Co słychać w Wiśle?

Wszystko na temat Tauron Basket Ligi Kobiet

Moderatorzy: ann, rzymi, paulo2907, Kuba, przemoe

Awatar użytkownika
ann
Administrator
Posty: 8266
Rejestracja: 07 maja 2005, 17:36
Lokalizacja: Tarnów

Re: Co słychać w Wiśle?

Postautor: ann » 21 września 2018, 11:56

Informujemy, że na prośbę Towarzystwa Sportowego „Wisła” Kraków zmianie uległ gospodarz meczu 1. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet – Sunreef Yachts Politechnika Gdańska – Wisła CANPACK Kraków.

Zaplanowany na 6 października mecz rozegrany zostanie w Hali TS Wisła przy ulicy Reymonta 22 o godzinie 17:00.

Spotkanie rewanżowe odbędzie się w Gdańsku 12 stycznia.


wislacanpack.pl
Jeśli ktoś w Krakowie zapyta się za 20 lat: kim była DeForge? Odpowiedź będzie tylko jedna: wielką zawodniczką!


https://www.youtube.com/watch?v=N7ABk7vDous

Awatar użytkownika
Greebo
Weteran kkforum
Posty: 12080
Rejestracja: 27 maja 2005, 20:19
Lokalizacja: Kraków

Re: Co słychać w Wiśle?

Postautor: Greebo » 08 listopada 2018, 21:18

O meczu napisałem w temacie ogólnym, tu jeszcze poruszę dwie kwestie.

Po pierwsze Canada. Przez kilkanaście lat odkąd Can-Pack jest naszym sponsorem oceniałem zarówno to co nasze zawodniczki prezentowały w trakcie sezonu jak i nasze transfery. Czasem potem czytałem te swoje oceny tak by sprawdzić na ile moje przed sezonowe przewidywania potwierdziły sie w rzeczywistości i uważam ze z reguły wielkich odstępstw nie było. A jesli już były jakies nietrafione oczekiwania to raczej panie zaskakiwały mnie na plus a nie na minus. Takim sztandarowym przykładem może być Y. Turner, o którje miałem złe zdanie, spodziewając sie mniej więcej tego co zaprezentowała rok później Simmons, tymczasem jej gra w dużej mierze doprowadziła nas do MP i 1/4 euroligi. Niedocenieniem początkowo tez np. M.Ziętary. W gronie zawodniczek ktorej ewentualna przydatność przeceniłem nr 1 jest a przynajmniej do tego seoznu była - E.Kobryn 9oczywiscie mowa o jej powrocie).

W tym sezonie wygląda na to ze zaliczyłem dwa "wtopy". Na pełną ocenę tej mniejszej czyli Mujovic, przyjdzie jeszcze czas - może zresztą w trakcie sezonu sie rozkręci. O tej większej - czyli Canadzie - już pewnie można pisać w czasie przeszłym, wiec tutaj wypada już teraz posypać głowę popiołem. Gdzies w maju, tuz przed sezonem (lub na jego początku) WNBA i po podpisaniu z nią kontraktu wystawiłem jej tu na forum lukrowaną laurkę. czytając to teraz i porównując z tym co prezentuje jest to jeden wielki stek bzdur. Nie zgadza sie nic, od prowadzenia gry, poprzez niezły rzut a na dobrej obronie kończąc. Nie pokazała - i już pewnie nie pokaże - nic czego po niej oczekiwałem. Nie wiem tylko na ten moment czy to efekt tego ze az tak strasznie przeceniłem jej umiejętności czysto koszykarskie, czy tez ta jej gra była efektem jej podejścia do naszej drużyny, bo praktycznie od początku jej występów u nas wydawała sie ona być nie tyle poza grą co poza drużyną. Tak czy siak zamiast z zawodniczki majacej potencjał by za kilka lat być drugą S.Bird, zapamiętam ją jako zawodniczkę z papierami na bycie drugą A.Jelavic.

A za taką Mauritą tęsknie jak chyba za nikim dotąd w naszym klubie. :roll:
... tysiące przejechanych kilometrów ... setki przegadanych godzin .. dziesiątki odwiedzonych miast, stadionów i hal ... jedna trójkolorowa pasja ...

em1906
Żak
Posty: 211
Rejestracja: 07 maja 2017, 19:24

Re: Co słychać w Wiśle?

Postautor: em1906 » 13 listopada 2018, 12:38

Info z Twittera - ,,Trener koszykarek @wislabasket przyznał, że konflikt z amerykańskimi koszykarkami - Jordin Canadą i Mercedes Russell został zażegnany i w najbliższym czasie nie zanosi się zmiany kadrowe w zespole.''
1963, 1964, 1965, 1966, 1968, 1969, 1970, 1971, 1975, 1976, 1977, 1979, 1980, 1981, 1984, 1985, 1988, 2006, 2007, 2008, 2011, 2012, 2014, 2015, 2016... CDN.

papageno
Amator
Posty: 166
Rejestracja: 11 listopada 2009, 11:41

Re: Co słychać w Wiśle?

Postautor: papageno » 20 grudnia 2018, 01:08

Wisła dawno nie była tak nisko w tabeli, 7 miejsce. Chyba od 2004 roku. :roll:

Awatar użytkownika
Greebo
Weteran kkforum
Posty: 12080
Rejestracja: 27 maja 2005, 20:19
Lokalizacja: Kraków

Re: Co słychać w Wiśle?

Postautor: Greebo » 07 lutego 2019, 15:06

Nasz domowy mecz z Siedlcami został przełożony na 19 marca. To oznacza ze teraz znów mamy dwa wyjazdy ligowe pod rząd, za to potem miedzy 27 lutego a 27 marca rozegramy we własnej hali kolejnych 7 spotkań ligowych. Prawdę mowiac czegoś takiego nie pamiętam odkąd kibicuje. :roll:
... tysiące przejechanych kilometrów ... setki przegadanych godzin .. dziesiątki odwiedzonych miast, stadionów i hal ... jedna trójkolorowa pasja ...

Awatar użytkownika
Ałgaja
Administrator
Posty: 4344
Rejestracja: 17 sierpnia 2006, 09:24
Lokalizacja: Kraków

Re: Co słychać w Wiśle?

Postautor: Ałgaja » 12 lutego 2019, 19:06

W "Gazecie Krakowskiej" wywiad Justyny Krupy z Jordin Canadą m.in. o tym, że po kontuzji odniesionej w Kurski zmieniła swoje podejście do gry w Europie i postanowiła się nią cieszyć. Pada tam też zdanie:
Kocham moje koleżanki z drużyny i cieszę się tym doświadczeniem, które tu przeżywam.

:shock:
Polecam więc czytać tak, żeby nie mieć się czym udławić, nic lepszego dziś w Internecie nie znajdziemy.
https://gazetakrakowska.pl/wisla-canpac ... 2728#sport
"Powiem Ci, to zapomnisz. Pokażę- zapamiętasz. Zainteresuję cię- wtedy zrozumiesz."

Awatar użytkownika
Greebo
Weteran kkforum
Posty: 12080
Rejestracja: 27 maja 2005, 20:19
Lokalizacja: Kraków

Re: Co słychać w Wiśle?

Postautor: Greebo » 12 lutego 2019, 20:24

To myśle ze z chęcią podpisałaby kontrakt na kolejne dwa sezony, za dotychczasową stawkę, z możliwością zerwania go przez klub :)
... tysiące przejechanych kilometrów ... setki przegadanych godzin .. dziesiątki odwiedzonych miast, stadionów i hal ... jedna trójkolorowa pasja ...

Awatar użytkownika
fearless
Kadet
Posty: 1096
Rejestracja: 18 października 2005, 12:29
Lokalizacja: Kraków

Re: Co słychać w Wiśle?

Postautor: fearless » 12 lutego 2019, 23:01

Przynajmniej szczerze.

em1906
Żak
Posty: 211
Rejestracja: 07 maja 2017, 19:24

Re: Co słychać w Wiśle?

Postautor: em1906 » 19 lutego 2019, 15:14

Zauwazone na instagramie - Bozica Mujovic ma noge w ortezie. Jakis uraz achillesa :shock:
1963, 1964, 1965, 1966, 1968, 1969, 1970, 1971, 1975, 1976, 1977, 1979, 1980, 1981, 1984, 1985, 1988, 2006, 2007, 2008, 2011, 2012, 2014, 2015, 2016... CDN.

Awatar użytkownika
Greebo
Weteran kkforum
Posty: 12080
Rejestracja: 27 maja 2005, 20:19
Lokalizacja: Kraków

Re: Co słychać w Wiśle?

Postautor: Greebo » 18 marca 2019, 12:24

Parę przemyśleń co do składu na przyszły sezon w związku z nowymi regulacjami:

1. Przy takich kwotach licencyjnych posiadania 7 zawodniczki zagranicznej jest praktycznie zablokowane, nawet gdybyśmy grali w eurolidze.

2. Zatrudnienie 6 tez jest kosztowne, ale tutaj już jednak trzeba tą opcję rozważać. (oczywiście to pod warunkiem gry w pucharze FIBA) Co prawda Artego pokazuje że nawet tylko z 4 zawodniczkami zagranicznymi można i w lidze w i pucharze walczyć co najmniej na podobnym poziomie jak my, ale to jednak gra jest mocno ryzykowna. Raz że ilość sensownych Polek jest mocno ograniczona, dwa że ich skład jest ok. dopóki nie pojawią się kontuzje. 2 urazy i praktycznie zespól traci szanse na cokolwiek.

3. Ze względu na koszt licencji IMO warto rozważyć zatrudnienie tej 6-tej zawodniczki dopiero od stycznia – oszczędności za pierwsze 4 miesiące + brak opłaty za licencje dla pani nr 7 powinny zrównoważyć wzrost opłaty licencyjnej za nią.

4. Ale żeby pozwolić sobie na transfer od stycznia, trzeba mieć wcześniej te 8 pań w tym 3 wartościowe Polki a tylko 1 zawodniczkę spoza europy (bo wybór Europejek w styczniu jest mocno ograniczony)

W związku z powyższym priorytetem powinno być zatrzymanie z obecnego składu 3 Hiszpanek oraz Justyny i Magdy. Osobiście zostawiłbym w klubie tez Russell, która jak już pisałem zrobiła ogromny postęp w trakcie sezonu i za rok może naprawdę rządzić pod tablicami, a także Jakubiuk (ale jako tą 9-tą) i Ale Grabską. Na wylocie rzecz jasna Aleksandravicius, Mujovic (rozważałbym jej zatrzymanie ale tylko przy możliwości gry na 7 zagranicznych), Niedźwiedzka, oraz Canada. W wypadku tej ostatniej nie chodzi nawet o samą grę tylko o jej podejście. Widać ze ona się meczy w Wiśle i ogolenie w Krakowie, w klubie męczą się z nią – nie ma sensu tego robić przez kolejny sezon.

Kto w zamian? Wersją wymarzoną zastępstwa za Canadę byłaby Ouvina. Jej tegoroczna pensja w Bourges zapewne jest poza naszym zasięgiem, ale tego roku do specjalnie udanych zaliczyć nie może, więc też jej oczekiwania mogą zmaleć. A ona akurat w przeciwieństwie do Canady w Krakowie czuła się znakomicie i może ten fakt + koleżanki z kadry w zespole byłyby dodatkowym magnesem. Natomiast jeśli chodzi o 3 Polkę, to próbowałbym ściągnąć Kastanek. Nie lubię naturalizacji ale skoro system pozwala a jej się kontrakt we Wrocławiu kończy.. Po zeszłorocznej kontuzji gra ona co prawda zdecydowanie gorzej, zwłaszcza jeśli chodzi o skuteczność, ale to taka zawodniczka która nawet jak nie trafia jest wartościowym graczem, choćby ze względu na dobrą grę w obronie. Do tego przydałaby się jakaś Polka pod kosz, już na poziomie Jakubiuk

Taki skład: Ouvina - Zietara- Leo – Justyna – Russell + Conde, Kastanek , Araujo powinna spokojnie powalczyć w fazie grupowej FIBA w i w lidze do stycznia, a po wzmocnieniu styczniowym pod kosz (albo Amerykanka, albo np. Giedre) liczyć się walce o medale.

Powinna, o ile rzecz jasna w drużynie będzie jakiś trener.
... tysiące przejechanych kilometrów ... setki przegadanych godzin .. dziesiątki odwiedzonych miast, stadionów i hal ... jedna trójkolorowa pasja ...

Awatar użytkownika
Greebo
Weteran kkforum
Posty: 12080
Rejestracja: 27 maja 2005, 20:19
Lokalizacja: Kraków

Re: Co słychać w Wiśle?

Postautor: Greebo » 26 marca 2019, 12:32

Jako że mam troszkę czasu to postanowiłem rozwinąć poprzedni post, trochę dokładniej oceniając nasze kluczowe w tym sezonie zawodniczki oraz opisują moja wizje składu na kolejne rozgrywki (podtrzymuję opinię ze powinniśmy go budować na zasadzie 5 zagranicznych i 3 wartościowe Polki od września + 6 zagraniczna od stycznia). Zacznę od indywidualnych cenzurek:

Mercedes Russell – o niej ostatnio pisałem już sporo. Pierwsza runda w jej wykonaniu fatalna. Miewała co prawda mecze w których statystycznie wyglądała przyzwoicie, ale po pierwsze nie było ich wiele a po drugie nawet jak się pojawiały to te statystyki nie oddawały tego co robiła na parkiecie, zwłaszcza w obronie. Po przerwie świątecznej przeszła jednak olbrzymią metamorfozą i obecnie jest naszą kluczową zawodniczką. W rundzie rewanżowej nie tylko w każdym meczu notuje dwucyfrowy eval (średnia z ostatnich 10 spotkań – ponad 20) ale stała się tez mocnym punktem w obronie. Dużo rzadziej jest spóźniona, nie traci regularnie z oczu piłki, podejmuje lepsze decyzje i ogólnie jest tak 2 razy żywsza niż wcześniej. A i w ataku momentami jej manewry świadczą o potencjale klasowego centra. Do perfekcji jej co prawda daleko, ale ciężko negować ze w tym sezonie poczyniła ogromny postęp jeśli chodzi o grę. W przyszłym sezonie grać gorzej niż obecnie nie powinna (o ile jej sodówka nie odbije) , a to już byłoby gwarancją posiadania bardzo przyzwoitego centra. Powinna zostać.

Jordin Canada – chyba jedno z większych rozczarowań w naszym zespole i to nie tylko w tym sezonie.
Mam wrażenie – i z tego co wiem że nie jestem w nim osamotniony – że bardzo zaszkodził jej udany debiutancki sezon w WNBA, zakończony zdobyciem mistrzowskiego tytułu. Ewidentnie obrosła w piórka i gra u nas stała się jedynie smutnym obowiązkiem. Wystarczy jeden rzut oka na jej social media by się przekonać ze bardziej przeżywa to co się dzieje w jej dawnej drużynie uniwersyteckiej niż u nas w zespole. Jeśli chodzi o samą o gre to po bardzo słabym początku też trochę się rozkręciła, widać że ma papiery na bycie topową rozgrywająca, ale i braki też da się zauważyć – np. w gre obronnej od takiej Reid dzieli ją przepaść. Inna sprawa że może to wynikać z mniejszego zaangażowania a nie z samych umiejętności. I właśnie to podejście do gry u nas ma w tym momencie kluczowe znaczenie co do jej pozostania u nas w kolejnych rozgrywkach. Nawet jakby w PO zagrała na miarę możliwości i pociągnęła nas np. do medalu to trudno z nią wiązać nadzieje na przyszłość. Powinna odejść.

Leonor Rodriguez – statystycznie wygląda ciut gorzej niż sezon temu, zwłaszcza jeśli chodzi o zdobycze punktowe ale osobiście mam wrażenie że wnosi do gry więcej niż wówczas. Poprawiła trochę grę w obronie a w ataku stara się grac bardziej zespołowo. Dodatkowo wraz z Magdą stara się kierować gra koleżanek na placu, a po odejściu Szewczyka także na ławce. Zdecydowanie powinna zostać, tym bardziej ze ciężko byłoby nam znaleźć realne europejskie zastępstwo za nią.

Maria Conde – ze sporego grona młodych zdolnych które do nas zawitały w tych rozgrywkach to ona okazuje się numerem jeden. Co więcej – zaryzykuje twierdzenie że to najzdolniejsza z młodych zawodniczek która zawitała do nas w czasach Can-Packu. Zdolniejsza od Dabovic, zdolniejsza od Hind.. Oczywiście lepsze mecze przeplata ze słabszymi, akcje rewelacyjne z bardzo nieudanymi, czasem za bardzo ufa w swoje możliwości podejmując nie przemyślane, może trochę egoistyczne akcje, a w obronie do poprawy ma jeszcze bardzo dużo (z jej sprawnością i wzrostem powinna być postrachem rywali jak Petrovic czy Nicole Powell a poki co jest chyba naszym najsłabszym ogniwem) ale nie można zapomnieć ze ma dopiero 22 lata a ten sezon jest tak naprawdę pierwszym w którym odgrywa istotną rolę grając w silnym zespole w wymagającej lidze. W Gironie grała sporo mniej (w pucharach wręcz symbolicznie) a tu nie dość że stałą się jedna z kluczowych postaci to jeszcze niejako z musu jest rzucana po różnych pozycjach od SF do PG (a pewnie i na PF-ie by parę minut zagrała) Ta jej uniwersalność to skarb, zwłaszcza w obliczu utrudnię przy zatrudnianiu dużej liczby zawodniczek zagranicznych w przyszłym sezonie. Dlatego zatrzymanie jej (i to najlepiej z dwuletnim kontraktem) powinno IMO być priorytetem dla naszych działaczy, choć obawiam się ze może być o to bardzo ciężko. Absolutnie powinna zostać.

Maria Araujo – tu odwrotna sytuacja niż u Russell – bardzo dobry początek sezonu, ale ostatnio – a zwłaszcza po zmianie trenera - słabsza dyspozycja, wynikająca z IMO z kilku przyczyn. Pierwszą z nich jest wzrost dyspozycji u Russell a także u Justyny Żurowskiej, który zaowocował utratą miejsca w S5 – wchodząc z ławki nie czuje się na tyle pewnie co Conde. Drugą - brak pomysłu Eliasza na wykorzystanie jej umiejętności. Jak na PF-a jest bardzo sprawna, ruchliwa, dobrze panuje nad piłką, bez większego problemu dochodzi do czystych pozycji rzutowych pod koszem, więc – mimo olbrzymich problemów z wykańczaniem akcji (powinna zostawać po treningach ćwicząc lay-up’y z różnych pozycji) – gdy np. Herkt desygnował do gry Pobroży to az prosiło się od razu wpuścić na parkiet i Marię i umożliwić jej grę z nią 1 na 1. Co z nią dalej? Gdybym miał wybierać miedzy nią a np. Paugaite to miałbym spory dylemat. Na korzyść Litwinki przemawia na pewno duzo większe doświadczenie, zdecydowanie lepsza gra w obronie a także choćby umiejętność stawiania zasłon. Łatwiej mi też wyobrazić sobie ja na pozycji centra niż Araujo, a gdy będziemy mieć w podstawowej rotacji tylko 3 podkoszowe, w tym Justynę to byłoby to jak najbardziej wskazane. Z drugiej strony trudno też wyrokować czy i jak szybko wróci do formy po urodzeniu dziecka. Maria ma natomiast dużo większy talent, ogromne możliwości rozwoju – sadze ze za kilka sezonów będzie czołową, nowocześnie grająca, europejską silną skrzydłową, wiekszy potencjał w ofensywie, a dodatkowym argumentem za zatrzymaniem jej może być tez to że wzrosłyby pewnie wtedy i szanse na pozostanie Conde. Nie wiem czy optymalnym wyjściem nie byłoby tu złapanie dwóch srok za ogon – podpisanie Marii na cały sezon a Gierde – myślę ze po ciąży mogłaby być takim układem zainteresowana – dopiero od stycznia. Taki manewr pozwoliłby tez na szukanie amerykanki na PG bo moja „wymarzona” opcja z Kryską jest pewnie mało realna.

Magda Ziętara – utrzymuje poziom z ostatnich sezonów, statystycznie wygląda nawet ciut lepiej, choć z drugiej strony mam tez wrażenie ze w grze obronnej była bardziej nierówna niż w poprzednich sezonach. Szkoda że w dalszym ciągu jest mało wykorzystywana w ataku – dwucyfrowa średnia zdobycz punktowa powinna być jak najbardziej w jej zasięgu. Liczę ze zostanie, zwłaszcza ze sytuacja wśród Polek jest taka a nie inna – rynek jest bardzo ograniczony a najsensowniejsze opcje sa albo wiekowe (Szott, Międzik) albo pewnie nie do wyjęcia ze swoich klubów (Idczak, Makurat). Można próbować namówić Stankiewicz czy Adamowicz ale to zawodniczki dużo bardziej chimeryczne a nam raczej będzie potrzebna wśród Polek solidność niż szansa na pojedyncze wystrzały w ofensywie. Jak już pisałem najbardziej pasowałaby mi ewentualnie Kastanek, ale biorąc pod uwagę ze będziemy potrzebować min 3 wartościowych Polek to ja widziałbym obok Magdy a nie zamiast.
Natomiast osobną kwestią jest sprawa opaski kapitana – w tym wypadku uważam ze jeśli nie zdobędziemy medalu to Magda sama powinna niejako poczuć się odpowiedzialna i ją oddać – choćby tak dla zasady (IMO jej następczynią – jeśli zostanie – powinna być Leo)

Justyna Żurowska – początek sezonu bardzo słaby, potem jednak się rozkręciła grając niewątpliwie lepiej niż rok temu w Bydgoszczy, ostatnio znów trochę słabiej. Ogólnie prochu ona nie wymyśli, ale tak jak w przypadku Magdy trudno tez znaleźć sensowniejsza a dostępne opcje wśród Polek (pod koszem nawet jeszcze ciężej niż na obwodzie.

Podsumowując wychodzą mi takie 2 wersje składu:

Wersja I

Russell
Paugaite /Żurowska
Ziętara/Conde
Rodriguez/Kastanek
Ouvina
+ ktoś spoza europy od stycznia

Wersja II

Russell
Araujo/Żurowska
Ziętara/Conde
Rodriguez/Kastanek
PG spoza europy
+ Paugaite od stycznia

Skład w wersji pierwszej wydaje się trochę solidniejszy, dający tez większe pole manewru w styczniu, ale zapewne też droższy. W oby przypadkach potrzebujemy rzecz jasna jeszcze 3 Polek uzupełniających skład (Grabska, Jakubiuk, ktoś pod kosz)

W obu przypadkach zachowujemy człon drużyny z obecnego sezonu a „nowe” twarze powinny pozwolić na dużo lepsze zbilansowanie drużyny. Trener mógłby dość elastycznie przechodzić od ustawień defensywnych (z Magdą i Kastanek na obwodzie, oraz z Giedre pod koszem) do bardzo ofensywnych (Leo i Conde na obwodzie + Araujo/non-EU pod koszem) – a tego w tym sezonie mocno brakuje. Minusem w obu przypadkach jest to że do stycznia musielibyśmy przeżyć z wąską rotacją pod koszem – zapewne do tego momentu brakowałoby albo kogoś silnego (wersja II), albo kogoś „z błyskiem” w ataku – (wersja I)

Ostatnią kwestią pozostaje osoba trenera. To że Eliasz –Radzikowski póki co nim nie jest myślę ze już jest oczywiste dla naszych działaczy, trzeba więc już szukać jego następcy. Po zwolnieniu Szewczyka pisałem już jak ja widzę kwestię jego zastępstwa (viewtopic.php?f=2&t=12514&start=960#p297667). Podtrzymuje to co tam napisałem, tutaj tylko dodam że jeśli już z jakiś względów (np. finansowych) będziemy szukali kogoś w kraju, i to pewnie jakoś związanego z naszym klubem, to niech to nie będzie żaden Wojtek o dwuczłonowym nazwisku, żaden restaurator, żaden były trener Śląskich drużyn często wizytujący naszą halę ale Rafał Knap który w mojej opinii bardzo dobrze spisał się w roli trenera Gdańskiej Politechniki (ale zaznaczam ze to wersja bardzo, bardzo, bardzo rezerwowa).


Oczywiście wymyślać składy na papierze można sobie do woli, wszystko weryfikuje budżet. Mam nadzieję że to co powyżej zaproponowałem będzie mieściło się w zakresie naszych możliwości, i to pamiętając ze potrzebne tez są jakieś pieniążki na trenera, bo póki co mamy tutaj vacat. Rzecz jasna nie oponowałbym gdyby Can-Pack (o ile zostanie) odkręcił znów bardziej dopływ pieniędzy lub tez gdyby działacze znaleźli jakiś nowych sponsorów (chwilowo Wisła stała się tak medialna – i to z pozytywnej strony – jak nie była od lat, grzechem byłoby nie spróbować tego wykorzystać..) Wtedy można myśleć o innych paniach, także tych z naszej ligi - wiadomo że nie pogniewałbym się na nich gdyby ściągnęli taka Stankovic czy nawet Linskens (to byłaby sensowna opcja za Araujo) a także o szerszym składzie (np. jeszcze jedna sensowna Polka – wówczas choćby i Stankiewicz)
... tysiące przejechanych kilometrów ... setki przegadanych godzin .. dziesiątki odwiedzonych miast, stadionów i hal ... jedna trójkolorowa pasja ...

Awatar użytkownika
Ałgaja
Administrator
Posty: 4344
Rejestracja: 17 sierpnia 2006, 09:24
Lokalizacja: Kraków

Re: Co słychać w Wiśle?

Postautor: Ałgaja » 26 marca 2019, 22:35

Polecam wywiad Justyny Krupy z Wojciechem Eljaszem-Radzikowskim, wywiad którego konkluzje z wyboldowanego przeze mnie fragmentów można podsumować po prostu uczuciem olbrzymiej ulgi...uff! Dobrze, że do play-off jeszcze tydzień, może równie błyskotliwe wnioski uda się wyciągnąć na innych frontach :roll:

Po zwycięskiej serii, którą rozpoczął Pan pracę w roli pierwszego trenera Wisły, ostatnio przyszły dwie porażki z czołowymi ekipami EBLK – Artego Bydgoszcz i CCC Polkowice. Na ile może być to cios dla mentalnej formy zespołu? Play-offy już za pasem.
– Zobaczymy. Po meczu z Artego rzeczywiście baliśmy się, że będziemy podłamani, bo było widać, że w trakcie meczu energia nie jest taka sama, jak w trakcie procesu treningowego. Natomiast już w starciu z CCC walczyliśmy jak lwy, jako zespół. Myślę więc, że te dziewczyny są profesjonalistkami i te porażki nie będą miały na nie wpływu. Oczywiście zwycięstwa budują, ale po meczu z Polkowicami naprawdę mogliśmy wyjść z szatni z podniesioną głową. Bo przecież nie przegraliśmy z byle kim. Uważam, że CCC to murowany kandydat do wygrania mistrzostwa Polski w tym sezonie. Oczywiście mogą się potknąć w pojedynczych meczach, ale wygrać z nimi serię w play-offach komukolwiek będzie bardzo ciężko.

– Jak wygląda sytuacja z Sofiją Aleksandravicius? W meczu z CCC, gdy zeszła z parkietu, mieliście pewną wymianę zdań. Tydzień wcześniej, w przegranym starciu z Artego, Amerykanka przesiedziała całe spotkanie na ławce. Nie zdecydował się Pan wpuścić jej na parkiet, choć wynik był niekorzystny. Zawodniczka jest rozżalona, czy rozumie sytuację i pracuje nad sobą?
– Pracuje nad sobą, nic nie można jej zarzucić w tym temacie. Natomiast nie zagrała w meczu z Artego, ponieważ mamy z nią duży problem. Jest to gracz wysoki, który teoretycznie powinien grać tyłem do kosza, a tego nie chce robić. A nasz cały system gry jest nieraz przez to zakłócony. W starciu z CCC dostała szansę, zagrała bardzo poprawnie. Natomiast na pewno „numerem jeden” na pozycji podkoszowej jest w tym momencie Mercedes Russell, która gra od kilku meczów bardzo dobrze.

– Teoretycznie Aleksandravicius była tylko uzupełnieniem składu, ale w rywalizacji w fazie play-off każda doświadczona zawodniczka może być istotną pomocą.
Na pewno – i to też były wnioski dla mnie – Russell nie może grać 40 minut na parkiecie. A szczególnie, gdy przyjdą mecze co trzy dni, czy dwa mecze dzień po dniu. Natomiast, jak podkreślam, Aleksandravicius nie jest typowym graczem wysokim.

– Od kilku tygodni z kłopotami ze ścięgnem Achillesa zmaga się Bozica Mujović. Czy ta zawodniczka ma w ogóle szanse wrócić do gry przed końcem sezonu, czy sprawa jest przegrana?
– Nie, myślę, że ten sezon jest za krótki już, by ona wróciła na parkiet. W mojej opinii oraz w opinii naszych lekarzy, to zakończy się najpewniej operacją. Natomiast sama zawodniczka na ten moment nie chce się na nią zdecydować, ani nie chce wrócić do domu, by się tam leczyć. Pracuje cały czas z fizjoterapeutą, ale ja liczę się z tym, że już jej w tym sezonie w grze nie zobaczymy.

– Na ile jest to problem dla drużyny? Teoretycznie została wam jedna nominalna rozgrywająca – Jordin Canada. Ale z drugiej strony, Maria Conde awaryjnie zaczęła grać na „jedynce”, a spisuje się tam bardzo dobrze.
– Maria pokazuje, że jest bardzo uniwersalną zawodniczką. Dlatego myślę, że jakoś „załatamy” tę dziurę po Bozicy. W meczu z CCC bardzo dobrze spisywała się również Jordin, co na pewno cieszy.

https://gazetakrakowska.pl/trener-wisly ... 8291#sport
"Powiem Ci, to zapomnisz. Pokażę- zapamiętasz. Zainteresuję cię- wtedy zrozumiesz."

Awatar użytkownika
Ałgaja
Administrator
Posty: 4344
Rejestracja: 17 sierpnia 2006, 09:24
Lokalizacja: Kraków

Re: Co słychać w Wiśle?

Postautor: Ałgaja » 28 marca 2019, 10:55

Miałam zamiar po sezonie napisać posta o szeroko pojętym marketingu i mniej szerzej pojętych social mediach, które są naprawdę wdzięcznym narzędziem do promocji, szczególnie gdy się ma tak przyzwoite zasięgi jakie mają koszykarki Wisły (a to tego zasięgi TS-u, nie mówiąc już o SA) i gdy naprawdę jest tryliard tematów, które można poruszać żeby pisać o tym zespole, promować ten zespół, zachęcać do przyjścia na choć 1 mecz. Tylko trzeba to robić systematycznie i konsekwentnie, a nie pt. post że mecz będzie, post że mecz trwa, i post że mecz był.
Miałam napisać tego posta bynajmniej nie dlatego żeby kogoś krytykować (bo zakładam, że osoby pracujące przy drużynie robią po prostu social media z doskoku, a mają głównie inne obowiązki) tylko dlatego żeby zainspirować i może coś podpowiedzieć, bo wydaje mi się, że mam o tym jakieś pojęcie.
Ale po tym jak od kilku dni widzę, że wszystkie Wiślackie kanały są w stanie napierdzielać x razy dziennie o koncercie charytatywnym Akademii, ba jest nawet filmik z Justyną Żurowską, a przed ostatnimi 2 meczami koszykarek Prezes nawet nie znalazł czasu, żeby retwittować wpis o meczach koszykarek, nie mówiąc już o próbie zachęcenia do przyjścia na halę to chyba po prostu trzeba założyć, że większość osób w klubie (z prezesem na czele) ma na inne sekcje wyrąbane. I przykro i szkoda.
"Powiem Ci, to zapomnisz. Pokażę- zapamiętasz. Zainteresuję cię- wtedy zrozumiesz."

em1906
Żak
Posty: 211
Rejestracja: 07 maja 2017, 19:24

Re: Co słychać w Wiśle?

Postautor: em1906 » 28 marca 2019, 11:39

Pilka ma problem i wszystkie rece zostaly rzucone na jeden poklad. To zle,bardzo zle i fatalnie to wyglada,ze kibice sami musza robic na chociazby twitterze sciezki z prosbami o przyjscie na mecz. Czasem sie udaje - patrz mecz ze Sleza,a czasami nie. Bardzo zaluje,ze w calym TSie nie pomyslano aby np ludziom z karnetem na pilke zaproponowac darmowe wejscia na koszykowke. Polaczyc bilety typu bilet na legie + wejscie na kosza, nie trzeba byc geniuszem zeby zauwazyc,ze w Krakowie wrocila ,,moda'' na Wisle. Ale jak widac trzeba byc geniuszem zeby ten potencjal wykorzystac. Juz nieraz pisalam o tym zeby zarzad zrobil spotkanie z kibicami koszykowki, podrzucilibysmy swoje pomysly na chociazby wlasnie social media, na wykorzystanie ruchow medialnych wokol Wisly.
1963, 1964, 1965, 1966, 1968, 1969, 1970, 1971, 1975, 1976, 1977, 1979, 1980, 1981, 1984, 1985, 1988, 2006, 2007, 2008, 2011, 2012, 2014, 2015, 2016... CDN.

Awatar użytkownika
Ałgaja
Administrator
Posty: 4344
Rejestracja: 17 sierpnia 2006, 09:24
Lokalizacja: Kraków

Re: Co słychać w Wiśle?

Postautor: Ałgaja » 28 marca 2019, 12:54

Ja miałam długo wrażenie, że to wynika z braku czasu/ braku pomysłu + atmosfery "wszystkie ręce na pokład" ratujemy piłkarzy + jakiegoś poczucia, że to i tak nie ma sensu, bo ma koszykarki od x lat chodzą te same twarze i nic się w tym temacie nie zmieni + wiadomej sytuacji z grupami kibicowskimi na Wiśle...ale to chyba nie jest tak. Po prostu większość w klubie mało koszykarki obchodzą, skoro nawet prezes nie ma ochoty/nie widzi sensu nacisnąć na telefonie przed ich meczem 2 przycisków..) więc Ci w sekcji, którzy chcieliby nawet promować zespół zostają bez wsparcia na własnym podwórku.

Ps. a z drugiej strony na lovekrakow.pl jest b.długi wywiad z Wisłockim i jego koniec wygląda tak:
Na koszykówce też się pan zna, bo tłumaczył mi powody ostatnich porażek Wisły CanPack. Zawodniczki są w stanie skutecznie powalczyć w play-offach?

Mamy takie zawodniczki, że złapanie formy może nas doprowadzić nawet do finału, choć teraz zajmujemy niższe miejsce.


więc może po prostu fajnie by było jakby jeszcze w tym sezonie na mecz 6 kwietnia udało się (jakkolwiek infantylnie i smutno to brzmi) zmobilizować prezesa do jakiejś aktywności, za nim może poszłyby inne Wiślackie kanały...
"Powiem Ci, to zapomnisz. Pokażę- zapamiętasz. Zainteresuję cię- wtedy zrozumiesz."


Wróć do „Aktualności Ekstraklasa”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 38 gości