Weekend arcyciekawych końcówek i odrabiania strat, nie tylko w koszykówce, ale też w piłce nożnej. Emocji kibicowskich nie brakuje w całej Polsce.
Co do Wisły - Ogromne gratulacje.
Ostatnio jedna z koszykarek narzekała na brak drużyny. Otóż charakter drużyny wykuwa się w bólu i nerwach kibiców ;) bo co przeżyłem w 3 kwarcie, to moje. Tak samo, jak będąc w podróży na chwilę przed końcem dogrywki przy remisie wjechałem w miejsce, gdzie zginął mi zasięg i zerwało mi transmisję Radia Pik
Szkoda mi bardzo tej trzeciej kwarty, z tego, co gość w radio mówił wyglądało, że Wiślaczki strasznie grzybiły. Na szczęście udała się dogrywka, za co gratulacje, mamy zatem najprawdopodobniej jeden mecz odpoczynku, w stosunku do Polkowic/Ślęzy, bo Polkowice póki co nie dają rady, wczorajsza gonitwa wychodzi im bokiem.
Jeszcze co do tych kwart typu 19-4, śmieję się z nich, ale trochę gorzko - żal mi każdej drużyny (prócz Polkowic), która notuje taki rezultat, dla sportowca to żadna przyjemność i zapewne ogromna frustracja. Tym bardziej należą się pochwały, jeśli drużyna potrafi się z tego jakże wstydliwego fragmentu gry podnieść.
Słuchał ktoś relacji w Radio Pik i zwrócił uwagę, jak się koleś cieszył w 3 kwarcie, że pojadą do Krakowa? TAKI "WUJ"!
PS Polkowice mają płuca w rękawach chyba
ta drużyna naprawdę potrafi grać lepiej... Ale dla mnie lepiej, pasuje mi finał ze Ślęzą ze względu na terminy.