Monika Krawiec: Kameralnie, ale fajnie
Rozmawiał Szymon Opryszek
Cztery koszykarki Wisły Can-Pack Kraków - Agata Gajda i Dorota Gburczyk, Ewelina Kobryń i Agnieszka Pałka - zostały powołane do reprezentacji Polski. W meczach eliminacyjnych Mistrzostw Europy zabraknie Moniki Krawiec, która trenuje przy Reymonta
Szymon Opryszek: Z jakiego powodu nie zagra Pani w reprezentacji?
Monika Krawiec: Doznałam kontuzji kolana, trochę mi żal, ale zdrowie jest najważniejsze. Mogłam pojechać na kadrę, wspólnie z dziewczynami powalczyć o eliminacje mistrzostw Europy i ewentualnie w samym turnieju. Nie wiem, czy później dostanę szansę, by dołączyć do drużyny.
Czyli skupia się Pani na kameralnych treningach Wisły?
- Ćwiczymy w trójkę, dlatego możemy się więcej nauczyć. Pracujemy nad kondycją, ale też nad niektórymi elementami techniki, których nie ma czasu doskonalić w trakcie sezonu.
Zniknął już problem z ubiegłego sezonu, czyli niezbyt dobry kontakt z trenerem?
- Trudno ocenić. Dopiero się poznajemy i na razie atmosfera jest bardzo fajna. Mamy wspólne cele, które nas łączą. Zresztą na razie nie ma większości drużyny.
Nie boi się Pani, że drużyna nie zdąży się zgrać?
- To kwestia kilku treningów czy meczów. Co roku jest taka sama sytuacja. Podobne problemy mają wszystkie szanujące się drużyny. Jeśli chcemy walczyć z najlepszymi, musimy pokonywać te same bariery.
Kilka nowych nazwisk pojawi się w Waszej drużynie
- Na pewno niektóre z nowych dziewczyn mają status gwiazd. Na oceny przyjdzie czas, kiedy zobaczymy je na parkiecie. Inaczej gra się w WNBA, a inaczej w Eurolidze. W naszej grupie najcięższy będzie zespół z Jekaterynburga. Reszta stawki jest wyrównana.
Liczy Pani na miejsce w pierwszym składzie?
- Oczywiście. Nie mam kompleksów.
W walce o mistrzostwo znów zapowiada się pojedynek Wisła - Lotos Gdynia
- Tak. To już taki klasyk. Zapewne mecze między naszymi drużynami będą decydowały o mistrzostwie, ale poczekajmy z tym do finałów. Lotos się wzmacnia i jak zwykle będzie trudnym rywalem.
Lotos wzmocnił się Dominique Canty i Chamique Holdsclaw, które ostatnio grały w Krakowie
- Nie będzie dodatkowej motywacji z tego powodu. Mecze z Lotosem i tak są pełne emocji.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
Monika Krawiec
Moderatorzy: sawa_JGora, ludzik76, Platini, Moderatorzy
"Stać nas na awans na ME!"
W pierwszym meczu turnieju barażowego polskie koszykarki długo męczyły się z Finlandią, przechylając szalę na swoją korzyść dopiero w ostatnich minutach meczu. - Na pewno to była niespodzianka, ale jestem przekonana, że ciężka praca dziewczyn zaowocuje - przekonuje INTERIA.PL wiślaczka Monika Krawiec, która wypadła z kadry z powodu kontuzji.
INTERIA.PL: Zaskoczyły panią męki reprezentacji w Finlandii?
Monika Krawiec, zawodniczka Wisły Can-Pack Kraków: - Na pewno jest to niespodzianka. Dochodziły mnie słuchy, że dziewczyny powinny sobie poradzić z przewagą dwudziestu punktów, tymczasem udało się wygrać dopiero w samej końcówce. To zaskoczenie, może dziewczyny zbyt pewne podeszły do tego meczu, ale trudno mi się w ten sposób wypowiadać, w końcu mnie tam z nimi nie było.
Czy tą drużynę stać na awans na mistrzostwa?
- Mam taką nadzieję. Podczas długich przygotowań kadrowiczki wykonały ciężką pracę, jestem przekonana, że to zaowocuje. Za nimi pierwszy zwycięski mecz i oby tak dalej.
Panią z udziału w barażach wyeliminowała kontuzja. Jak się pani czuje?
- Już trzeci tydzień trenuje normalnie, na pełnych obrotach. Mam jeszcze zabiegi na kolano, dostaje zastrzyki na regeneracje chrząstki, która była uszkodzona. Nie czuje już takiego bólu i mam nadzieję, że będzie tylko lepiej.
W Wiśle Can-Pack zaszło kilka istotnych zmian, według pani na lepsze?
- To wyjdzie po pierwszych. Na pewno Dominique Canty i Chamique Holdsclaw to klasowe zawodniczki, które ciężko zastąpic, ale w ich miejsce przyszły Candice Dupree i Marta Fernadnez. Zobaczymy jak wkomponują się w zespół. Mamy też dwie nowe wysokie, Ewelinę Kobryn i Agnieszkę Pałkę. Myślę, że każdy znajdzie dla siebie miejsce w tej drużynie.
Zmienił się też trener. Kilka zawodniczek cieszy się, że Elmedin Omanić już z wami nie pracuje. Pani też?
- Czy się cieszę? Ja nigdy nie miałam problemów z trenerem. Robiłam swoje i nie zagłębiałam się dlaczego jest jak jest...
Nawet kiedy po bardzo dobrych meczach, w których zastępowała pani Annę DeForge wróciła pani na ławkę i znów niewiele grała?
- Wszyscy wiemy jak dobra jest Anka. Ja mogę się jedynie cieszyć, że wtedy nie zawiodłam i w tych paru meczach dobrze zagrałam. Jak wróciła Anka, zmieniła się koncepcja trenera.
Omanicia zastąpił Tomasz Herkt. Rozmawiał już panią na temat roli w zespole?
- Nie, jeszcze na to za wcześnie. Na treningach jest nas garstka, pracujemy nad techniką indywidualną i grą w obronie. Jeszcze nic nie zostało określone. Dopiero jak wszystkie dziewczyny przyjadą (połowa października - przyp.red.) to będziemy takie sprawy ustalać.
Co powinno się zmienić w waszej grze, aby Wisła była lepszym zespołem?
- W ostatnim sezonie na pewno brakowało zagrań pod kosz do centrów. Dużo graliśmy indywidualnie, co było widać w finale, kiedy naszą grę prowadziły tak naprawdę Chamique i Anka DeForge. Teraz naszą bronią będzie poukładana gra zespołowa i dobra obrona, ale wszystkich naszych sekretów zdradzać nie zamierzam.
Źródło informacji: INTERIA.PL
W pierwszym meczu turnieju barażowego polskie koszykarki długo męczyły się z Finlandią, przechylając szalę na swoją korzyść dopiero w ostatnich minutach meczu. - Na pewno to była niespodzianka, ale jestem przekonana, że ciężka praca dziewczyn zaowocuje - przekonuje INTERIA.PL wiślaczka Monika Krawiec, która wypadła z kadry z powodu kontuzji.
INTERIA.PL: Zaskoczyły panią męki reprezentacji w Finlandii?
Monika Krawiec, zawodniczka Wisły Can-Pack Kraków: - Na pewno jest to niespodzianka. Dochodziły mnie słuchy, że dziewczyny powinny sobie poradzić z przewagą dwudziestu punktów, tymczasem udało się wygrać dopiero w samej końcówce. To zaskoczenie, może dziewczyny zbyt pewne podeszły do tego meczu, ale trudno mi się w ten sposób wypowiadać, w końcu mnie tam z nimi nie było.
Czy tą drużynę stać na awans na mistrzostwa?
- Mam taką nadzieję. Podczas długich przygotowań kadrowiczki wykonały ciężką pracę, jestem przekonana, że to zaowocuje. Za nimi pierwszy zwycięski mecz i oby tak dalej.
Panią z udziału w barażach wyeliminowała kontuzja. Jak się pani czuje?
- Już trzeci tydzień trenuje normalnie, na pełnych obrotach. Mam jeszcze zabiegi na kolano, dostaje zastrzyki na regeneracje chrząstki, która była uszkodzona. Nie czuje już takiego bólu i mam nadzieję, że będzie tylko lepiej.
W Wiśle Can-Pack zaszło kilka istotnych zmian, według pani na lepsze?
- To wyjdzie po pierwszych. Na pewno Dominique Canty i Chamique Holdsclaw to klasowe zawodniczki, które ciężko zastąpic, ale w ich miejsce przyszły Candice Dupree i Marta Fernadnez. Zobaczymy jak wkomponują się w zespół. Mamy też dwie nowe wysokie, Ewelinę Kobryn i Agnieszkę Pałkę. Myślę, że każdy znajdzie dla siebie miejsce w tej drużynie.
Zmienił się też trener. Kilka zawodniczek cieszy się, że Elmedin Omanić już z wami nie pracuje. Pani też?
- Czy się cieszę? Ja nigdy nie miałam problemów z trenerem. Robiłam swoje i nie zagłębiałam się dlaczego jest jak jest...
Nawet kiedy po bardzo dobrych meczach, w których zastępowała pani Annę DeForge wróciła pani na ławkę i znów niewiele grała?
- Wszyscy wiemy jak dobra jest Anka. Ja mogę się jedynie cieszyć, że wtedy nie zawiodłam i w tych paru meczach dobrze zagrałam. Jak wróciła Anka, zmieniła się koncepcja trenera.
Omanicia zastąpił Tomasz Herkt. Rozmawiał już panią na temat roli w zespole?
- Nie, jeszcze na to za wcześnie. Na treningach jest nas garstka, pracujemy nad techniką indywidualną i grą w obronie. Jeszcze nic nie zostało określone. Dopiero jak wszystkie dziewczyny przyjadą (połowa października - przyp.red.) to będziemy takie sprawy ustalać.
Co powinno się zmienić w waszej grze, aby Wisła była lepszym zespołem?
- W ostatnim sezonie na pewno brakowało zagrań pod kosz do centrów. Dużo graliśmy indywidualnie, co było widać w finale, kiedy naszą grę prowadziły tak naprawdę Chamique i Anka DeForge. Teraz naszą bronią będzie poukładana gra zespołowa i dobra obrona, ale wszystkich naszych sekretów zdradzać nie zamierzam.
Źródło informacji: INTERIA.PL
Jeśli ktoś w Krakowie zapyta się za 20 lat: kim była DeForge? Odpowiedź będzie tylko jedna: wielką zawodniczką!
https://www.youtube.com/watch?v=N7ABk7vDous
https://www.youtube.com/watch?v=N7ABk7vDous
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość