Co słychać w Gorzowie?

Wszystko na temat Tauron Basket Ligi Kobiet

Moderatorzy: ann, rzymi, paulo2907, Kuba, przemoe

Endrju
Senior
Posty: 3346
Rejestracja: 16 stycznia 2007, 17:53
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Kontaktowanie:

Co słychać w Gorzowie?

Postautor: Endrju » 30 września 2008, 14:46

To najlepszy w historii start KSSSE AZS PWSZ
KSSSE AZS PWSZ wygrał trzy mecze otwarcia. Jeszcze nigdy nasze akademiczki nie miały tak dobrego początku sezonu w ekstraklasie. - Widzę tutaj najlepszy Gorzów w historii - to słowa trenera ŁKS Łódź Mirosława Trześniewskiego. - Obrona brązu to dla was za mało.
Po łatwym zwycięstwie nad łodziankami 84:66, gorzowianki mają już trzy triumfy na koncie i są jedną z dwóch drużyn niepokonanych w ekstraklasie (drugą jest Rybnik). Do tej pory od wygranej, ale tylko jednej, zaczęliśmy nasz pierwszy sezon w elicie, w 2004 r. Potem przegrywaliśmy inaugurację w Poznaniu, albo karciły nas najlepsze w Polsce zespoły z Krakowa i Gdyni. Teraz to my na starcie pokazaliśmy klasę i ograliśmy finalistów ostatnich lat. Czy to oznacza, że KSSSE AZS PWSZ już można rezerwować miejsce w czołowej dwójce? - Oczywiście, że nie, rywale dopiero poznają nasz nowy skład, walory nowych zawodniczek, z meczu na mecz będzie coraz trudniej - studzi zapędy gorzowska kapitan Justyna Żurowska, a jednocześnie zdradza swoje ambitne plany na ten sezon. - Nie znaczy to jednak, że spoczniemy na laurach. Gdy rozmawiam z dziewczynami słyszę, że każda ma to samo marzenie. Sądzą, że właśnie ten skład jest w stanie zaciekle powalczyć z Wisłą i Lotosem, aby po raz pierwszy wprowadzić Gorzów do finału.

Indywidualności na obwodzie

W pierwszej połowie spotkania z łodziankami straciliśmy aż 39 pkt. Jak przyznał trener Dariusz Maciejewski - pomyliliśmy się z obroną. Rozgrywający najlepsze spotkanie w tych rozgrywkach ŁKS świetnie rozbijał naszą strefę i do tego był wyjątkowo skuteczny. Gdy przeszliśmy w defensywie na system każdy swego, mecz właściwie się skończył. Rywalki nie miały już łatwych pozycji, zabrakło im także sił, bo grały w okrojonym składzie. KSSSE AZS PWSZ ani na chwilę nie pozwolił sobie na nerwowe minuty. Nasz zespół, w brązowym sezonie mocny pod koszem, niesamowicie na korzyść zmienił się na obwodzie. Miło było popatrzeć co wyrabiały na dystansie nowe gorzowskie "strzelby". 12 "trójek" to rekordowe osiągnięcie akademiczek w swojej hali. W tym sezonie w wielu spotkaniach to może być już nasza norma, bo w zespole pojawiły się indywidualności, które wiedzą kiedy i jak wyprostować rękę w stronę kosza rywalek. - Na pierwszy rzut oka widać bilans na obwodzie i pod koszem - komplementował nasz zespół trener Trześniewski. - Głębię składu oraz mądrość dobierania zawodniczek. Widać, że właśnie ci gracze pasują mentalnie do waszej filozofii grania.
Siedem "trójek" w zaledwie 18 min dała Katerina Zohnova - jeden z najlepszych przykładów, że zespołu nie da się kupić, ale przede wszystkim z roku rok trzeba wyciągać wnioski z poprzednich okresów transferowych, tak aby zminimalizować prawdopodobieństwo pomyłki. - Po dwóch ciężki meczach należało nam się takie spotkanie, w którym więcej mogły pograć najmłodsze zawodniczki [debiutowała 18-latka Claudia Trębicka - przyp. red.] - przyznała Czeszka. - Łatwiej o sukcesy, gdy grasz sześciu na pięciu. Dla takich kibiców jakich mamy w domu po prostu głupio się pomylić.

Minuta bez gry
Gdy gorzowianki prowadziły już różnicą 23 pkt, zagrały na czas. Taki sam zaskakujący element taktyki KSSSE AZS PWSZ parę razy wykorzystywał już w poprzednim sezonie. Po koszu przeciwniczek gospodynie wprowadziły piłkę do gry, czas 24 s na rozegranie akcji jeszcze nie ruszył, a w kwarcie upływały kolejne sekundy. Piłkarza leżała na parkiecie na naszej połowie prawie minutę. Akademiczki czekały aż któraś z łodzianek zaatakuje, do reakcji namawiały je głośnymi brawami gorzowskie rezerwowe oraz publiczność. Rywalki stały jednak pod swoim koszem, pewnie szczęśliwe, że nie przegrywają z KSSSE AZS PWSZ wyżej. Wyglądało to jak rzucenie białego ręcznika przez trenera ŁKS, który zabronił swoim zawodniczkom opuszczać obronną strefę. - Musimy patrzeć na nasze cele i umiejętnie szafować swoimi siłami - tak tego minutowego odpoczynku bronił trener Maciejewski. - Dlatego, gdy tylko będzie okazja oszczędzimy nasze zdrowie na znacznie ważniejszy czas na parkiecie. W takich momentach mogę także dać szansę młodzieży. Pokazać, że wciąż w Gorzowie porządnie szkolimy, a nastolatkom dać sygnał o możliwości szybkiego awansu przez ciężką pracę, do seniorskiego składu. Wzorem z ostatnich miesięcy jest Agnieszka Kaczmarczyk [9 pkt w niedzielę]. W poprzednim sezonie wprowadzana do drużyny, a teraz już wychodząca nawet w pierwszej piątce - dodał nasz szkoleniowiec.

Wisła, Lotos, Rybnik, Toruń... to według fachowców mają być, oczywiście oprócz Gorzowa, potentaci tegorocznych rozgrywek. Rewelacyjnie radzi sobie również MUKS Poznań. Za chwilę, bo już 11 października będziemy po meczach z wszystkimi wymienionymi wyżej rywalkami. Fani w komplecie życzą sobie tego samego: bilansu 6-0. Niepoprawne marzenie? Niekoniecznie, choć na pewno przed nami następne bardzo trudne i jednocześnie ekscytujące dwa tygodnie z kobiecą elitą.

Klimczak Ireneusz
NIGDY NIE ZGINIE AZS !! NIGDY NIE ZGINIE !!
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."- Stanisław Lem

Barti
Żak
Posty: 294
Rejestracja: 20 kwietnia 2007, 14:15
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Postautor: Barti » 30 września 2008, 15:03

Rafał Sroka: Niepokonane w FGE
Komplet zwycięstw rybnickiego UTEX-u ROW na początku sezonu z pewnością budzi respekt i szacunek. Jednak na największe uznanie wsród kibiców w Polsce zasługują dziś z pewnością koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.

Nieralne stało się prawdziwe. Tak w skrócie mozna nazwać wydarzenia związane z sukcesami gorzowskiej drużyny w ostatnim czasie. Na palcach jednej ręki w ostatnich latach można policzyć zwycięstwa w lidze z utytułowanymi drużynami Lotosu i Wisły. I własnie akademiczki z Gorzowa jako pierwsze od lat "ustrzeliły dublet", który nie łatwo bedzie powtórzyć. W ostatnim tygodniu pokonując najpierw Lotos PKO BP Gdynia we własnej hali, a następnie pod Wawelem aktualnego mistrza Polski pokazały, że w tym sezonie mogą wygrać z każdym. Dokonały tego jak pamiętamy w znakomitym stylu po pasjonujących spotkaniach, w których do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Gorzowianki w obu spotkaniach wygrały zasłużenie i z pewnością warto przyjrzeć się tej drużynie bliżej. Mimo odejścia wielu utalentowanych polskich zawodniczek wszyscy zastanawiali się jaka będzie siła nowej drużyny. A już dziś patrząc na styl gry tego zespołu śmiało można powiedzieć, że stać gorzowianki na powtórzenie wyniku z poprzedniego sezonu.


Pierwsze spotkania pokazały, że trenerzy z pewnością będą mogli liczyć na duże umiejętności zagranicznych zawodniczek obwodowych: Anny Breitreiner, Katatriny Zohnovej i Samanthy Richards. Tercet australijsko-niemiecko-czeski sprawuje się jak dotąd wyśmienicie. Pod obiema tablicami swoje nieprzeciętne możliwości potwierdza doświadczona Lindsay Taylor wspierana przez Shalę Crawford, ale siła tego zespołu z pewnością tkwi w bardzo dobrej mysli szkoleniowej trenera Dariusza Maciejewskiego i wszystkich pracujących w jego sztabie ludzi. Udane transfery, bardzo dobra myśl taktyczna i odpowiednia rotacja zawodniczkami czyni ten zespół prawdziwą rewelacją rozgrywek. Najbardziej jednak cieszy to, że jest w tym zespole dużo koszykarek młodego pokolenia, które z powodzeniem radzą sobie w ekstraklasie, a od najmłodszych grup młodzieżowych trenują w tym klubie. Młodość jak wiadomo rządzi się swoimi prawami, ale jeśli Justyna Żurowska, Kasia Czubak, Joanna Zalesiak czy Agnieszka Kaczmarczyk, które są polską siłą tego zespołu, będą w stanie utrzymać równą wysoką dyspozycję z początku sezonu to dla wszystkich drużyn niezwykle trudnym zadaniem będzie pokonanie gorzowianek.


W Rybniku, podobnie jak w Gorzowie, kibice mają wiele powodów do radości. Zespół z kompletem zwycięstw jest przecież liderem Ford Germaz Ekstraklasy. W klubie tym także doszło do wielu zmian kadrowych w porównaniu z zeszłym sezonem. Oczywiście jest to mocny kadrowo zespół, jednak w sporcie jak wiadomo nie zawsze mocny personalnie skład zagwarantuje wyniki. W UTEX-ie wszystko funkcjonuje jednak znakomicie. Amerykanki Kasha Terry i LaTangela Atkinson grają nie tylko efektownie ale i bardzo efektywnie będąc na czele indywidualnych statystyk w lidze. Białorusinka Nataliya Trafimava potwierdza swoje nieprzeciętne umiejętności strzeleckie a reprezentantki Polski: Ela Międzik i Aleksandra Chomać udowadniają, że są dobrze przygotowane do sezonu. Bardzo dobrze radzą sobie także Magdalena Radwan i Małgorzata Chomicka, które dotychczas nie miały możliwości gry w takim wymiarze czasu.


Zwycięstwa nad mocnymi akademickimi zespołami z Poznania i Jeleniej Góry oraz Cukierkami Odrą Brzeg zaprowadziły UTEX na szczyt ligowej tabeli. Duża w tym zasługa Mirosława Orczyka i całego sztabu szkoleniowego. W bardzo krótkim czasie udało się bowiem ustawić ten zespół pod wzgledem taktycznym, a wiadomo, że z różnych wzgledów czołowe zawodniczki nie miały mozliwości pojawienia się wcześniej. Bardzo dobra gra rybnickiego zespołu cieszy tamtejszych kibiców z jeszcze jednego powodu. Ich zespół jest liderem, a nie pojawiła sie przecież jeszcze znakomita Jia Perkins, która za oceanem w lidze WNBA rozgrywała swój najlepszy sezon w karierze. Ciekawe więc czy koszykarki z Rybnika w pełnym już składzie pójdą śladami kolezanek z AZS-u Gorzów i bedą w stanie pokonać Lotos czy Wisłę.


Czas pokaże jak radzić sobie będą dalej zespoły UTEX-u ROW Rybnik i KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. Dziś obie drużyny są z pewnością na ustach wszystkich i to nie tylko dlatego że są niepokonane w lidze, ale też i ze względu na styl w jakim tego dokonały.

Rafał Sroka

Żródło www.plkk.pl

Endrju
Senior
Posty: 3346
Rejestracja: 16 stycznia 2007, 17:53
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Kontaktowanie:

Postautor: Endrju » 30 września 2008, 17:32

Próba z Toruniem równie ważna

Gorzowskie koszykarki rozpoczęły ligę najlepiej w historii. Mają na swoim koncie dwa zwycięstwa z potentatami z Gdyni i Krakowa, a także z zawsze ciężką do ogrania Łodzią. Ale teraz KSSSE AZS PWSZ czeka kolejna trudna przeprawa. W środę o 18 gramy z Energą Toruń. - Rywalki grają podobny basket do naszego. Zapowiada się bardzo szybki, prowadzony w szaleńczym tempie mecz. Wierzę, że wytrzymamy jego trudy - mówił nam zafrasowany trener akademiczek.

Dariusz Maciejewski widział wszystkie trzy pojedynki Energi w lidze. I jest pod wrażeniem. - Na pewno nie będzie łatwo. Ta drużyna z pewnością zagra w tym sezonie o medal. Ma duże możliwości. Zmienił się trener, teraz wszystko układa w Toruniu Elmedin Omanić. Dużo grania dostają zawodniczki wcześniej nieco odsuwane od składów w Krakowie i Gdyni. Monika Krawiec była na parkiecie w meczu z Wisła przez 40 minut! Jest cała ława doświadczonych koszykarek. A do tego Toruń gra podobnie, jak my - dużo szybkim atakiem. Minimalnie wygrał z Polkowicami, ale też do końca walczył z Lotosem i Wisłą. To rywal, którego musimy się obawiać i przygotować się do meczu z nim jak najlepiej - powiedział w rozmowie z gorzow24.pl trener KSSSE AZS PWSZ.

Zapraszamy do zakładki Multimedia. Tam znajdziecie naszą rozmowę z Dariuszem Maciejewskim. A w porze meczu relację tekstową ze spotkania z Energą Toruń.
http://www.gorzow24.pl/sport/19-koszykowka/news/4835/proba-z-toruniem-rownie-wazna.html#com
NIGDY NIE ZGINIE AZS !! NIGDY NIE ZGINIE !!
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."- Stanisław Lem

Endrju
Senior
Posty: 3346
Rejestracja: 16 stycznia 2007, 17:53
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Kontaktowanie:

Postautor: Endrju » 02 października 2008, 12:05

Gorzowskie koszykarki mają lidera w elicie!
Dzięki wielkiej grze Australijki Samanthy Richards i wspaniałemu powrotowi gorzowianek po przerwie, KSSSE AZS PWSZ wygrał z Toruniem i nadal w ekstraklasie jest niepokonany.
Środowy mecz gorzowianek - pogromczyń krakowianek i gdynianek (ubiegłorocznych finalistek) - z toruniankami (mają na koncie minimalne porażki z Lotosem i Wisła) miał nam dać odpowiedź, czy przedsezonowe wieści o wielkiej sile Energi potwierdzą się na boisku.

Torunianki, tak jak w niedzielę ŁKS Łódź, od pierwszej minuty postawiły na obronę strefową. Mimo to KSSSE AZS PWSZ zaczął przyzwoicie. Od początku byliśmy nieskuteczni, ale dzięki ogromnej walce na ofensywnej tablicy (10 zbiórek w ataku już do przerwy) i dzięki temu ponownym rzutom, w 5. min wygrywaliśmy 8:2. Następne 3. min wstrząsnęły halą przy ul. Chopina. Do pudeł z dogodnych pozycji gorzowianki dołożyły jeszcze straty, a rywalki wykorzystywały każdą okazję do zorganizowania prostej akcji. Ten fragment wczorajszego spotkania przegraliśmy 0:16! Nic nie odrobiliśmy w drugiej kwarcie, po której przegrywaliśmy 32:43. Do przerwy zobaczyliśmy nieprawdopodobne rzuty przez ręce Moniki Krawiec i Sheeny Moore (53 proc. skuteczności Energii z gry w pierwszych 20. min), a po drugiej stronie słabą grę naszych dotychczasowych liderek - Kateriny Zohnovej i Anny Breitreiner (w sumie rzuciły przez dwie kwarty 2 pkt). Nie korzystaliśmy z naszego bardzo ważnego atutu z poprzednich spotkań - rzutów za trzy. Z dziewięciu prób z dobrych pozycji żadna nie była punktowa.
Sygnał do ataku dała w trzeciej kwarcie Australijka Sam Richards - 12 pkt w 7. min. Zaczął się wielki pościg gorzowianek, nasz fragment wygrany 16:4. Po 30. min wygrywaliśmy już 62:53. Tego nie wytrzymał trener Energi Elmedin Omanić (skąd my to znamy), który w drugiej połowie ciągle chodził po boisku i strasznie krzyczał na sędziów. W 32. min otrzymał dwa przewinienia techniczne i musiał opuścić halę. Ostatecznie KSSSE AZS PWSZ pokonał Energę 80:69 i jest liderem ekstraklasy!

KSSSE AZS PWSZ GORZÓW - ENERGA TORUŃ 80:69

Kwarty: 16:23, 16:20, 30:10, 18:16.

KSSSE AZS PWSZ: Richards 22, Żurowska 17 (1x3), Taylor 8, Zalesiak 8, Breitreiner 4 oraz Kaczmarczyk 10 (1), Crawford 8, Zohnova 3 (1), Czubak 0, Chaliburda.

Energa: Krawiec 20 (2x3), Gulak 14, J. Moore 9, Tłumak 9 (1), S. Moore 7 oraz Jasnowska 3 (1), Waligórska 3 (1), Merideth 2, Gala 2, Chełczyńska 0, Żyłczyńska 0.
NIGDY NIE ZGINIE AZS !! NIGDY NIE ZGINIE !!
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."- Stanisław Lem

Endrju
Senior
Posty: 3346
Rejestracja: 16 stycznia 2007, 17:53
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Kontaktowanie:

Postautor: Endrju » 08 października 2008, 12:42

Łapiemy oddech na puchary

Po meczu w Poznaniu pauza w lidze i tydzień spokojnego treningu. Po ważnym spotkaniu w Rybniku, także cykl tygodniowy i pojedynek z Pabianicami. To dwa ostatnie tygodnie, w których koszykarki KSSSE AZS PWSZ mogą poświęcić się zajęciom. Po tym zaczynają jedną wielką podróż, bo startuje faza grupowa Pucharu Europy.

Kilka dni wolnych po meczu to w tym sezonie dla gorzowskich koszykarek zupełna nowość. Pięć pierwszych spotkań w elicie zagraliśmy w systemie niedziela - środa - niedziela i czasu na odpoczynek nie było zbyt wiele. - Były tylko mecze i monotonne zajęcia, bo na złapanie luzu, różnorodności ćwiczeń na treningach zwyczajnie nie było czasu - tłumaczy trener KSSSE AZS PWSZ Dariusz Maciejewski.

Teraz będzie lepiej, ale tylko przez dwa tygodnie. 22 października ruszają bowiem rozgrywki Pucharu Europy FIBA. - W tygodniowym mikrocyklu można dołożyć kilka ćwiczeń, dzięki którym treningi stają się bardziej atrakcyjne. To bardzo ważne. Chcemy wykorzystać ten czas jak najlepiej. Gdy ruszymy do gry w pucharach to do Świąt będziemy walczyć co trzy dni. To ekscytujący czas, którego jednak nikt nie lubi, bo to jest siedzenie na walizkach, a basket to jakby dodatek - mówi szkoleniowiec gorzowianek.

Maciejewski ma dylemat. W drużynie ma trzy koszykarki spoza Europy - Samanthę Richards z Australii i dwie Amerykanki Lindsay Taylor i Shalę Crawford. A w rozgrywkach pucharowych mogą grać tylko dwie zawodniczki. - To będzie trudna decyzja. Jeszcze czekam. Nie chcę rezygnować z rozgrywającej Richards, bo z jednym graczem na tej pozycji daleko nie zajedziemy. Wybór padnie na podkoszową. Po meczu w Poznaniu niewiele można jednak powiedzieć, żadna z nich mnie w pojedynku z MUKS do siebie nie przekonała - opowiada trener akademiczek. Więcej w rozmowie ze szkoleniowcem, którą znajdziecie w zakładce Multimedia.

Znany jest już niemal pełny rozkład jazdy KSSSE AZS PWSZ w Pucharze Europy FIBA. W poprzedni piątek poznaliśmy trzeciego rywala gorzowianek w grupie A. Rumuński Municipal Targoviste dwukrotnie pokonał ekipę Electra Ramat-Hasharon z Izraela (76:47 i 68:48) i awansował do fazy zasadniczej. - Wszystkie mecze w Pucharze Europy z urzędu mają być rozgrywane w czwartki, udało się nam dogadać z Dynamo Moskwa i MBK Rużomberok i za każdym razem zagramy z nimi w środy. Podobnie jak w poprzednim sezonie, bardzo zależało nam, aby grać właśnie w ten dzień, bo nasze dziewczyny mają wtedy 24 godziny więcej na regenerację sił przed ligą. Teraz ustalamy terminy z Targoviste. Wiemy już, że na wyjeździe będziemy grać w czwartek 30 października. Ale jest szansa, że na środę przełożymy mecz domowy z ekipą z Rumunii - usłyszeliśmy od Pawła Kozłowskiego z klubu przy Chopina.

Terminarz spotkań w FIBA EuroCup:
22 października, godz. 18.30 (środa) KSSSE AZS PWSZ - MBK Rużomberok (Słowacja)
30 października, godz. 19 (czwartek) Targoviste (Rumunia) - KSSSE AZS PWSZ
5 listopada, godz. 18.30 (środa) KSSSE AZS PWSZ - Dynamo Moskwa (Rosja)
12 listopada, godz. 17 (środa) MBK Rużomberok - KSSSE AZS PWSZ
19 listopada, godz. 18.30 (środa) KSSSE AZS PWSZ - Targoviste (termin obligatoryjny to czw 20.11, godz. 20.30)
26 listopada, godz. 18 (środa) Dynamo Moskwa - KSSSE AZS PWSZ
http://gorzow24.pl/sport/19-koszykowka/news/4897/lapiemy-oddech-na-puchary.html
NIGDY NIE ZGINIE AZS !! NIGDY NIE ZGINIE !!
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."- Stanisław Lem

Endrju
Senior
Posty: 3346
Rejestracja: 16 stycznia 2007, 17:53
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Kontaktowanie:

Postautor: Endrju » 09 października 2008, 21:18

45:26? Nie! AZS PWSZ wygrywa 145:26!
Już przestało nas to bawić. Kolejny rywal rozgromiony, a korzyści mało - mówi trener juniorek starszych AZS PWSZ Robert Pieczyrak po kolejnym zwycięstwie w lidze dolnośląskiej. W środę młode gorzowianki pokonały Starbol Bolesławiec 145:26.

To trzeci mecz gorzowianek w lidze i już trzeci pogrom. Wcześniej na liście pokonanych wysoko nasze dziewczęta zapisały Prestiż z Legnicy i MOS Wrocław. - W takich meczach można bez stresu przećwiczyć wiele elementów. Ale tu przecież nie chodzi o to, aby uczyć się w sytuacjach bez napięcia. Gdy przyjdą emocje, cięższy rywal, możemy mieć problemy z należytą koncentracją - ubolewa trener Robert Pieczyrak. W środę gorzowianki wygrywały z Bolesławcem już... 20:0. I mecz się mógłby praktycznie skończyć...

- Cóż, aby awansować, aby grać o wyższe cele, trzeba zagrać i takie spotkania. Z jednej strony dobrze, że jest ktoś, kto chce grać, spróbować swoich sił w koszykówce. Ale dla nas takie mecze to już strata czasu - podkreśla szkoleniowiec juniorek starszych AZS PWSZ. Rekord rozgrywek w tej kategorii wiekowej pobiła Justyna Maruszczak, w ciągu 18 minut zdobyła 39 punktów. A po meczu uczestniczyła jeszcze w treningu seniorskiego zespołu.

AZS PWSZ - Starbol Bolesławiec 145:26 (32:4, 40:12, 34:6, 39:4) Punkty dla AZS zdobyły: Maruszczak 39 (2), Trębicka 20 (4), Lelek 17, Łodygowska 16 , Głębocka 4 oraz Wierzbicka 26 (2), Kononowicz 15 (3), Świencicka 6, Zachorska 2, Łagoda 0.
NIGDY NIE ZGINIE AZS !! NIGDY NIE ZGINIE !!
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."- Stanisław Lem

Endrju
Senior
Posty: 3346
Rejestracja: 16 stycznia 2007, 17:53
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Kontaktowanie:

Postautor: Endrju » 12 października 2008, 21:34

Lindsay Taylor MPV 7 kolejki :D :D :D
(a wiec ukłon w strone Saletry jeszcze raz za fachowa recenzje umiejetnosci. Jednak "zmywak" jeszcze poczeka :lol: :lol: :lol: )
NIGDY NIE ZGINIE AZS !! NIGDY NIE ZGINIE !!
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."- Stanisław Lem

Awatar użytkownika
Saletra
Junior
Posty: 2327
Rejestracja: 11 czerwca 2004, 19:09
Lokalizacja: Poznań

Postautor: Saletra » 12 października 2008, 21:49

Endrju pisze:Lindsay Taylor MPV 7 kolejki :D :D :D
(a wiec ukłon w strone Saletry jeszcze raz za fachowa recenzje umiejetnosci. Jednak "zmywak" jeszcze poczeka :lol: :lol: :lol: )


Heheh wiedziałem, po prostu wiedziałem, że bedzie nawiązanie do tego faktu :D .

Dla mnie to kiepska zawodniczka z ograniczonym repertuarem zagrań - a wyszkolenia technicznegoi i poszerzania repertuaru zagrań w tym wieku się nie porawia, albo się go ma na poczatkowych latach kariery, kiedy to zawodniczka się wyrabia i uczy roznych umiejetnosci, albo nie i pozniej gra się schematycznie tak jak Lindsej- zobaczymy jak sobie będzie radzic w FIBie

( a zmywak tak czy siak by się jej przydał, moze przemyslalaby sobie przy tym jak dysponując takimi warunkami fizycznymi gra przeciętnie)

koniec off topica
pozdr

Endrju
Senior
Posty: 3346
Rejestracja: 16 stycznia 2007, 17:53
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Kontaktowanie:

Postautor: Endrju » 15 października 2008, 17:50

Lindsay Taylor MVP 7. kolejki
Lindsay Taylor poprowadziła w 7. kolejce Ford Germaz Ekstraklasy drużynę KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. do wyjazdowego zwycięstwa nad UTEX-em ROW Rybnik 82:80. Amerykańska środkowa zdobyła w tym spotkaniu 22 punkty, a także zebrała 14 piłek. Łącznie w klasyfikacji evaluation uzyskała 27 "oczek" co dało jej to tytuł MVP 7. kolejki FGE.

Mierząca 203 cm zawodniczka trafiła siedem z jedenastu rzutów za dwa punkty oraz osiem z dziewięciu rzutów wolnych. Jej dwa rzuty zza linii 6.25 cm nie doszły celu. W całym spotkaniu Taylor sześciokrotnie wymuszała faule na rywalkach i popełniła dwie straty.
NIGDY NIE ZGINIE AZS !! NIGDY NIE ZGINIE !!
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."- Stanisław Lem

koszykarz

Postautor: koszykarz » 15 października 2008, 19:07

Ważne że Taylor zapewnia wam stabilizację pod koszem i zapewnia zwycięstwa - choćby w Rybniku . To dobry gracz - i gra podobnie jak w Toruniu . Tylko że teraz ma lepsze partnerki niz rok temu w Enerdze.

Endrju
Senior
Posty: 3346
Rejestracja: 16 stycznia 2007, 17:53
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Kontaktowanie:

Postautor: Endrju » 17 października 2008, 20:40

Tajemnica naszego sukcesu
Nie będziemy ściemniać. Czeka nas sobota bez wielkich emocji, bo lider z Gorzowa gra z ostatnimi Pabianicami. Taki mecz to dobry moment, aby poszukać podstaw serii naszych sukcesów w tym sezonie. Patrząc na liczby KSSSE AZS PWSZ widać, że do szlifowanego przez wiele lat systemu pierwszy raz dobraliśmy aż tylu świetnych wykonawców.

Gorzowianki wygrały już w tym sezonie sześć razy i za chwilę na pewno zwyciężą po raz siódmy, a jeden z kolegów - radiowców upiera się, że do tej wyjątkowej serii KSSSE AZS PWSZ trzeba dopisać jeszcze jeden triumf, na zakończenie poprzednich rozgrywek w Lesznie. Trener Dariusz Maciejewski na każdym kroku studzi jakikolwiek optymizm i ma rację, bo medale w drużynowym sporcie zawodowym zdobywa się na końcu, a nie na początku rozgrywek. Znamy zespoły - meteory, które po fantastycznych seriach, potem - w play-off - odpadały już w pierwszej rundzie. Mamy jednak prawo zaprotestować przeciwko głosom dochodzącym z Polski: ta seria naszej drużyny to nie jest przypadek! Rywalki mogą przestać się łudzić. KSSSE AZS PWSZ bez problemów zdrowotnych (natychmiast odpukujemy w niemalowane drewno) będzie grał w tym sezonie jeszcze lepiej.

Trenerzy, zawodnicy, dociekliwi kibice gier zespołowych, uwielbiają przebierać we wszelkiego rodzaju statystykach. Właśnie liczby mówią wszystko o gorzowskim liderze Ford Germaz Ekstraklasy. Budowanie naszej ekipy w tym składzie to nie była kwestia trzech letnich miesięcy. Zespół w takim kształcie powstawał w głowach trenerów od momentu awansu KSSSE AZS PWSZ do elity. Najpierw postawiono na bazę (takiej szatni i zaplecza medycznego jak nasz zespół nie ma chyba nikt w kraju) i filozofię. To nie przypadek, że w ten sam sposób grają również nasze drużyny młodzieżowe. Gdy pojawili się w klubie możni, zakochani w koszykówce sponsorzy, sztuką było skorzystać z kilkuletnich doświadczeń w elicie. Dobrej drużyny nie da się kupić. Trzeba ją umiejętnie, cegiełkę po cegiełce poskładać.W taki sposób trafił do KSSSE AZS PWSZ cały obecny zagraniczny zaciąg. Na rozegraniu, w miejsce strasznie nierównej Katariny Ristić pojawiła się królowa asyst zupełnie innego formatu - Australijka Sam Richards. Po brąz sięgnęliśmy z "dziurą" na pozycji numer dwa. Teraz wielkie rzeczy potrafi tam zdziałać Katerina Zohnova. Dalej też same indywidualności: Anna Breitreiner, Justyna Żurowska, czy Lindsay Taylor. Do tego zmienniczki z nieograniczonymi możliwościami - Katarzyna Czubak, Agnieszka Kaczmarczyk i Shala Crawford. Już przecież trzeciemu zespołowi w Polsce dołożyliśmy nigdy wcześniej niespotykaną skuteczność z obwodu i dodatkowe, bardzo ważne centymetry oraz jeszcze większą agresję pod koszami.

Słabości? Tym razem przeciwko sobie mamy przepisy. Pobyt dwóch Polek na boisku, choć przed sezonem wydawało się, że będzie inaczej, to mimo wszystko nie jest nasz sprzymierzeniec, ale z drugiej strony KSSSE AZS PWSZ zawsze chwalił się krajowymi zawodniczkami i przyznajmy, że lepiej smakują sukcesy dziewczyn stąd, a nie wyłącznie "armii zaciężnej". Z jeszcze jedną klasową Polką w składzie wymarzony finał ligi dla Gorzowa na pewno byłby jeszcze bardziej realny. Może wreszcie swoje najlepsze koszykarskie dni przypomni sobie Joanna Zalesiak? A może w dalszej części sezonu objawieniem roku nazwiemy, którąś z naszych najmłodszych zawodniczek?

Sztuką będzie tyle indywidualności do końca rozgrywek utrzymać razem pod sztandarem: dobro drużyny. W Gorzowie nikt nie gra po 40 min. Dla niektórych koszykarek to jest zaskoczenie. Tutaj indywidualne statystyki nigdy nie zostaną postawione nad los zespołu. Dlatego (wyjątkiem jest Zohnova, trzecia w klasyfikacji najlepszych strzelców) naszych nie znajdziemy w czołówkach najlepiej zbierających, asystujących, czy przechwytujących polskiej ligi. Lekarstwo na ambicje poszczególnych graczy jest proste - dalsze sukcesy całej grupy. Znamienne jest zachowanie obecnego składu KSSSE AZS PWSZ tuż po meczu. Tutaj nie ma jakiejś wyjątkowej radości, a pewność siebie i zadowolenie profesjonalistek po dobrze wykonanej pracy. Ten skład ewidentnie ma wielką ochotę dokonać czego wyjątkowego w marcu i kwietniu przyszłego roku. Na razie regularnie kreujemy gwiazdy poszczególnych spotkań, dzięki temu od początku sezonu jeszcze nie przegraliśmy. Mamy już pewność, że gorzowianki w tym składzie nikogo w Polsce się nie przestraszą. A czy przez lata będziemy o nich mówić jako o najlepszej drużynie koszykarskiej w historii naszego miasta? Na starcie na pewno nasze dziewczyny zasłużyły sobie na takie pochwały, ale powtarzamy: tutaj liczy się przede wszystkim koniec, a nie początek.

Spotkanie KSSSE AZS PWSZ z beniaminkiem PTK Pabianice (jedno zwycięstwo w siedmiu spotkaniach) rozpocznie się w sobotę o godz. 18.10. Nietypową porę wyznaczyła telewizja, bo pojedynek będzie transmitowany w TVP Sport. Tak na marginesie - temu, kto akurat to spotkanie wyznaczył na mecz telewizyjny, należy się jakaś specjalna nagroda...

Ireneusz Klimczak
NIGDY NIE ZGINIE AZS !! NIGDY NIE ZGINIE !!
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."- Stanisław Lem

Kuba
Oldboy
Posty: 5443
Rejestracja: 07 czerwca 2004, 18:42
Lokalizacja: Polkowice

Postautor: Kuba » 17 października 2008, 20:47

Endrju pisze:(takiej szatni i zaplecza medycznego jak nasz zespół nie ma chyba nikt w kraju)
Ireneusz Klimczak


dobrze, ze uzyto slowa "chyba", bo pozostawia to jakis margines bledu. Baza w Polkowicach jest w tej chwili na absolutnie najwyzszym poziomie, wiec nie sadze, by mozna bylo pewnie mowic, ze Gorzow zostawia wszystkich w tyle.

pozdrawiam

Awatar użytkownika
Greebo
Weteran kkforum
Posty: 12080
Rejestracja: 27 maja 2005, 20:19
Lokalizacja: Kraków

Postautor: Greebo » 17 października 2008, 20:48

Ależ pompowanie balonika :| w 9 przypadkach na 10 kończy się to smutno..
... tysiące przejechanych kilometrów ... setki przegadanych godzin .. dziesiątki odwiedzonych miast, stadionów i hal ... jedna trójkolorowa pasja ...

rzymi
Oldboy
Posty: 5103
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 18:20
Lokalizacja: Gdynia

Postautor: rzymi » 17 października 2008, 21:11

Endrju pisze:Może wreszcie swoje najlepsze koszykarskie dni przypomni sobie Joanna Zalesiak?


a może ona ma dopiero takie dni przed sobą...
ObrazekObrazek

paulo2907
Senior
Posty: 4123
Rejestracja: 12 maja 2008, 16:33
Lokalizacja: Kraków
Kontaktowanie:

Postautor: paulo2907 » 17 października 2008, 21:42

rzymi pisze:
Endrju pisze:Może wreszcie swoje najlepsze koszykarskie dni przypomni sobie Joanna Zalesiak?


a może ona ma dopiero takie dni przed sobą...

Mam podobne odczucia. Kiedy niby były te jej najlepsze dni? Napisane tak, jakby miała 30 lat albo więcej, a to przecież 20-latka... Zgadzam się z Greebo co do pompowania balonika. Trochę rozbawił mnie ten tekst przez podkreślanie, że drużyna nie została kupiona, tylko starannie zbudowana. Wszystko pięknie - praca z wychowankami, itp. - ale przed sezonem doszło sześć zawodniczek, z czego cztery stanowią w co najmniej 80% o sile tego zespołu. Zatem to zupełnie nowy zespół i twierdzenie, że jest inaczej, to tylko mydlenie oczu.
O koszykarkach Wisły w czasie przeszłym: https://nowe-refleksje.blogspot.com/202 ... znica.html


Wróć do „Aktualności Ekstraklasa”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości