochę silniejszym składem. Jestem ciekaw zmian które teraz tam nastąpią, bo o ile w Gorzowie pozycja Maciejewskiego jest pewna, o tyle znając specyfikę Torunia nudno tam być nie powinno.


Tyle o zespołach które w tym sezonie w lidze zaistniały mocno, ale w ostatecznym rozrachunku podbić jej nie podbiły. Na placu boju została czwórka faworytów, o bardzo zbliżonych możliwościach. Każda z tych drużyn ma swoje atuty, ale i swoje słabe punkty. Może ciut słabsze jest Artego – głownie ze względu na najkrótszą ławkę, ale nie na tyle by już na wstępie skazywać je na pożarcie. Zapowiadają się wiec kolejne równie pasjonujące serie, w których bardzo ciężko wytypować zwycięzców. Zobaczymy czy i w tym wypadku oczekiwania nie rozminą się z rzeczywistością – pierwsze starcia już w sobotę.
... tysiące przejechanych kilometrów ... setki przegadanych godzin .. dziesiątki odwiedzonych miast, stadionów i hal ... jedna trójkolorowa pasja ...

Awatar użytkownika
bart_81
Senior
Posty: 3037
Rejestracja: 21 grudnia 2008, 20:44
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Kontaktowanie:

Re: BLK - ćwierćfinały play-off (18-29.03.2017)

Postautor: bart_81 » 30 marca 2017, 12:01

Potrafię zrozumieć zawód kibiców toruńskich, bo o ile w przypadku par Gorzów - Polkowice i Lublin - Kraków "na papierze" przewaga była wyraźnie po stronie tych drugich zespołów, o tyle Bydgoszcz miała tylko nieco mocniejszy skład od Energi. Poza tym Toruń miał bodaj 13 pkt przewagi przed decydującą kwartą a w piątce: McBride, Morris, Michael i Cain i mimo to roztrwoniły dwucyfrową przewagę. Natomiast zmęczenie serią po obu stronach było pewnie podobne.


Wróć do „Aktualności Ekstraklasa”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 33 gości