Zadania domowe odrobione 04.01.2010Koszykarki Super Pol Tęczy Leszno wróciły do treningów. - U żadnej z dziewczyn nadwagi nie zauważyłem. Wygląda też na to, że zadania domowe odrobiły wzorowo - śmiał się na pierwszych zajęciach w nowym roku trener Jarosław Krysiewicz.
Nie wzięła w nich udziału narzekająca na uraz stopy Joanna Czarnecka. Od środy powinna jednak trenować już wraz z zespołem. Jeśli przerwa "Czarnej" miałaby potrwać dłużej, to po planowanym pod koniec tygodnia wyjeździe Joanny Walich na krótkie zgrupowanie kadry, Tęcza zostanie tylko z jedną zawodniczką podkoszową - Martą Gajewską. Przypomnijmy, że po ostatnim meczu z Uteksem ROW Rybnik sytuacja finansowa klubu wymusiła rezygnację z usług Amerykanki Rachill Robinson. - Na tę chwilę nie szukamy zastępstwa poza granicami kraju. Ale podkreślam - na tę chwilę - może się bowiem okazać, że za kilka dni podejmiemy jednak próbę zatrudnienia nowej koszykarki - mówi opiekun leszczyńskiego zespołu. - Chcielibyśmy aby Marta Gajewska i Basia Głocka zaczęły grać więcej i odgrywały większą rolę w zespole - dodaje. A młodzież? - Jeszcze nie teraz. Myślę, że obecne juniorki dopiero za dwa lata będą zdolne podjąć walkę o skład - ocenia Krysiewicz.
Leszczyński zespół jest najczęściej faulującą drużyną w PLKK, ale jego szkoleniowiec dramatu z tego faktu nie robi. - Tak jest już od trzech sezonów. To wynika z naszej taktyki - staramy się nie dopuszczać, by rywalki łatwo dochodziły do pozycji rzutowych. I przez to szybko łapiemy faule. Jednak ciągle będziemy się starać doszlifować tę agresywność w grze, aby łatwo nie odpuścić końcówki sezonu zasadniczego. Mamy na to cały miesiąc z przerwą na mecz z Ineą, który musimy wygrać, aby przygotować się do tych decydujących spotkań - zapowiada opiekun Tęczy.
Ale zaplanowany na 16 stycznia mecz z poznańskimi akademiczkami, prowadzonymi już przez nowego szkoleniowca Romana Habera, wcale nie musi być dla leszczynianek spacerkiem. - Inea na pewno będzie inną drużyną. Dziewczyny będą chciały się pokazać przed nowym trenerem. Poznanianki z pewnością zagrają sparing, być może się tam wybierzemy. Nie podejrzewam aby styl ich gry zmienił się jakoś drastycznie. Oszem mogą pojawić się nowe zagrywki, ale postaramy się je rozpracować - mówi Krysiewicz.
Przygotowania do derbowego spotkania odrobinę tylko zakłóci wspomniany wcześniej wyjazd na kadrę Joanny Walich. - Asi nie będzie zaledwie dwa dni i w jakiś znaczący sposób nam to nie przeszkodzi. Raczej przez ten tydzień będzie nam za to zależeć, aby pojechała i nie dała plamy - mówi trener wielkopolanek. W reprezentacji po raz pierwszy powołanej przez nowego selekcjonera Dariusza Maciejewskiego znalazła się tylko jedna zawodniczka z Leszna. - Myślę jednak, że blisko są Aleksandra Drzewińska i Joanna Czarnecka. Jeśli będą zdrowe, to także one mogą otrzeć się o kadrę. Pierwsze powołania mnie nie zaskoczyły. Z polskiej ligi to wybór chyba najlepszy z możliwych. W kadrze jest cały czas problem z rozgrywającymi. Na mistrzostwach Europy na Litwie nie sprawdziły się Agata Gajda oraz Paulina Pawlak, stąd obecność w kadrze takich zawodniczek jak Katarzyna Dźwigalska czy Weronika Idczak. To nic innego jak szukanie nowych rozwiązań. Może jedynie dziwić brak w kadrze Eweliny Gali, ale ona ma mistrzostwa U-20, dlatego może trener odpuścił jej powołanie - ocenia szkoleniowiec Tęczy.
Przełom roku to czas nowych postanowień. Jakie ma trener leszczyńskich koszykarek? - W tabeli jesteśmy na siódmym miejscu, ale jeśli się postaramy, to przy odrobinie sportowego szczęścia czyli dobrym rozstawienia w play-offach możemy powalczyć o bardzo dobry dla nas wynik. I to jest moje postanowienie, aby zespół powalczył o wysoką lokatę w lidze - kończy Jarosław Krysiewicz.
Mikołaj Juskowiak
http://www.wielkopolskisport.pl