Postautor: reaktywacja » 09 marca 2024, 14:10
W Gorzowie pogrążył gdynianki dramatyczny przestój w trzeciej kwarcie - to już wcześniej się w tym sezonie zdarzało, ale w kluczowym momencie sezonu (i kluczowym meczu sezonu) nie wolno robić takich rzeczy. Poprawnie, ale do tego momentu dość topornie grające gorzowianki wtedy nabrały przekonania, że pokonają Basket. Niestety nie istniała w Gorzowie Kamila Borkowska, jakby została nagle podmieniona na Kamilę z poprzedniego sezonu. Żadna z gdynianek nie grała dobrze - długimi momentami bezradna była też Barcia, więc oglądając mecz w Gorzowie zacząłem mieć obawy, czy ta seria potrwa dłużej niż dwa mecze, chociaż wierzyłem, że jednak w Gdyni nasze się zepną i przynajmniej do Gorzowa wrócą. Niestety, wypuściły tam z rąk zwycięstwo na własne życzenie, chociaż wszystko było po ich stronie, nawet sędziowie przyjaźniej patrzyli na przyjezdne niż można by się spodziewać i kilka razy nie gwizdnęli sytuacji z pogranicza (choć akurat gdynianki i tak faulowały na potęgę - nie było tu żadnego wałka). Podsumowując - czysty pod kątem działań sędziowskich mecz i niestety zbudowanie morale gorzowskiej drużyny. Wszystkie zagraniczne liderki Gorzowa pokazały też, że są w formie.
Gdy gdynianki znalazły się pod ścianą, grając mecz o wszystko na własnej hali, zamiast sportowej złości pokazały dużo stresu i chaosu. Już w Gorzowie były problemy z ponowieniami akcji przez miejscowe, bo gdynianki bardzo słabo zbierały pod własną tablicą. Z czym to się wiąże? Z dużo gorszą postawą na desce Kamili Borkowskiej, która nieoczekiwanie zgasła w tej serii półfinałowej. Wrzesiński wyraźnie nie jest w najwyższej dyspozycji i odczuwa trudy tej tajemniczej kontuzji sprzed play-offów. W efekcie w pełni zasłużone zwycięstwo Gorzowa, chociaż dystans między tymi dwiema drużynami przez cały sezon jest niewielki, ale w tym sporcie liczy się wynik, a nie wrażenie artystyczne - co z tego, że 4 z 5 porażek było do 5 punktów, skoro fakt jest taki, że zespół Polska Strefa Inwestycji Enea AZS Gorzów Wielkopolski (dłużej się nie dało?) był w tym sezonie wyraźnie lepszy od Basketu, pokonując go w każdej możliwej konfrontacji.
W walce o brąz kluczowe będą trzy elementy - dyspozycja Borkowskiej (czy będzie bardziej przypominać siebie z konfrontacji z Lublinem, czy z Gorzowem), dyspozycja Barbory (czy będzie miała siły, by wszystko poukładać i pociągnąć grę) oraz skuteczność Renni Davies (bo tylko ona trzyma nas wynikowo w PO).
13 koron:
1996, 1998, 1999, 2000, 2001, 2002, 2003, 2004, 2005, 2009, 2010, 2020, 2021...
- To jest mój zespół, moje koleżanki, moje miasto, moi kibice. Moje miejsce jest na boisku i zagrałabym nawet bez oka - Tamika Catchings.