Kibice koszykówki kobiet w Polsce

forum dyskusji o sprawach pozaboiskowych

Moderatorzy: rzymi, Lisu, Marco

Awatar użytkownika
Lisu
Kadet
Posty: 1079
Rejestracja: 07 czerwca 2004, 17:04
Lokalizacja: Łódź

Kibice koszykówki kobiet w Polsce

Postautor: Lisu » 07 lipca 2006, 17:52

Swego czasu zbierałem materiał do artykuły o kibicach koszykarek w Polsce, niestety z przyczyn ode mnie nie zależnych artykuł nie powstał ale coś tam zostało. Kilku forumowiczów odpowiedziało mi na poniższe pytania więc pozwolę sobie te odpowiedzi tutaj zamieścić:

1. Przeszłość
Od kiedy dopingujecie swoje koszykarki? Jak to się zaczęło? Jak wyglądała sytuacjia w poprzednich sezonach?

2. Teraźniejszość.
Jak wygląda wasz doping teraz w porównaniu do poprzednich lat, co się zmieniło?

3. Organizacja.
Czy jest u was jakaś zorganizowana grupa kibiców? Jakiś Klub Kibica? W jakiej liczbie średnio dopingujecie na meczach?

4. Wyjazdy.
Czy jeździcie na mecze wyjazdowe, jak często, w jakich liczbach? Może jakiś krótki opis jakiegoś ważniejszego lub ciekawego wyjazdu z ostatniego roku.

5. Sympatie/Antypatie
Czy łączą was jakieś przyjacielskie stosunki z innymi kibicami? Czy są kibice których szczególnie nie lubicie?

CCC Polkowice - Kuba

1. Przeszłość
Nie wiem, jak to było, bo na koszykarki chodzę dopiero od momentu awansu do Ekstraklasy, więc nie moge stwierdzic, czy chlopaki robili coś wczesniej. Jednak kilka lat temu na meczach zazwyczaj byly kompleciki, do tego 20-30 osobowy młyn z wulkanami, bębnami, spiewami, balonikami itd

2. Teraźniejszość.
Mamy 20 osobowy młyn, co do opraw: do tego co było doszły flagi.

3. Organizacja.
Jest Klub Kibica. Ok 20 osób średnio na mecz w nim jest, do tego dołącza się spora czesc widowni, wiec mysle, ze jest nieźle.

4. Wyjazdy.
Z tego co wiem, to chłopaki byli w zesżłym roku w Poznaniu na meczu i chyba dwa lata temu w Środzie Śląskiej na Ślęzy. Jak było? Nie wiem. Musisz pytac kibiców AZSu i Ślęzy, bo ja nie byłem. Był tez wyjazd do Trutnova, dość sporą ekipą, gdy nasze grały w Pucharze Europy, jednak równiez beze mnie.

5. Sympatie/Antypatie
Napewno jest nic sympatii z kibicami Ślęzy. o niczym innym nie slyszalem.

6. Oprawy.
Wulkany podczas prezentacji i baloniki podczas meczu.



AZS Poznań - Mytek

1. Przeszłość
Koszykarki AZS Poznan dopingujemy od 1,5 roku, kiedy to powstal ten klub, wtedy pod nazwa Stary Browar AZS Poznan. jak to sie zaczelo?hmmm...powiem tylko o "moim" poczatku w klubie, bo poza tym wiem tylko tyle, ze wraz z powstaniem klubu narodziala sie idea KK, ktora zapoczatkowal Lukasz i Adam. Ja zostalem "zwerbowany" przez marasa, a u niego zaczelo sie tak ze dostal od kogos bilety na mecz AZSu, razem zaczelismy chodzic na mecze i tak sie zaczelo...musze przyznac ze pod wzgledem frekwencji to nasz doping wygladal okazalej w zeszlym sezonie[nasz sektor byl praktycznie pelny, mielismy 2,3 bebny, chodzilo duzo osob- teraz mamy jeden beben, chodzi mniej osob na mecze, ale [jesli o mnie chodzi] to coraz bardziej czuje sie potrzebny temu zespolowi, ze kibice sa szostym zawodnikiem na parkiecie]. generalnie: tak jak mowilem, chodzi mniej osob, ale ta grupka ktora "Stawia" sie na meczach mozna powiedziec ze sie rozwija: zaczyna cos nam wychodzic z wyjazdami, dorobilismy sie syreny na akumulator....tak wiec mysle ze pomimo trudnosci bedzie lepiej!

2. Teraźniejszość.
chyba sie rozpedzilem z odpowiedzia w poprzednim punkcie, tam jest odpowiedz na to pytanie:)

3. Organizacja.
juz cos o tym napisalem ale moze dodam ze w poprzednim sezonie przychodzilo nas okolo 30, trzydziescikilka osob podczas gdy teraz okolo 10-15(tych z KK, bo w arenie jest troszke wiecej osob, choc ogolna frekwencja widzow w tym sezonie w poznaniu jest marna....)

4. Wyjazdy.
wiec narazie zaliczylismy jeden wyjazd[do gorzowa, 4 grudnia] choc takze maras i miru byli we wrzesniu w gorzowie podczas turnieju o puchar rektora PWSZ. ostatnim razem w gorzowie bylismy w 7 osob. wyjazd byl bardzo ciekwawy i z pewnoscia utkwi nam w pamieci:po pierwsze bylismy naprawde bardzo milo przyjeci przez KySa i jeszcze jedna osobe ktora jest na tym forum, zapomnialem nicku niestety, ale nie jest to Thomas72. sam mecz byl fantastyczny, nawt ochrona pomagala nam przywisic flage:) jednak wyjazd ten zapamietam takze z drugiej strony:gdy siedzielismy w barze doczepil sie do nas jakies fanatyk stilonu, zaczelo sie od slownych pogrozek i niestety na tym sie nie skonczylo...ale pominmy juz ten negatywny aspekt!
ogolnie wyjazd oceniam baaardzo pozytywnie, teraz bedziemy planowac kolejne...

5. Sympatie/Antypatie
chyba narazie za wczesnie zebysmy mogli mowic o jakis zgodach ale na pewno polubilismy zespol z gorzowa i tamtejszych kibicow. o pewnej sympatii mozna mowic takze jesli chodzi o pierwszoligowy zespol Unii Swarzędz, czasami bywamy na meczach w swarzedzu i takze jest bardzo sympatycznie!

6. Oprawy.
generalnie skupiamy sie na dopingu, bo ten jest najwazniejszy dla naszych koszykarek, choc ostatnio pojawil sie pomysl umieszczenia jakis zimnych ognii...


Lotos Gdynia - Paragon


Przeszłość

Kibicowanie zaczęło się w chwili powstania zespołu koszykówki kobiet w Gdyni. Nie będę wspominać o Spójni Gdańsk, z której wywodzi się gdyński zespól, mimo że są wśród nas ludzie, którzy dopingowali przed laty tamtą drużynę. Dziś mówimy tylko o Gdyni.

Frekwencja na meczach i doping rósł w czasie, wraz z coraz lepszymi wynikami zespołu w polskiej lidze, udziałem w Pucharze Ronchetti, a potem w Eurolidze. Kiedyś wystarczały zwykłe ławeczki na hali, potem rozkładane trybuny za koszami, a potem trzeba było dobudować do hali balkon. Początki kibicowania na hali przy Olimpijskiej to obecność kibiców Bałtyku, zadymy z kibicami Arki. Ostatnia bójka miała miejsce w sezonie 96/97. I od tego czasu nie ma już na naszej hali animozji przeniesionych ze stadionów piłkarskich. Zaczęły się natomiast tworzyć grupy kibicowskie skoncentrowane na zespole koszykarek. Podkreślam - zespole. Nie utożsamiamy się z klubem, bo klubu jako takiego nie mamy. Kibicujemy gdyńskiemu zespołowi koszykówki kobiet, bez względu na to jak się nazywa. I mamy całkowitą świadomość dlaczego ten zespół jest jak kameleon (parafrazując tytuł jednego z artykułów prasowych z roku 1993).


Teraźniejszość

Najlepsza frekwencja, a co za tym i z tym idzie doping, jest na meczach Euroligi. Wtedy do dopingu poza „młynem” włącza się praktycznie cała hala, nawet balkon, który jest najbardziej oporny. Telewizyjne relacje zupełnie nie oddają atmosfery, jaka wtedy panuje na hali. Jest głośno, często bardzo nerwowo (sędziowie i reakcje na nich) i przeważnie radośnie po zwycięstwie.

Mecze polskiej ligi nie przyciągają tak wielu widzów. Przychodzą ci najwierniejsi, dla których każdy mecz bez względu na pewność wygranej jest interesujący i godny zobaczenia. Ilu takich jest pokazują statystyki PLKK. Doping też jest słabszy, jakby dostosowany do wagi meczu i jego trudności. W tym sezonie zaskoczyła nas bardzo dobra frekwencja na meczu z Wisłą, praktycznie równa meczom Euroligi. Polfa już nie „zasłużyła” sobie na tylu widzów ;-)


Organizacja

Istnieje coś takiego jak Stowarzyszenie Miłośników Koszykówki, z logo, z koszulkami, zarejestrowane, oficjalne, składające na koniec roku jakieś PITy czy CITy. Część osób było przeciwnych formalizowania naszej grupy, ja również. Ale stało się jak się stało i nie ma w tym nic złego. Część kibiców należy do Stowarzyszenia i płaci składki, część nie należy, ale traktowana jest tak samo jak ci należący. Jest grupa ludzi bardziej aktywnych, która organizuje wyjazdy, elementy oprawy meczy (np. zakupy), myśli o upominkach okazyjnych dla naszych obecnych i byłych koszykarek, przygotowuje i aktualizuje wystrój gabloty poświęconej naszemu zespołowi i całej koszykówce kobiet, udziela się na forum internetowym www.basketmania.pl

Ze składek Stowarzyszenia zakupiliśmy np. flagę sektorówkę, upominki i kwiaty dla koszykarek, elementy oprawy meczy, a więc serpentyny, race, drukujemy fotografie do gabloty.


Wyjazdy

To jeden z najciekawszych elementów naszego kibicowskiego życia. Wolimy zdobywać Mistrzostwo Polski na wyjazdach niż w domu... ;-)

Wyjazdy zaczęły się chyba w pierwszym sezonie mistrzowskim, a więc 95/96. Na finały do Łodzi pojechało kilka osób. W sezonie następnym, wtedy kiedy ŁKS odebrał nam tytuł było już tych ludzi więcej ( autokar bałtykowców i kilka osobowych samochodów). Sezon 97/98 był przełomowy, wyjazdy po Polsce zaczęły się na poważnie. I tak już zostało do dziś. Kilka wyjazdów w sezonie i obowiązkowo duży, kilkudziesięcioosobowy wyjazd na finały.

Od pierwszego w historii zespołu meczu w Eurolidze, w Lubljanie, zaczęły się podróże po Europie. Najpierw w kilka osób, zdezelowanym busem, a potem, od Valenciennes w sezonie 99/00, już autobusem w kilkadziesiąt osób, albo nawet w trzy autobusy, jak do Wilna w sezonie 01/02.

Nasz najdalszy wyjazd to Aix-an-Provance (ponad 30 godzin jazdy), najbardziej szalony to wypad do Parmy, a w drodze powrotnej „napad” na Chwiałkę w 4-tej minucie meczu z Quayem. Był też powrót z Wuppertalu do Gdyni przez Lublin... Najbliższy wyjazd (5-10/01/2005) - 74 osobowy do Namur i w drodze powrotnej do Krakowa.

Każdy wyjazd to osobna historia... Zareklamuję tu swój opis naszego uczestnictwa w Final Four w Pecsu w ostatnim sezonie (http://www.basketmania.pl/viewtopic.php?t=1475 )


Sympatie/Antypatie

Nikt nas nie lubi, bo mistrza się nie lubi. Amen.

My lubimy wszystkich, bo wszystkich kosimy. Amen.

W Europie mamy przyjaciół w Pecsu i Rużomberoku.



Oprawy


Najlepsza oprawa jest na meczach Euroligi. W tym sezonie na każdym meczu było odpalanych 50-70 rac ( tzn. fontann tortowych, na race świetlno-dymne się nie porywamy ;-)), mamy konfetti, flagi na drzewcach i flagę sektorówkę, którą najchętniej rozciągamy kiedy nasza drużyna dochodzi przeciwnika. Ta flaga bardzo podobała się kibicom MiZo Pecs. Trzy bębny wybijają rytm, dużo krzyczymy, klaszczemy, trochę śpiewamy, trochę skandujemy na przeciwników i ich trenerów ;-) ( np. Mirek wróć, Polfę zbudź). W tym sezonie nie używamy serpentyn, bo jest zakaz. Szkoda, bo był to fajny element oprawy meczu. Na większe wyjazdy zabieramy sektorówkę. Do Namur weźmiemy race, ciekawe czy pozwolą je odpalić?


Reprezentacja Polski


Mocno dopingujemy reprezentację Polski. W miarę możliwości finansowych jeździmy na jej mecze. W tym roku w trakcie meczy eliminacyjnych do przyszłorocznych Mistrzostw Europy, które odbywały się w Jaworznie, spotkaliśmy się z kilkoma kibicami z Pabianic, Wrocławia i Łodzi. Ale najwięcej osób było z Gdyni... i oczywiście Jaworzna.


------------------------------------------


Na zakończenie tej prezentacji chcę wspomnieć o - nie wiem nawet jakiego słowa tu użyć - najistotniejszym moim wspomnieniu kibicowskim. Jestem na wszystkich meczach w Gdyni, jeżdżę praktycznie na wszystkie wyjazdy od 96 roku. Zawsze było ciekawie. Ale najwspanialej było w 1999 roku w Krakowie, po szóstym meczu finału Mistrzostw Polski. Walka na parkiecie była zacięta i nerwowa, atmosfera na trybunach gorąca i nienawistna. Ale po meczu kibice obu drużyn potrafili sobie podać ręce i zjednoczyć w bliskim już i oczekiwanym dopingu dla Reprezentacji Polski w mistrzostwach Europy (jak się okazało „złotych”). I większa tu zasługa Wiślaków, bo to oni przegrali finał...


PARAGON, Gdynia 28/12/2004


Meblotap Chełm - Matii

1. Przeszłość
Doping koszykówki kobiet w Chełmie rozpoczęło się z momentem przeniesienia klubu z Lublina do Chełma. Ostatni sezon gry w Lublinie znam dosyć dobrze, gdyż często bywałem na meczach i musze tu napisać, że większość kibiców na tych meczach była z Chełma, cały „młyn” to byli pracownicy z Meblotapu i ich rodziny. Z każdym kolejnym meczem w Chełmie liczba osób śpiewających i głośno dopingujących zwiększała się. Sam fakt możliwości zobaczenia koszykówki pięknej płci na tym szczeblu rozgrywek, przyciągała na hale całe rodzinny. Na mecze trzeba było przychodzić czasem na 1h przed rozpoczęciem żeby zająć sobie ulubione miejsca. Gdy przyszło nam grac z Lotosem wszyscy chcieli zobaczyć gwiazdy kosza. Byłem na 2h przed meczem i ledwo znalazłem ciekawe miejsca, a mecz obejrzało grubo ponad 2500 widzów. To było coś niesamowitego, gdy ostatnie 3 minuty przy prowadzeniu Meblotapu wszyscy stali i głośno dopingowali, ponad 2500 ludzi. Udało nam się wtedy wygrać z Lotosem . Więcej już się to nie udało ani z wygraną z Lotosem, ani z taką frekwencją i dopingiem.

2. Teraźniejszość.
Co do osób które regularnie dopingowały dziewczyny w pierwszym sezonie do dziś się nie zmieniło, są Ci sami w tej samej liczbie. Jednak zmieniła się frekwencja na meczach. Gdy w pierwszym sezonie na mecze przychodziły całe rodziny i hala pękała w szwach, tak teraz trudno o pełną hale. Na pewno spowodowane jest to tym że nie powodzi się drużynie ani personalnie ani sportowo tak jak w pierwszym sezonie w Chełmie. Jednak większość widowni stanowili ludzie którzy po prostu chcieli przyjść w sobotnie popołudnie i obejrzeć mecz w rodzinnym gronie. Ci którzy zdarzyli zakochać się w kobiecym koszu przychodzą nadal i nawet gdy będzie 2 liga będą się „meldować” na meczach.

3. Organizacja.
Klubu Kibica u nas nie ma i raczej takiego nie będzie. Jest to grupka znajomych, którzy zdążyli się zakochać w koszu kobiet, a doping traktują jako pomoc dziewczynom oraz przyjemność, oderwanie się od własnych problemów, szarej rzeczywistości i monotonii życia. Jest to zazwyczaj grupka około 100 osobowa na meczach w Chełmie.

4. Wyjazdy.
Oczywiście że jeździmy, kiedy tylko nadarzy się okazja to zbieramy się i jedziemy dopingować. W pierwszym sezonie udało nam się wyruszyć w kierunku Pabianic w liczbie około 40-50 osób. Dla mnie była to bardzo miła przygoda, chociaż by z tego powodu, gdy sobie przypominam momenty, jak już opuszczaliśmy hale Polfy i miejscowi specjalnie zostali żeby zobaczyć i pogratulować nam dopingu jaki zaprezentowaliśmy na tym meczu.
Najlepiej pod względem frekwencji udało nam się w Krakowie w poprzednim sezonie. Z Chełma przyjechało autokarem 50 osób, 5 osób samochodem i około 20 studentów, którzy pochodzą z Chełma. Wydawało się nam ze to my będziemy panować na trybunach widząc dosłownie „garstkę” kibiców Białej Gwiazdy, ale to co mi zapadło w pamięć i spodobało się, to ta owa „garstka” widząc ile osób przyjechało z Chełma potrafiła bardzo szybko się zorganizować i zebrać większa ekipę kibiców. Za to ich podziwiam, chodź troszkę nie spodobał mi się element ich dopingu, kiedy to przenieśli piłkarskie okrzyki i przekleństwa na mecz koszykówki. Tak poza tymi 2 wyjazdami, był 2 razy Brzeg w liczbie około 20 osób (poprzednie lata), Ostrów w tym roku w liczbie około 20 osób, Pabianice 3 osoby, ŁKS w poprzednim sezonie chyba z 5 osób, były też Polkowice, Gdynia, i może inne, ale nie pamiętam, gdyż nie na wszystkie mogłem się wybrać. I wiem ze to nie koniec naszych wyjazdów w liczbie około 50 osób....

5. Sympatie/Antypatie
Nie wiem nic na ten temat. Nie spotkałem się z żadnymi nieprzyjemnymi sytuacjami na meczach wyjazdowych. Może tu inni będą potrafili powiedzieć coś więcej, np.: czy nas lubią czy nie, ja nie mam żadnych antypatii.

6. Oprawy.
Raczej tylko doping. Można powiedzieć że jesteśmy bardzo „młodzi” pod względem dopingu i dopiero się uczymy. Kilkanaście lat temu mieliśmy koszykówkę kobiet w 2 lidze, ale to są tak odległe czasy, że nie mogę powiedzieć jak wyglądał wtedy doping. A czytając i widząc jak kibicują w Łodzi czy Krakowie, jeszcze trochę nam do tego brakuje....



Olimpia Poznań - Seba

1. Przeszłość
Cholera wie, kiedy się zaczęło.. w połowie lat 80-tych, gdy Olimpia walczyła z Rybnikiem o awans do pierwszej ligi (obecnej ekstraklasy) ciężko było się dopchać nawet na kilka godzin przed meczem do okien przed salą przy ulicy Bukowskiej. Potem to już aż do roku 1997 z górki.. pełne sale, doping, wyjazdy, medale, mistrzostwa... rekord frekwencji to 1993 rok i przeszło 6 tysięcy ludzi w "Arenie" (która mieściła teoretycznie 4 tysiące) i wielu zawiedzionych przed salą na półfinale Pucharu Ronchetti z Valenciennes Orchies. Rekord na "Chwiałce" to 1500 ludzi (przy pojemności sali 800 osób) na meczu finałowym MP z ŁKSem w 1995 roku, kiedy to by wejść trzeba było być kilka godzin wcześniej, a nawet za dziesięciokrotność ceny biletu nikt nie chciał sprzedać wejściówki. Szalikowcy to osobna sprawa - do bardzo zamkniętego grona należało zawsze około 50 osób, co nie zmienia faktu, że w dopingu uczestniczyło zawsze sporo więcej, często nawet cała sala.

2. Teraźniejszość.
Od trzech lat w żadnej gazecie o tv już nie mówiąc nawet nikt nie wspomniał o Olimpii, nie było żadnej zapowiedzi meczu. Mimo to jeszcze nie tak dawno, do Swarzędza potrafiło wybrać się 30 osób.Obecnie wielu straciło wiarę i w każdej sytuacji można liczyć na około 10-15 weteranów. Niestety z wieloma osobami straciliśmy kontakt, nie mają one pojęcia kiedy i gdzie gramy z powodu embargo informacyjnego w mediach, co poważnie utrudnia obecne działania. Sala Olimpii jest chyba jednak jedyną w Polsce, gdzie około 50% frekwencji podczas meczy stanowią dopingujący zawsze szalikowcy Nie da się ukryć, że powoli się starzejemy i praca, rodziny i inne problemy dnia codziennego zaczynają brać górę.

3. Organizacja.
Nigdy nie było Fan-klubu i nigdy nie będzie. Od zawsze była to grupa przyjaciół mogących zawsze na siebie liczyć. Obecnie, mimo posiadania przez wielu rodzin i dzieci nawet, niewiele się zmieniło. Nadal wszystko opiera się na kontaktach towarzyskich przyjaciół, którzy wolą po prostu raz na jakiś czas spotkać się na sali, przy okazji meczu koszykówki, niż męczyć się w zadymionych, nudnych pubach. Brak ustalonych form organizacji nie przeszkodził nam jednak wydawać kolorowego, wielostronnicowego programu na mecz (drukarnia, skład, korekta i papier wszystko zorganizowane własnymi siłami... za reklamę w wydawnictwie), dogadać się z firmą Whirlpool w sprawie sponsorowania również kibiców - w zamian za reklamę w programie i na meczach (wywieszanie niebieskiej flagi Whirlpoola) firma opłacała nam 50% przejazdu na mecze wyjazdowe, projektować i rozprowadzać szalików na meczach, stworzyć również jedną z pierwszych stron WWW kibiców i koszykarek w Polsce (około roku 1996) itp. Istnienie klubu kibica zawsze było kompletnie zbędne.

4. Wyjazdy.
Bez żadnej przesady można powiedzieć, że jesteśmy najczęściej jeżdzącą grupą kibiców żeńskiego basketu w Polsce! Doping żadnego innego zespołu nie rozbrzmiewał w tylu salach i miastach naszego kraju (i nie tylko), jak Olimpii. Od Białegostoku po Polkowice, od Szczecina po Starachowice... Warszawa, Łódz, Pabianice, Wrocław, Toruń, Gorzów, Gdynia, Brzeg, Bydgoszcz, Konin, Ostrów, Swarzędz... hmmm... zapomniałem na pewno o wielu innych. Najliczniejszy wyjazd to na pewno Łódz w 1996 roku - 50 osób. Oprócz tego Pabianice kilka razy bardzo licznie, Gorzów około 30 osób, Swarzędz podobnie. Z reguły ostatnimi czasy - na pierwszą i drugą ligę są to wyjazdy w liczbie 5-8 osób. Nie muszę dodawać, że na każdym jest doping.

5. Sympatie/Antypatie
Na wiele spraw jesteśmy już za starzy Antypatia to od dawna ŁKS... mimo, że kibica tego zespołu nie widzielismy już od jakiś 7 lat :d Nie przepadamy również za Lotosem. Od początku lat 90-tych łączy nas zgoda z kibicami Włókniarza Pabianice. Około 92 roku podczas wizyty u nas kibiców Ślęzy wymieniliśmy się flagami z tą ekipą, ale mimo sympatii, bliższe więzi nie zostały zawiązane.

6. Oprawy.
Od wielu lat staramy się wymyślać jak najbardziej ciekawe oprawy meczy. Około roku 95 zainicjowaliśmy zwyczaj współpracy ze spikerem, który podczas prezentacji wypowiada jedynie imię naszej zawodniczki - my skandujemy nazwisko (raz została tak wyróżniona rówież zawodniczka zespołu przyjezdnego - Gosia Downar-Zapolska, była Olimpijka). Gdzie się tylko da "nazwiska" stosujemy również na wyjazdach (pierwszy raz w Pabianicach, ostatnio podczas finałów mistrzostw Polski juniorek w Ostrowie). Oprócz tego każdemu nazwisku towarzyszy rzucane z balkonu confetti i palące się race przymocowane do balustrady balkonowej. Sam mecz rozpoczyna się tradycyjnie z reguły odśpiewaniem "Trzech kolorów... " - piosenki-hymnu kibiców Olimpii. Pamiętam, że liczba spisanych kiedyś dopingów sięgnęła przeszło 40. Raczej staramy się być oryginalni Od kilku lat podczas ważnych spotkań ostatnia kwarta (lub w najgorszym razie kilka ostatnich minut) jest śpiewana cały czas, bez najmniejszej przerwy. Na meczach kiedyś wisiało nawet około 12-15 flag (cały balkon "Chwiałki"), obecnie wywieszamy ich 3-5.



Włókniarz Pabianice - Szymon


1. Przeszłość
Doping na koszykówce kobiet w Pabianicach rozpoczął się w latach, 70 gdy awansowaliśmy do 1ligi. W latach 80 grupa była dobrze zorganizowana, czego dowodem był wyjazd do Gdańska w ok.100 osób. W Pabianicach na meczach młyn liczył czasem ponad 200 szala. W latach 90 było już nieco gorzej. Odeszła "stara wiara". Średnia liczba z tego okresu to 100 osób, jednak na ważniejszych meczach w młynie zasiadało ok. 200 osób. Najliczniejsze wyjazdy z tego okresu to Poznań- 50 i Warszawa- 40.

2. Teraźniejszość
Obecnie jest bardzo słabo. Średnia liczba w młynie to 10-20 osób. Na ważniejszych meczach ok. 40. Zmieniła się tylko liczba kibiców i nazwa drużyny, której jednak nie uznajemy i dalej dopingujemy Włókniarz.

3. Organizacja
Oficjalnego Klubu Kibica nigdy nie było, (choć były przymiarki). O zorganizowanej grupie też nie ma mowy. Po prostu, spotykamy się na meczach.

4. Wyjazdy
Jeździmy na wyjazdy. Przeważnie zaliczymy 5-6 wypadów na sezon. Liczba to głównie 4-5 (samochód), choć w zeszłym sezonie udało się nam pojechać busem w 13 osób do Brzegu. Ciekawy wyjazd ostatnio??? Myślę, że mimo wszystko Ostrów Wlkp.(11.12.2004), kiedy we dwóch przez cały mecz bez przerwy dopingowaliśmy koszykarki, (co zresztą zostało zauważone przez ostrowską prasę)

5. Sympatie/Antypatie
Mamy zgodę od początku lat 80 z kibicami Stali Brzeg a także od początku lat 90 z kibicami Olimpii Poznań. Nie lubimy kibiców Widzewa i ŁKSu a także Lotosu.


To by było na tyle. Mam nadzieję że temat się Wam spodoba tak na rozruszanie forum szczególnie w sezonie ogórkowym. Te opisy nie są zbyt świeże więc może ktoś coś będzie chciał uaktualnić a może jacyś nowi kibice w tej formie napiszą coś o sobie?

Awatar użytkownika
Mikey
Senior
Posty: 3547
Rejestracja: 07 czerwca 2004, 10:41
Lokalizacja: Z Lans Ekipy
Kontaktowanie:

Postautor: Mikey » 07 lipca 2006, 19:10

Nie lubię Widzewa 8) To tak a propos pytania o antypatie :lol:
Obrazek
Obrazek

Liquidor
Młodzik
Posty: 958
Rejestracja: 04 maja 2005, 01:59
Lokalizacja: Wisła Kraków
Kontaktowanie:

Postautor: Liquidor » 08 lipca 2006, 02:24

Mikey pisze:Nie lubię Widzewa 8) To tak a propos pytania o antypatie :lol:


:lol: :lol: :lol:

fajny opis Lotosu, zwłaszcza o tym że nie używają serpentyn, bo nie wolno, i że nie odpalają rac świetlmo-dymnych, bo się na to nie porywają :)

jak będzie chwilka to może wraz z Marco TS stworzymy jakiś ciekawy opisik o kibicach Wisły, a jest co opisywać :wink:

Ps. Co do rac, to żeby wszysyc byli świadomi, pobiliśmy niedawno rekord 'Rodowitych';)
TO MY KINOLE PAPIESKIEGO MIASTA

Awatar użytkownika
Lisu
Kadet
Posty: 1079
Rejestracja: 07 czerwca 2004, 17:04
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Lisu » 08 lipca 2006, 15:51

A więc gdzie w Polsce można zaobserwować zorganizowany doping na meczach koszykarek?

- ŁKS Łódź
- Wisła Kraków
- Włókniarz Pabianice
- Odra Brzeg
- Lotos Gdynia
- CCC Polkowice
- AZS Poznań
- AZS Jelenia Góra
- Meblotap Chełm
- Ślęza Wrocław
- Olimpia Poznań

Czy coś się dzieje po za oklaskami ;) na meczach:

- AZSu Gorzów
- MKS Leszno
- Toruń

???

Awatar użytkownika
elen
Kadet
Posty: 1461
Rejestracja: 23 stycznia 2006, 17:31
Lokalizacja: Gorzów - Miasto cudów nad Wartą
Kontaktowanie:

Postautor: elen » 08 lipca 2006, 22:41

Jeśli chodzi o Gorzów to jestesmy młodą ekipa, jednak rozwijamy sie. Dołaczyliśmy w tym sezonie do grupki zapalenców którzy kibicowali juz AZSowi. Teraz jest nas ok 25 osób. Co do dopingu, to staramy sie głośno krzyczec, po za tym wybijamy rytmy na bebnach. W zeszłym sezonie zaliczylismy kilka wyjazdów np. Polkowice, Poznań.
Obrazek

"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów." - Stanisław Lem

Awatar użytkownika
SMS_fan
Żak
Posty: 443
Rejestracja: 01 czerwca 2005, 17:19
Kontaktowanie:

Postautor: SMS_fan » 08 lipca 2006, 22:56

W Łomiankach na meczach SMSu coś tam próbujemy, choć możliwości są nie za duże z braku ludzi. W młynie często poniżej 10 osób, brakuje identyfikacji z klubem, tak myślę. Ale czasem staniemy nawet w pięć osób i pokrzyczymy.
Mecze wyjazdowe mieliśmy głównie w Warszawie więc tego nawet nie licze ;)
Zatem jeżeli chodzi o wyjazdy, to na finałowy mecz o wejście do ekstraklasy w sezonie 2004/05 do Jeleniej Góry wybrało się 16 osób, a w tym roku do Poznania, jeśli dobrze pamiętam, 11.
Oprawy jakieś skromne bywają, ale przy małej ilości osób możliwości są raczej ograniczone.

MARAS
Oldboy
Posty: 5592
Rejestracja: 09 czerwca 2004, 10:47
Lokalizacja: Poznań
Kontaktowanie:

Postautor: MARAS » 08 lipca 2006, 23:22

Zorganizowany doping jest też na meczach koszykarek Unii Swarzędz.
Chwiałka A Chwiałka Z Chwiałka AZS!

Awatar użytkownika
tadziu
Senior
Posty: 3180
Rejestracja: 29 maja 2006, 11:19
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Kontaktowanie:

Postautor: tadziu » 09 lipca 2006, 01:21

Tak jak napisal elen dolaczylismy dopiero w zeszl;ym sezonie ale plany na sezon 2006/07 sa calkiem ambitne i mam nadzieje ze wiekszosc z nich wypali
a co do sympati i antypati to bardzo podobala nam sie postawa kibicow polkowic u nas na meczu bo u nich bylo kiepsciutko, a takze kibicow Brzegu <wporzo kolesi, pozdrowka dla nich> noi kibicow Olimpii na finale MPJS pozdro dla wymienionych ekip

Hic amor, haec patria est. !POLSKA!

Seba
Oldboy
Posty: 5202
Rejestracja: 08 czerwca 2004, 12:57

Postautor: Seba » 09 lipca 2006, 02:10

tadeo86 pisze:(...) noi kibicow Olimpii na finale MPJS (...)


Również serdecznie pozdrawiam w imieniu Olimpiaków obecnych na finałach - naprawdę przyjemne wspomnienia! Życzę powodzenia w odbudowywaniu gorzowskich tradycji (Stilon) kibicowania koszykarkom!

... a przy tej okazji trochę wspólnej gorzowsko-olimpijnej historii - fotki kibiców Olimpii Poznań podczas wyjazdu na mecz ze Stilonem na początku roku 1997... się działo ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek


... i zdjęcia współczesne - z finałów MPJS'2006...

Obrazek

Obrazek

... historia :(
Ania i Alex... Na zawsze w naszych sercach!!! [']

Awatar użytkownika
elen
Kadet
Posty: 1461
Rejestracja: 23 stycznia 2006, 17:31
Lokalizacja: Gorzów - Miasto cudów nad Wartą
Kontaktowanie:

Postautor: elen » 09 lipca 2006, 08:34

Seba i historia i teraźniejszość pokazują ze jestescie jednymi z najwytrwalszych kibiców w Polsce. Ja osobiscie uważam was za najlepszych. (zaznaczam ze nie widziałem kibiców Łodzi i Krakowa)
Obrazek



"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów." - Stanisław Lem

ŻOŁNIERZ
Żak
Posty: 274
Rejestracja: 18 lipca 2005, 14:41
Lokalizacja: PYRLANDIA

Postautor: ŻOŁNIERZ » 09 lipca 2006, 13:09

Trudno mi dziś mówić jak wygląda kibicowski świat na pakietach ekstralkasy więc napiszę jak to było kiedyś. Więc:

Spójnia Gdańsk- byli byli byli. Zawitali nawet na mecz do Poznania o 3 miejsce. bez barw i nie krzyczeli też ,,Lechia Gdańsk,,. sympatyczne rozmowy.
Dajan Lotos Fota ..... Gdynia. - dziwni kibice. Raz zawitał do Poznania .....Bałtyk Gdynia. Póżniej jak nazwy tak zmieniali się kibice. Byli pózniej 2-3 razy. Chyba nawet chuliganka (puszka po Coli czy Pepsi na parkiecie).
Stilon Gorzów - jednorazowa wizyta w Poznaniu i z tego co pamiętam załapali się na oklep. U siebie zero dopingu. Nastawieni raczej na jakieś bokserskie pojedynki.
Włókniarz Pabianice - pamiętam jeszcze jak mieli zgodę z Lechem Poznań. Siedzieli razem na balkonie. Póżniej coś pękło. Ale najczęściej się pojawiali w poznaniu i zawsze u siebie.
ŁKS Łódż- byli raz a może 2? Ten raz pamiętam, bo po meczu ewekuowali się pod osłoną niebieskich. A nas trzymali od nich pół kilometra.
AZS Toruń- zawsze ....pusto.
AZS Poznań - stała i fajna ekipa z Młyńskiej. Słuszna wiekiem. Miłe wspomnienia.
Wisła Kraków - za naszych czasów w ekstraklasie zero dopingu no chyba,że ktoś przyjechał do nich to coś tam próbowali.
Polonia Warszawa - u siebie coś tam coś tam. Wyjazdy nie dla nich.

Awatar użytkownika
elen
Kadet
Posty: 1461
Rejestracja: 23 stycznia 2006, 17:31
Lokalizacja: Gorzów - Miasto cudów nad Wartą
Kontaktowanie:

Postautor: elen » 09 lipca 2006, 21:48

ŻOŁNIERZ pisze:Stilon Gorzów - jednorazowa wizyta w Poznaniu i z tego co pamiętam załapali się na oklep. U siebie zero dopingu. Nastawieni raczej na jakieś bokserskie pojedynki.


Tym kibicom to zresztom w wiekszosci tak zostało
Obrazek



"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów." - Stanisław Lem

basket fan
Nowy na forum
Posty: 68
Rejestracja: 12 kwietnia 2005, 17:54
Lokalizacja: Swarzędz

Postautor: basket fan » 11 lipca 2006, 22:25

Unia Probasket Swarzędz - basket fan
1. Przeszłość
Doping na meczach Uni Probasket był chyba od sezonu 2000, była to grupa ok 20 osób ( głównie chłopacy z poprawczaka, gdzie ich wychowawcą był jeden z ówczesnych działaczy Uni)- zaliczyli nawet pare wyjazdów i żyli w przyjaznych stosunkach z kibicami Widzewa Łódż, dowiedzieliśmy się od kibiców Olimpii, którzy będac na meczu w Łodzi zauważyli, że miejscowi kibice skandują Unia Swarzędz..reszty nie wiem trzeba spytac się kogoś z kibiców Olimpii.
PostWysłany: Pią Lip 07, 2006 5:52 pm Temat postu: Kibice koszykówki kobiet w Polsce
Swego czasu zbierałem materiał do artykuły o kibicach koszykarek w Polsce, niestety z przyczyn ode mnie nie zależnych artykuł nie powstał ale coś tam zostało. Kilku forumowiczów odpowiedziało mi na poniższe pytania więc pozwolę sobie te odpowiedzi tutaj zamieścić:

1. Przeszłość
Od kiedy dopingujecie swoje koszykarki? Jak to się zaczęło? Jak wyglądała sytuacjia w poprzednich sezonach?

2. Teraźniejszość.
Od chyba 5 listopada 2004 roku założyliśmy KK Unii Probasket Swarzędz.
Dwa sezony temu liczba dopingujących na naszej hali ok 20 osób, zaliczyliśmy nawet: wyjazdy 2 razy do Torunia( 2 i 10 osób), Bydgoszcz 8 osób, 2 razy Leszno (3 i 10 osób), Jelania Góra ( 2 osoby), 2 razy Łomianki ( 2 osoby i 15 osób),2 wyjazdy Muks Poznań (3 i 10 osób).
Ubiegły sezon był jednak gorszy ze względu na niepewna sytuacje czy wogóle wystartujemy czy starczy pieniędzy itp jednak pomimo wielu kłopotów kibice Unii zaliczyli wszystkie wyjazdy czyli Olimpia Poznań ( 10 osób) Leszno ok 15 osób( dopingowali nas tez kibice Olimpii), Muks Poznań (10 osób), Ostrów (7 osób), Konin (5 osób), Gorzów ( 3 osoby), Siechnice (5 osób),2 dniowy wyjazd z kibicami AZS do Pabianic( 3 osoby z Unii), na każdym z tych meczy prowadzimy regularny doping, konfetti, 3 flagi do powieszenia oraz 6 na kiju, na paru meczach uzywalismy zimne ognie, czapki mikołajów oraz wywieszaliśmy wiele transparentów skierowanych do koszykarek, radnych itp. doping zywiołowy przez cały mecz, od momentu rozwalenia 3 bębnów uzywamy klapek.
3. Organizacja.
Jest klub kibica. Dwa sezony temu gdy Unijki były w czubie tabeli i walczyły o ekstraklase na meczach w Swarzędzu ok 350 osób średnio 20 osób dopinguje, czasem właczaja się piknikowcy, natomiast w tym sezonie gdy zespołowi szło znacznie gorzej średnia frekwencja ok 10-15 osób dopingujacych a na hali srednio cos ponad 150 osób.
4. Wyjazdy.
Opisane w pkt. 2, mysle ze kazdy wyjazd był ciekawy bo prawie na wszystkich bylismy pociagiem, wyjatkami sa wyjazdy 2 do Łomianek gdzie w połowie drogi zespul sie autobus w Krośniewicach i wyjazd samochodowy( 2 kaszlami..hehe) do Ostrowa w tym sezonie. Konin gdzie o 9 rano szuakmy jakiegos pubu przy temp minus 10 stopni bo mecz o godz 16 chyba był, no ciekawie było razem z kibicami AZS w Pabianicach wyjazd 2 dniowy i wspaniala integracja. Zaliczylismy takze 2 wyjazdy do Łomianek w tym sezonie na turniej o wejscie do esktraklasy w celu dopingowania byłych Unijek grajacych w Dudzie Leszno i Kanii Toruń.
5. Sympatie/Antypatie
Bardzo dobre stosunki łącza Nas z kibicami Azs Poznań i Olimpii Poznań, nic sympatii z kibicami Kanii Toruń, dobre stosunki z koszykarkami Muks Poznań :lol: :lol: :lol: ) nie mylić z działaczami Muks, których nie darzymy wielka sympatia. Antypatie jako takich nie ma, niemiło wspominamy wyjazd do Jeleniej Góry gdzie jeszcze wtedy nie było tam dopingu i gdzie piknikowcom przeszkadzala nasza obecnośc nasze flagi i nasz doping...bolała ich głowa :lol: :lol: :lol: )
6. Oprawy
Zimne ognie,3 falgi do powieszenia, 6 na kiju, transparenty o rożnej treści, baloniki, konfetti, zawsze jestesmy ubrani w bluzy klubowe oraz koszulki klubowe, szale. W czasie przerwy miedzy 2 a 3 kwarta oblepiamy vlepkami hale naszych rywali..hahaha, nieustanny doping.
Unia, wiara która przetrwała!!!

ŻOŁNIERZ
Żak
Posty: 274
Rejestracja: 18 lipca 2005, 14:41
Lokalizacja: PYRLANDIA

Postautor: ŻOŁNIERZ » 12 lipca 2006, 12:35

Oczywiście trzeba wspomnieć o kibicach z Rybnika. Napewno byli i to w całkiem całkiem milych ilościach. Czy jeżdzili tego nie wiem. No i o jednostkach z Ostrowa Wlkp. Ci zawsze jezdzą. Seba . Wpuść stare zdjecia z Łodzi czy też z Pabianic

Awatar użytkownika
simon
Oldboy
Posty: 5437
Rejestracja: 07 czerwca 2004, 07:05
Kontaktowanie:

Postautor: simon » 12 lipca 2006, 13:07

Niewątpliwie byli zorganizowani kibice ze Stara Starachowice, Glinnika Gorlice czy Włókniarza Białystok - swego czasu nawet najnormalniejszy w świecie (choć pełniutki) autokar + kilka osobówek w Łodzi ! i to zupełnie nie dawno (10 lat temu :wink: )


Wróć do „Kibice”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości