Carrie Moore

Moderatorzy: tadziu, kyS, thomas72

Gość-1147
Młodzik
Posty: 622
Rejestracja: 13 czerwca 2007, 17:31
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Postautor: Gość-1147 » 09 maja 2008, 23:18

.
W nocy 08/09 maja Chicago Sky rozegrało swój trzeci mecz przedsezonowy, przegrywając z Los Angeles Sparks 68:84. Carrie wyszła (po raz drugi) w pierwszej piątce. Grała 21 minut, zdobyła 2 punkty (0-3 za 2, 0-0 za 3, 2-2 za 1), zbiórki w ataku - 0, zbiórki w obronie - 3, asysty - 2, faule - 2, przechwyty - 0, straty - 0, bloki - 0.

Najwięcej punktów dla Sky zdobyły:
B.Wyckoff - 12
S.Fowles - 10
C.Melvin - 9
E.Grant - 8
B.Queenan - 8
S.Raymond - 5
A.Price - 5
J.Perkins - 3
A.Jackson - 3
Q.Chaney - 3
C.Moore - 2
.

Gość-1147
Młodzik
Posty: 622
Rejestracja: 13 czerwca 2007, 17:31
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Postautor: Gość-1147 » 10 maja 2008, 17:00

.
O ile dobrze rozumiem, podziękowano już Carrie za grę.

"2008 WNBA Transactions
Posted May 9 2008 12:03PM
May 9
The New York Liberty waived Megan Darrah and Shay Doron.
The Chicago Sky waived Amanda Jackson and Carrie Moore.


źródło: http://www.wnba.com/transactions/WNBA_2008.html"

232
.

cholinex
Amator
Posty: 183
Rejestracja: 22 grudnia 2005, 20:47
Lokalizacja: Gorzów

Postautor: cholinex » 10 maja 2008, 22:30

w takim rozie mamy chyba wieksze szanse ze carrie znowu zjawi sie w gorzowie...:P
Jedno Serce Jedno Bicie AZS Na Całe Życie:D

Endrju
Senior
Posty: 3346
Rejestracja: 16 stycznia 2007, 17:53
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Kontaktowanie:

Postautor: Endrju » 11 maja 2008, 09:06

cholinex pisze:w takim rozie mamy chyba wieksze szanse ze carrie znowu zjawi sie w gorzowie...:P


Tylko ze Carrie byla zainteresowana gra w naszym klubie... a nasz klub Carrie nie bardzo...

Wiec na jakiej podstawie widzisz jej wieksze szanse? Mozna powiedziec ze sie zmniejszyly predzej... bo jakby tam grała dobry basket to moze klub by sie nia zainteresowal.
NIGDY NIE ZGINIE AZS !! NIGDY NIE ZGINIE !!
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."- Stanisław Lem

cholinex
Amator
Posty: 183
Rejestracja: 22 grudnia 2005, 20:47
Lokalizacja: Gorzów

Postautor: cholinex » 12 maja 2008, 10:30

moze i masz racje endriu :(
Jedno Serce Jedno Bicie AZS Na Całe Życie:D

Gość-1147
Młodzik
Posty: 622
Rejestracja: 13 czerwca 2007, 17:31
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Postautor: Gość-1147 » 10 sierpnia 2008, 14:10

.
Znalazłem wywiad, którego Carrie udzieliła redektorowi lokalnej gazety w Kalamazoo (Kalamazoo – miasto położone około 200 km na zachód od Detroit). Ponieważ wywiad został udzielony 28 maja 2008, więc jest już trochę nieświeży.

Carrie powiedziała, że latem gotowa jest udzielać prywatnie lekcji koszykówki (prowadzić sesje treningowe – „private one-on-one training sessions”) dla dziewcząt w wieku 12-18 lat z rejonu Kalamazoo (30 dolarów za godzinę).

Powiedziała też, że była zmęczona fizycznie i psychicznie po ośmiomiesięcznym sezonie ligowym w Polsce, nie miała czasu odpocząć przed obozem treningowym WNBA i dlatego nie pokazała na tym obozie 100% swoich możliwości („It was tough on me and my body. I wasn't 100 percent”). Stało się tak dlatego, gdyż w Polsce trafiła do naprawdę dobrej drużyny („a really good team”), która zaszła daleko w playoffach, co spowodowało, że Carrie bardzo późno wróciła do USA. Inne dziewczyny wróciły z Europy kilka tygodni przed campem WNBA.

W związku z tym, Carrie powiedziała teraz swojemu agentowi, by wybierając kraj (w Europie?) na przyszły sezon, kierował się tym, aby playoffy w nim rozpoczynały się i kończyły wcześniej (niż to było w Polsce) oraz że byłoby lepiej, gdyby nie była to drużyna odnosząca aż takie sukcesy jak (ta) w Polsce („It would help also if the team was not as successful as in Poland”).



Catching up with Carrie Moore
Posted by Graham Couch | Kalamazoo Gazette blog May 28, 2008 17:24PM
Categories: Basketball and football

This is the first of what I hope is a series of summer blogs catching up with current and former Western Michigan University athletes.

Carrie Moore, as Bronco fans are aware, led the nation in scoring in 2006-07 as a senior on WMU's women's basketball team.

After being released in training camp by the WNBA's Phoenix Mercury in 2007, Moore played professionally last season in Poland, averaging 10.7 points and 3.1 rebounds for AZS Gorzow, which she helped to its best finish (third) in club history.

This spring, Moore was back in a WNBA training camp, this time with the Chicago Sky. After a little more than two weeks, though, Chicago released her on May 9, just before the regular season.

This summer, she plans to plans to offer private one-on-one training sessions to Kalamazoo area girls ages 12-18 at $30 per hour. Those interested should contact Moore at C3Moore@gmail.com.

Couch: How did things finish up with the Sky?
Moore: I played in the last exhibition game against L.A. (Sparks). (Coach Steve Key) said I was going to get some minutes, which was great. I started and played about 10 to 15 minutes. ... I just never really got into, and not just in that particular game, just in two weeks, I never got into the flow of things.

... The next morning, (Key) ending up releasing me. I didn't get much feedback from him. He said he was really excited to bring me to camp, that he knew a lot of me from Western and overseas. He just said it wasn't going to work.

He said, "I think you can play in the league, but not here this year." It's similar to what I got a year ago with Phoenix, which is frustrating, but I've got to take it and run with it I guess.

Couch: So what's next? Do you want to try to play in the WNBA again? What can you do differently?
Moore: Two-and-a-half weeks is a little bit short (a time) to get into the flow of things, in terms of learning a whole new offense and getting used to a coach and the girls you're out there with.

This year I came straight from overseas, straight to camp. Last year, I felt a lot better having a couple weeks to work out about an hour a day, rest up and do the things to get ready for training camp.

(This year) I was wearing down. Physically and mentally I was in pain. It's really tough to come straight from (playing for eight months) over there. It was tough on me and my body. I wasn't 100 percent.

... Ideally (next year I'll find a league) that finishes over there a couple weeks before (WNBA) camp. Other girls I know over there were back a couple weeks earlier. I just happened to be on a really good team (that went deep into the playoffs).

I talked to my agent about getting in a country, figuring out where the playoffs start and end sooner. It would help also if the team was not as successful as in Poland. But those are things you can't control.

Couch: What are your plans for the summer?
Moore: I'm getting my resume together and I'll see if there are any coaching opportunities. If something comes my way that's unexpected ... I heard Tasha (McDowell) might be looking for a grad assistant.

I just want to be around the game. I just miss the college basketball atmosphere.

Couch: So you plan to coach after you're done playing? What happened to the aspiring journalist in you? (Carrie interned at the Gazette during the summer of 2006).
Moore: I'd love to write, too. If I had to pick one, I'd rather coach. We'll see. I'm kind of rusty (at writing). There are always blogging opportunities or freelancing.

After the first two weeks of June, I'm hanging out in Kalamazoo. I'm subletting a place (with friends). ... I'm hoping by (the second summer semester) the (WMU) team will back and I can play in open gym with them.


źródło: www.mlive.com

700
.

Gość-1147
Młodzik
Posty: 622
Rejestracja: 13 czerwca 2007, 17:31
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Postautor: Gość-1147 » 08 marca 2009, 10:50

.
W "Kalamazoo Gazette" 18 grudnia 2008 została zamieszczona taka informacja.


Carrie Moore going to Princeton

After establishing all-time scoring records at Western Michigan University, and enjoying a stint as a pro playing in Poland, Carrie Moore accepted a position as director of operations for Princeton University's women's basketball program.

As a senior at WMU, Moore averaged 25.4 points per game and set an all-time Bronco scoring record of 2, 216 points.


[ Carrie Moore idzie do Princeton
Po ustanowieniu rekordów wszechczasów w (zespole koszykówki) Western Michigan University i po epizodzie w Polsce jako profesjonalna koszykarka, Carrie Moore przyjęła stanowisko dyrektora operacyjnego do spraw programu kobiecej koszykówki w Uniwersytecie Princeton.

Grając jako seniorka w WMU, Moore miała średnią 25,4 pkt na mecz i ustanowiła rekord wszechczasów zdobywając tam 2 216 punktów.
]



źródło: http://blog.mlive.com/kzgazette_communi ... _comm.html
.

friel
Kadet
Posty: 1373
Rejestracja: 01 lutego 2008, 19:10
Lokalizacja: Gorzów Wlkp

Postautor: friel » 08 marca 2009, 16:06

Jest dobrą koszykarką hmm może pójdzie na trenerkę

Endrju
Senior
Posty: 3346
Rejestracja: 16 stycznia 2007, 17:53
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Kontaktowanie:

Postautor: Endrju » 08 marca 2009, 21:47

na trenerke w wieku 24 bodaj lat ? :/
NIGDY NIE ZGINIE AZS !! NIGDY NIE ZGINIE !!
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."- Stanisław Lem

Gość-1147
Młodzik
Posty: 622
Rejestracja: 13 czerwca 2007, 17:31
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Re: Carrie Moore

Postautor: Gość-1147 » 27 sierpnia 2011, 17:35

.

Carrie Moore: Zawsze chciałam być najlepsza

[ 24 sierpnia 2011, 13:59 ]

Zawodniczka ta do naszego miasta przybyła tylko na jeden sezon. Gorzów był jej pierwszym profesjonalnym klubem, a w swoim jedynym sezonie mogła cieszyć się ze zdobycia brązowego medalu.


- Grałaś w Gorzowie przez rok, jednak kibice nie mieli okazji, aby zbyt wielu rzeczy się o Tobie dowiedzieć. Czy możesz opowiedzieć jak rozpoczęła się Twoja przygoda z koszykówką?

Tak naprawdę to zaczęłam grać nieco później niż dzieci, które nastawiały się na ten sport. Dorastałam w klasach, które specjalizowały się w tańcu, między innymi balecie. Zawsze jednak kręciłam się obok mojego starszego brata i towarzyszyłam mu, kiedy grał w koszykówkę. Chodziłam na jego treningi, oglądałem mecze i wtedy naprawdę zainteresowałam się tym sportem. Poza tym moja przyjaciółka grała w koszykówkę i coraz bardziej mnie ta gra interesowała. W końcu któregoś dnia zdecydowała, że dołączę do jej drużyny i zakochałam się w tym sporcie. To była wspaniała grupa dziewczyn, trener był sympatyczny i wszystko dobrze się układało. Na boisku byłam po prostu sobą, wyglądało jakby to było miejsce dla mnie.


- Jak możesz określić siebie jako koszykarkę?

Uwielbiam grać w koszykówkę. To było i nadal jest moje życie. Nauczyłam się mnóstwo rzeczy, zwiedziłam sporo świata dzięki swoim meczom. Nigdy nie byłam utalentowana jako zawodniczka, jednak zawsze wszystko nadrabiałam ciężką pracą. Spędzałam bardzo dużo czasu w sali czy też na siłowni, żeby być coraz lepszą. Zawsze chciałam być najlepsza i uwierzyłam, że jestem dobrą zawodniczką. Wiara w swoje możliwości może być połową sukcesu. Teraz po tych kilku latach mogę powiedzieć, że moją ulubioną częścią gry była możliwość oddawania rzutów. Jednak nigdy nie uważałam siebie za wybitnego strzelca, pracowałam nad tym długo i z roku na rok wychodziło mi to coraz lepiej. Zawsze czułam, że moją najsłabszą cechą jako koszykarki była zdolność panowania nad piłką.


- Jaki był Twój pierwszy klub? I jak wspominasz czas spędzony tam?

Szczerze mówiąc to Gorzów był moim pierwszym profesjonalnym klubem. Mam wiele pozytywnych wspomnień związanych z Polską oraz Gorzowem i nigdy nie zmarnuję tego doświadczenia. A pierwszy klub w życiu? Jeszcze w szkole, w piątej klasie. Było wtedy wiele dziewczyn w moim wieku i grałyśmy w lokalnej lidze w jednym z fitness klubów. Była to koedukacyjna koszykówka, grałyśmy przeciwko chłopakom co weekend i byłyśmy jedną z lepszych drużyn w lidze.


- Do Gorzowa przybyłaś w 2007 roku. Jak długo zastanawiałaś się nad grą w Europie?

Granie w profesjonalną koszykówkę w Europie było moim marzeniem odkąd zdałam sobie sprawę, że to jest naprawdę możliwe, a więc od dzieciństwa. W ósmej klasie grałam już dobrze i wtedy zorientowałam się, że to jest to, czego chcę. Zaczęłam pracować jeszcze ciężej, aby pewnego dnia zagrać w profesjonalną koszykówkę.


- A co skłoniło Ciebie do podpisania kontraktu w Polsce i dlaczego Gorzów?

Wybrałam Gorzów, ponieważ wiedziałam, że polska liga jest bardzo silna, a do tego wybierając ten klub nadarzyła się okazja do zagrania w rozgrywkach EuroCup. To był doskonała okazja i skorzystałam z tego w pełni.


- Grałaś w Gorzowie tylko przez jeden sezon, ale bardzo historyczny dla tego klubu. To właśnie wtedy Gorzów zdobył pierwszy medal. Jak wspominasz grę w AZS-ie?

Uwielbiałam ten czas, który poświęciłam na grę w Gorzowie. To była bardzo dobra sytuacja, klub potraktował mnie bardzo dobrze, byli tutaj wspaniali kibice, bardzo fajne miasto, super trener i sympatyczne koleżanki. Podróżowałam z grupą wspaniałych dziewczyn i rozgrywałyśmy mecze przed tłumem ludzi, który nas kochał. Jestem naprawdę szczerze wdzięczna, że mogłam doznać takich wspaniałych wrażeń będąc w Gorzowie. Koniec sezonu i zdobycie medalu był jednym z najlepszych momentów w moim życiu. Świętowanie tego tytułu było bardzo miłe i było przy tym dużo radości i na pewno tego nigdy nie zapomnę.


- A pamiętasz z kim grałaś w tej drużynie? Masz jeszcze jakiś kontakt z tymi dziewczynami?

Oczywiście, że pamiętam. Widuję Kiki (dop. Christelle N'garsanet) co najmniej raz w roku i utrzymujemy ze sobą bardzo dobry kontakt. Rozmawiam z Agą i Olą na Facebook'u tak często, jak to jest możliwe. Utrzymuję także kontakt z Kasią i Justyną.


- Wspominając to świętowanie w Lesznie kojarzy mi się jeden fakt, gdy Carrie Moore jeździła po parkingu samochodem jednego z prezesów, pamiętasz?

(śmiech) Tak, pamiętam to doskonale! To było pod wpływem radości. Wspaniałe uczucie, a także bardzo fajny samochód.


- A jak wspominasz pracę z trenerem Dariuszem Maciejewskim?

To jest wspaniały człowiek i trener. Za każdym razem stara się wykonywać swoją pracę najlepiej jak potrafi, po to aby mieć dobry kontakt z zawodniczkami. Potrafi jednak być też srogi i wymagający podczas treningów oraz meczów. Tak naprawdę on zawsze się o nas troszczył i starał się umilić nam tę grę i w pewien sposób nas przekonać do tego, że można to traktować też jako zabawę. Dla mnie jest to trener kompletny i jest on wygrany w tym zawodzie, jest po prostu najlepszy. Zawsze pracuje ciężko, zna koszykówkę doskonale, studiuje grę i chce być najlepszy. To jest niewątpliwie najlepszy trener.


- Co robiłaś po odejściu z Gorzowa? Kontynuowałaś karierę sportową?

Niestety nie było możliwości, abym znalazła klub w swoim kraju, jednak zajęłam stanowisko na Princeton University i pracowałam w sztabie szkoleniowym z żeńską drużyną koszykówki przez dwa sezony. Następnie udało mi się znaleźć pracę jako asystentka trenera, a w tym roku zakończyłam swój pierwszy sezon jako trenerka i jestem bardzo podekscytowana zbliżającym się rokiem szkolnym, a zarazem sezonem koszykarskim. Nadal gram w koszykówkę, jednak teraz już tylko dla zabawy, nie gram już profesjonalnie.


- Wspominałaś o prowadzeniu zespołu. Jak to jest być trenerką?

Pokochałam trenowanie. To jest zupełnie coś innego niż granie na boisku, jednak także jest to wspaniały zawód. Wyzwania pojawiają się co krok i z kolejnym dniem są coraz trudniejsze. Staram się jednak, żeby powstała przyjaźń pomiędzy zawodniczkami, a także mną i nimi. Mam nadzieję, że uda mi się rozwinąć ich umiejętności w ciągu sezonu. Spoglądam w przyszłość i myślę, że spędzę w tej pracy kolejnych parę lat.


- Jakie są Twoje plany na przyszłość?

Chcę kontynuować pracę z młodzieżą i mam nadzieję, że pewnego dnia będę miała swój własny zespół w Divison I. Poza tym marzy mi się piękny dom na wschodnim wybrzeżu i szczęśliwe rodzinne życie!


- Na koniec zapytam czy po odejściu z Gorzowa śledziłaś wyniki AZS-u?

Staram się być na bieżąco z wynikami w polskiej lidze. Jeżeli jest tylko taka możliwość to oglądam mecze Gorzowa w telewizji oraz śledzę wyniki w Internecie. Gratuluję dziewczynom kolejnych medali! Pozdrawiam wszystkie koleżanki oraz trenera Maciejewskiego. Tęsknię za nimi wszystkimi.

[ Rozmawiał: Dawid Lis ]



źródło: http://www.66-400.pl/wiadomosc/1799-carrie-moore-zawsze-chcialam-byc-najlepsza.html

---------------------------------------------------
2433
.

friel
Kadet
Posty: 1373
Rejestracja: 01 lutego 2008, 19:10
Lokalizacja: Gorzów Wlkp

Re:

Postautor: friel » 29 sierpnia 2011, 10:11

friel pisze:Jest dobrą koszykarką hmm może pójdzie na trenerkę


Odczuwam paskudną wręcz satysfakcję :D
Brąz ///Srebro///Srebro///Złoty-brąz!!!

Gość-1147
Młodzik
Posty: 622
Rejestracja: 13 czerwca 2007, 17:31
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Re: Carrie Moore

Postautor: Gość-1147 » 05 lipca 2012, 18:01

.
Carrie w sezonach 2010/2011 oraz 2011/2012 była (i nadal jest) asystentką trenera kobiecego zespołu koszykówki Creighton University (Nebraska, USA).

Carrie Moore is back for her second season as an assistant coach on the Creighton women’s basketball staff. Prior to her move to Omaha, she spent two seasons as the director of basketball operations at Princeton University. Her roles with the Bluejays include oversight of academics, compliance and newsletters, while she is also involved in recruiting and on-court work with the guards.

“Carrie made a super impact in her first year at Creighton,” said head coach Jim Flanery following Moore’s first season in 2010-11. “She connected easily with players and fit in well with our staff. She is going to really help us on the court because she doesn’t have to look too far back to recall many of the things it takes to be highly successful and competitive as a player. Carrie enjoys the recruiting side of things, and her personality and energy has already helped us in that area. She is terrific with the social media, and we’ll continue to utilize her talents there.”

In Moore’s first season on the bench, she helped the Bluejays to an 18-13 record and an appearance in the postseason WNIT. Carli Tritz was named the MVC Freshman of the Year after the rookie guard led the team in steals and assists. The Jays ranked in the top-40 in assist-turnover ratio and fewest turnovers per game in the NCAA in 2010-11.

At Princeton, Moore was part of the program’s first NCAA Tournament appearance in 2009-10, as the Tigers went 26-3 on the season, including 14-0 in Ivy League play. In her two seasons at Princeton, the Tigers posted a 40-17 record.

A native of Lathrup Village, Mich., she attended Western Michigan, where she enjoyed a record-setting career from 2003-07. The 2007 Mid-American Conference Co-Player of the Year, she led the NCAA in scoring, averaging 25.4 points per game as a senior. Her final campaign also saw her named CoSIDA Academic All-America Second-Team and earn Kodak Honorable Mention All-America honors.

The three-time first-team all-MAC performer finished her career at WMU as the school’s all-time leading scorer, pouring in 2,224 points in her 120 career games – all starts. She set nine school records and four MAC records during her outstanding 2006-07 senior season, becoming the only MAC player to ever lead the NCAA in scoring. Her 813 points, 272 field goals and 217 free throws as a senior are among the records she owns, while her 41-point performance against Detroit during her senior season also established a school mark.

In addition to her academic All-America nod, she was a two-time academic all-district first-teamer and three-time first-team academic all-conference honoree. Her career averages were 18.5 points, 7.0 rebounds and 2.8 assists per game.

Moore was hired at Princeton after playing one year of professional basketball in Poland.
Following graduation and before her stint in Poland, she signed a free agent contract with the Phoenix Mercury of the WNBA.

Moore graduated magna cum laude with a journalism degree from Western Michigan in 2007.



[ http://www.gocreighton.com/SportSelect.dbml?&DB_OEM_ID=1000&SPID=70&SPSID=89388 ]

------------------------------------------
3040
.


Wróć do „AZS-PWSZ Gorzów Wlkp.”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości