Podsumowując poprzedni tydzień - w normalnym klubie powinno być tak, że szefostwo klubu jeśli coś idzie nie tak zbiera się i debatuje. Później ewentualnie albo zwalnia trenera, albo prosi na rozmowę i się zastanawiają wspólnie jak to ma dalej wyglądać.
W Wiśle jest tak, że ktoś wyręcza sie kibicami, pojawiają się niesnaski, ktoś rozmawia podniesionym tonem na korytarzach, chwilę później z kim innym ściszonym, a spotkanie władz z trenerem jest organizowane o tydzień za późno.
I nikt nie potrafi powiedzieć wprost o co chodzi, jedna wypowiedź przeczy drugiej. Oficjalna nieoficjalnej, nieoficjalna oficjalnej...
Mam nadzieję, że dziewczyny wygrają z CCC oraz Spartakiem i zacznie się robić w Klubie: normalnie na miarę Wisły, w miarę normalnie na miarę ogólnopolską. Do wyboru, zależnie skąd kto pisze.
BTW W przeciwieństwie do wyjazdu do Torunia - w Polkowicach nie spodziewam się kwiatów dla Katie