BLK - Sezon 23/24

Wszystko na temat Tauron Basket Ligi Kobiet

Moderatorzy: ann, rzymi, paulo2907, Kuba, przemoe

peps03
Żak
Posty: 348
Rejestracja: 12 marca 2020, 18:07

Re: BLK - Sezon 23/24

Postautor: peps03 » 16 marca 2024, 21:12

Prywatne podsumowanie sezonu 23/24

1. ( mój typ przed sezonem: 1) Polkowice. Tak jak pisałem we wrześniu’23 przewaga Polkowic będzie bardzo wyraźna. Tak jak KGHM Zagłębie Lublin w piłce ręcznej wyrwie każdą polską zawodniczkę z innego klubu plus coraz lepsze zagraniczne, tak sponsoring KGHM robi identyczną różnicę w koszykówce. Więc CCC.....tfu BC nawet mogły oddać Stephanie Mavungę do Mersin (czy na stałe?) przed decydującą fazą rozgrywek. Obstawiałem, że lepiej im pójdzie w Eurolidze, a tu „tylko” bilans 8/8 – rok wcześniej 8/6. Świetny trener, doświadczenie organizacyjne i brak równorzędnego konkurenta na naszym podwórku - wszystko wskazuje, że przyszły sezon upłynie znów pod znakiem dominacji Polkowic. Brawa dla Weroniki Gajdy za kolejny stabilny sezon. Julia Piestrzyńska, Emilia Kośla - one tylko zyskały pod opieką starszych zawodniczek. Liliana Banaszak wciąż ma papiery na nieprzeciętną koszykarkę, nie tylko na polskich parkietach.

2. (5). Gorzów. Przed dojściem Telengi był to dobrze poukładany zespół, po dojściu Weroniki zyskał ogromną wartość dodaną. To był kluczowy moment rozgrywek, a Weronika zaliczyła wręcz życiowy sezon (11.5 pkt, 12,5 zbiórki!!!). Inteligentnie i pomysłowo grał obwód– Tsineke i Wentzel. Chloe Bibby wygrała klasyfikację snajperek ( 20,75 pkt), co nie wymaga komentarza. Niedoceniana Anna Jakubiuk była pewnym punktem zespołu, podobnie jak Aleksandra Pszczolarska, kończąca w tym roku limit wiekowy U-23. Stephanie Jones nie rzucała się w oczy ani posturą ani wybornymi zagraniami, ale jej solidność dała 5. eval w lidze ( nr 1 – Telenga, nr 3 – Bibby, niesamowite!). Utrzymanie kręgosłupa zespołu ( wszystkie wymienione, prócz pewnie już nieosiągalnej Bibby), dwa dobre transfery spoza FibaEurope i podium pewne next season.

3. (2) Arka Gdynia. Przed sezonem pisałem, że różnicę zrobią Laura Miskiniene i Barbora Balintova-Wrzesinski, a okazało się, że największą rolę w powrocie Arki na podium odegrały Rennia Davis, Marissa Kastanek ( mentalny lider, jakiego pozazdrościć) i Kamila Borkowska, która zrobiła kolejny postęp w grze. Niestety nie można tego powiedzieć o innych młodych – Julii Bazan i zwłaszcza Magdalenie Szymkiewicz, statystycznie to był jej najgorszy sezon od 20/21, gdy miała 19 lat. Arka nie miała w tym sezonie żadnych wpadek transferowych, a pozyskanie trenera Mestdagha i utrzymanie go na przyszły sezon było świetną decyzją.

4. (8) Ślęza Wrocław. Największy zwycięzca zmiany przepisów dopuszczającej trzy zawodniczki spoza Europy. Z miesiąca na miesiąc grały coraz lepiej, nawet Schaquilla Nunn okazała się warta swego imienia :)….Polki po raz pierwszy od lat w Ślęzie nie odgrywały decydujących ról, mimo że miejsce w pierwszej piątce zawsze miały Martyna Pyka i Natalia Kurach. Brawa dla Aleksandry Mielnickiej ( rocznik 2004), dwukrotnie większe granie niż w zeszłym sezonie i lepsze osiągi. Czy będzie start w europejskich pucharach?

5. (4) Sosnowiec. Oczekiwania były większe, bo i zeszły sezon świetny i europejskie puchary też nie były wtopą ( jak w Lublinie). Ale tak naprawdę tylko Quinn Dornstauder Urbaniak była realną bronią w walce o medal. No i oczywiście niesłychanie wszechstronna Jessica January, której sezon skomplikowały jednak kontuzje. Nie dawała większych przewag chimeryczna Batabe Zampare i niestety - Zoe Wadoux. Postęp Klaudii Wnorowskiej, widać było też większą dojrzałość w grze 20-letniej zawodniczki. Duży znak zapytania przed następnym sezonem w kontekście składu, moim zdaniem trzeba co najmniej kilku transferów dla skutecznej walki o więcej.

6. (3) Lublin. Jedno z trzech rozczarowań sezonu, obiektywnie trzeba przyznać – największe. Klasyczny przykład zespołu, dla którego zeszłorocznie mistrzostwo, zdobyte tak walką, jak i wykorzystaniem kontuzji w innych teamach (w półfinale Gorzów – Senyurek, Smith, Wadoux, w finale Polkowice – Mavunga) okazało się zbyt dużym ciężarem. Kompletnie nietrafione transfery: Shyla Heal – za zimno, Channon Fluker – za tłusto, Ornella Bankole i Reka Bernath – zwolnienie lekarskie, rychło w czas. Na początku sezonu wypada wspaniała Magda Ziętara (widziałem ją dziś na MP juniorek, już nieźle chodzi), pod koniec sezonu – bardzo utalentowana 18-latka, Dominika Ullman. Amerykanki Burton i Goss to były koła ratunkowe, mimo że wniosły wkład w kilka zwycięstw. Na to wszystko 14 meczów w Eurolidze, gdzie kilka razy zeszliśmy z parkietu zniszczeni, zdobywając 40 - 42 punkty. Najlepiej grały Szwedka Gustavsson i Kylee Shook, dla których to był najlepszy statystycznie sezon gry w Europie. I tylko o nich dwóch można mówić w kategorii zagranicznych wzmocnień i nadziei na zostanie na przyszły rok. Polski zestaw na przyszły rok nie będzie pewnie lepszym niż na dziś, ważne żeby robił postępy.

7. (6) Poznań. Drugie rozczarowanie sezonu, bo już rok temu była bardzo duża szansa na awans do Top 4. Gdyby nie kontuzja dobrej środkowej, Mykayli Vaughn, wynik mógł być lepszy. Ciężar gry niosły bardzo doświadczone Popovic, Pokk, Agnieszka Skobel. Nie zrobiła różnicy grająca wcześniej we Francji Zuzanna Puc. Jak zwykle w Poznaniu bardzo dobre szkolenie młodzieży (chyba w każdym klubie gra jakaś poznańska wychowanka), ale budżet zespołu prawdę powie, czy coś będzie można zmienić w następnym sezonie.

8. (7) Toruń. Optymistycznie. La Mama Kapinga Maweja z Kongo nie okazała się niewypałem, Amerykanki wstydu nie przyniosły. Angelika Stankiewicz nie będzie już grać lepiej, ważne żeby nie grała gorzej - szczęśliwy związek z Raymondem Cowelsem jej służy:). Wiktorii Sobiech nie zrobiło dobrze przesunięcie z pozycji „1” w Bydgoszczy na „3” u Omanica. Wygląda jednak na to, że najgorsze za zespołem.

9. (9) Polonia Warszawa. Trzecie rozczarowanie sezonu. Może przemawia za mną sympatia do Czarnych Koszul, ale miałem nadzieję, że jednak awansują do play-off. Tymczasem gdyby nie harująca, filgranowa Anna Pawłowska i ściągnięta w pilnym trybie Klaudia Sosnowska (świetna przede wszystkim w 3x3), to nawet dziewiąte miejsce byłoby zagrożone. Trener Jerome Fournier klarował, że ideą zespołu jest wyszkolenie grupy zawodniczek konkurujących o miejsca w czołowych zespołach Europy. I co? Dwie najlepsze rok temu młode – Weronika Preihs i Martyna Leszczyńska zaliczyły zjazd w statystykach i nie odegrały większej roli w zespole. Skoro tak, to może dajmy szanse innym Polkom? Nie – zatrudniono Amerykankę Hannę Crymble, która w dziesięciu meczach zdobyła siedemnaście punktów. To już p. Zayn Dorsndauder – Urbaniak z Sosnowca potrzebowała tylko ośmiu meczów, żeby zdobyć dwadzieścia trzy punkty. I miała polskie obywatelstwo….

10. (10) Bydgoszcz. Stan Torunia sprzed 2-3 sezonów. Oby przetrwali, zwłaszcza dla swoich wiernych kibiców

11. (11) Pruszków. Wyłącznie polski skład, nie licząc epizodu Emily Maupin. Najlepsza w zespole Marta Marcinkowska. Drużyna za słaba na ekstraklasę, za silna na I ligę. Wiele to mówi o kondycji żeńskiej koszykówki. Ale czekamy na pozytywne wiadomości od wszystkich klubów.
Mistrz! Mistrz!
A Z S !

A.R.C.H.I. ball
Młodzik
Posty: 817
Rejestracja: 29 lipca 2010, 10:45

Re: BLK - Sezon 23/24

Postautor: A.R.C.H.I. ball » 16 marca 2024, 21:17

przemoe pisze:Wróbelki ćwierkają o sporej przebudowie w Gdyni, nie dziwota bo u23 nam się skończyło a następczyń trzymających ten poziom nie widać. Trzeba tu znaleźć solidne rozwiązanie a od tego zależy kogo szukać dalej. Na pewno zostaje Baśka i zapewne Maryśka i Kama P, więc na obwodzie dość pełno a większość naszej młodzieży tam by biegała. Dużo czasu teraz na myślenie jest.


Jakie u23 Wam się skończyło? Jedynie Bazan i Żytkowska nie będą się wliczać do przepisu. Borkowska i Szymkiewicz mają jeszcze jeden rok (chyba ze Borkowska będzie chciała wyższy kontrakt). W każdym razie, nie macie tak źle z młodymi bo zawsze możecie kogoś z GTK wziąć.

Polkowice czy Gorzów będą mieć problem bo tam większość U23 z obecnego sezonu nie będzie się do tego przepisu wliczać w 24/25.

Awatar użytkownika
przemoe
Senior
Posty: 4244
Rejestracja: 22 listopada 2007, 20:18
Lokalizacja: Gdynia
Kontaktowanie:

Re: BLK - Sezon 23/24

Postautor: przemoe » 16 marca 2024, 21:28

Pozostanie w Gdyni Kamili potraktuję w kategorii lekkiego cudu, a ile u Mestdagha gra Magda to sam możesz policzyć.
Pozdrawiam,
Pszemek.
----------------
Obrazek

http://toiowonasportowo.blox.pl

Awatar użytkownika
daro
Młodzik
Posty: 804
Rejestracja: 13 lipca 2020, 17:52
Lokalizacja: Gdynia

Re: BLK - Sezon 23/24

Postautor: daro » 16 marca 2024, 22:09

Zobaczymy, czy ją zatrzymają, i tak samo Szymkiewicz.
Gilmajster i Stasiak to myślę, że są w kolejce na nowy sezon jako u23.
Gdynia
13x Mistrz Polski
2x Wicemistrz Euroligi
Klubowy Wicemistrz Świata 2002
47 meczów wygranych pod rząd w lidze 2019-2022

A.R.C.H.I. ball
Młodzik
Posty: 817
Rejestracja: 29 lipca 2010, 10:45

Re: BLK - Sezon 23/24

Postautor: A.R.C.H.I. ball » 17 marca 2024, 01:49

przemoe pisze:Pozostanie w Gdyni Kamili potraktuję w kategorii lekkiego cudu, a ile u Mestdagha gra Magda to sam możesz policzyć.


Dlatego uważam że Magda będzie mogła trochę więcej pograć w przyszłym sezonie jak już nie będzie Bazan i Żytkowskiej. +/- 10 min żeby dać odpocząć Borkowskiej.

Wątpię żeby Kamila odeszła z Gdyni. Myślę, ze zostanie u Was biorąc pod uwagę ile gra przy tym przepisie. Chyba, że wybierze zagraniczna opcję albo Polkowice ją ściągną gdzie będzie mogła pograc w Eurolidze.

reaktywacja
Junior
Posty: 2216
Rejestracja: 26 kwietnia 2009, 22:38
Lokalizacja: kiedyś koszykarska stolica Polski

Re: BLK - Sezon 23/24

Postautor: reaktywacja » 17 marca 2024, 09:22

Szalone zakończenie sezonu w Gdyni (swoją drogą to skandal, żeby mecz o 3. miejsce kończył sezon, a nie rywalizacja o mistrzostwo - kolejny raz "brawa" dla władz PZKosz). Gdynianki robiły wszystko, żeby ten mecz przegrać. Były grzyby spod kosza Borkowskiej, dziurawe ręce chyba każdej (choć najmocniej pamiętam stratę Puter w ważnym momencie IV kwarty), popis bezmyślności boiskowej Renni Davis, robiącej stratę za stratą, a i tak wystarczyło włączyć turbo na jakieś 5 ostatnich minut i zamknąć rywalizację. Jedyny plus - mecz był emocjonujący, a Ślęza nie pękła przy robocie i po porażce u siebie zagrała z zębem i pełnym zaangażowaniem (brawa też dla ekipy gości za tak liczne przybycie!). Oczywiście nie byłoby szans na domknięcie rywalizacji, gdyby dnia konia nie miała Laura Miskiniene, która (jak sądzę) pięknie pożegnała się z Gdynią. Borkowska była tą gorszą wersją siebie, ale pod własnym koszem siała postrach (5 bloków, z których niektóre to były piękne, siarczyste czapy, a i zbiórki ważne). Mecz dowiozła (kolejny raz!) Barcia, która jest skarbem tego zespołu. W Ślęzie podobała mi się streetballówa Angel Baker - wszędobylska, rażąca rzutem z każdej pozycji - oraz Digna Strautmane, trudna do upilnowania przez nasze skrzydłowe. Fakt, że Kurach pohasała przy Kamili Borkowskiej jest zastanawiający, bo na papierze i po warunkach nic na to nie wskazywało.

Co dalej?
Na pewno będą zmiany.
Na pewno Barbora Wrzesiński to priorytet i tu szanse na utrzymanie są duże, bo chyba wspólna praca państwa Wrzesińskich przynosi owoce i myślę, że nie będzie chciała stąd wyjechać.
Marissa Kastanek na boisku sporadycznie robi różnicę, ale poza nim tak - poza tym, gra jako Polka i chociaż jako Amerykanka byłaby przeciętna, to jako Polka ma charakterystykę i umiejętności, których nie mają nasze rodaczki, więc to mocna kandydatura, żeby zostać na kolejny sezon - poza tym, generalnie, nie zawodziła. Warto dać jej jeszcze rok.
Kolejna z najważniejszych - Kamila Borkowska - to duży znak zapytania, bo jeśli będzie chciała spróbować zagranicy albo Euroligi w Polkowicach, to raczej nie ma opcji, by ją zatrzymać. Co oczywiście z racji jeszcze roku w U23 byłoby znakomitą opcją. Warto powalczyć o to, aby Kamila została, ale szanse oceniam na 50/50.
Rennia Davis - fajna koszykarka, taka bardzo aktywna 3-ka, która może grać też na pozycjach 2 i 4, świetnie usposobiona rzutowo, chociaż bez osobowości liderki - jak na poziom Basketu gracz bardzo dobry, ale gdyby miał się dokonać krok naprzód to już niekoniecznie - zawodniczka po świetnym sezonie, ale nawet ten ostatni średnio udany mecz pokazał, że nie jest liderką. Fajnie jeśli zostanie, ale bez większego żalu jak odejdzie.
Laura i Mikayla dołożyły swoje cegiełki i to by było na tyle. Warto podziękować obu i poszukać bardziej regularnej, punktującej podkoszowej (za Miskiniene) oraz stabilniejszej silnej skrzydłowej (za Cowling).
Magda Szymkiewicz u Mestdagha została zredukowana do 9-10 zawodniczki i chociaż wcześniej była typowana na polską liderkę drużyny, zaliczyła gwałtowne pikowanie w dół. W tej sytuacji nie spodziewam się, żeby została na kolejny sezon - szkoda, bo to bardzo ciekawy gracz wciąż w kategorii U23, z dużym potencjałem, ale raczej obecny trener gdynianek go nie uwolni, bo go nie dostrzega (skoro cały sezon stawiał na Bazan).
Z Polek poza Szymkiewicz zostawiłbym Kamilę Podgórną, bo super spełnia się jako role player i z tą rolą jest pogodzona. Gra na miarę potencjału i ten sezon był lepsze niż kilka poprzednich - przekonała, że zasługuje na miejsce w składzie.
Bożena Puter - u trenera numer 9 w kadrze, więc za dużo szans na pokazanie potencjału nie było. Taka zawodniczka zawsze się przydaje, ale prawda jest taka, że nie ma większego znaczenia kto pełni tę rolę, bo po prostu trzeba mieć zawodniczkę powyżej 180 cm, która wejdzie na kilka minut, dając odpocząć innym, czasem coś zbierze, czasem coś rzuci. Czy zostanie, czy nie (a tego się spodziewam) - nie ma większego znaczenia. Dzięki Bożena za ten sezon.
Julia Bazan - nie wiem kto wymyślił, żeby uczynić z niej pierwszą opcję wśród małych Polek i chyba myśleć, że kiedyś będzie drugą Pauliną Pawlak - otóż nie będzie. Nie ma zadatków na rozgrywającą w zespołach z górnej połowy tabeli. Nie sprawdziła się, jest zagrożeniem głównie dla własnego teamu, bo jej obecność to gwarancja strat przy wyprowadzaniu piłki, złe decyzje boiskowe i łatwe punkty dla rywalek. Oczywiście Bazan potrafi koszykarsko bardzo dużo, jest szybka i sprawna, ale przynajmniej na razie w ogóle się to nie przekłada na jakość. Liczę, że więcej w gdyńskich barwach nie zagra.
Alicja Żytkowska - gracz numer 11 w klubowym składzie - bez znaczenia kto pełni taką rolę, Alicja nie ma potencjału na więcej w klubie z medalowymi aspiracjami. Bez znaczenia czy zostanie, czy nie.

Podsumowując: cały sezon na plus, bo plan został wykonany, jest medal mistrzostw Polski. Nie udało się na krajowym podwórku zrobić kroku naprzód, chociaż podczas meczu w Gorzowie wyglądało na to, że szanse na finał są realne. Wynik gdynianek oddaje jednak ich grę z całego sezonu - tegoroczne liczby: III miejsce w Polsce, 1/8 EuroCup - to wyniki na miarę zespołu, który zmontowano. To cieszy.
13 koron:
1996, 1998, 1999, 2000, 2001, 2002, 2003, 2004, 2005, 2009, 2010, 2020, 2021...

- To jest mój zespół, moje koleżanki, moje miasto, moi kibice. Moje miejsce jest na boisku i zagrałabym nawet bez oka - Tamika Catchings.

Awatar użytkownika
daro
Młodzik
Posty: 804
Rejestracja: 13 lipca 2020, 17:52
Lokalizacja: Gdynia

Re: BLK - Sezon 23/24

Postautor: daro » 17 marca 2024, 11:15

Kurach przy swoich gabarytach bardzo zwinna i szybka.
Gdynia
13x Mistrz Polski
2x Wicemistrz Euroligi
Klubowy Wicemistrz Świata 2002
47 meczów wygranych pod rząd w lidze 2019-2022

kristofer
Kadet
Posty: 1342
Rejestracja: 27 grudnia 2008, 16:34

Re: BLK - Sezon 23/24

Postautor: kristofer » 06 kwietnia 2024, 10:33



Wróć do „Aktualności Ekstraklasa”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości