Greebo pisze:Hmm, jak już psiałem tez nie rozumiem czemu nasze rezerowe grały tak malo (albo raczej : czemu podstawowe graly tak duzo a nie odpoczywały), ale tzw "ogrywanie zawodniczek" takich jak Krezel czy Lecia to dla mnie takie puste populistyczne hasło. Nie wiem o jakim poziomie piszesz, ale takiego jak prezentuja nasi rywale w grupie to te panie nie osiagna, nawet jakby grały po 40 minut co tydzien w tych rozgrywkach.
Nie mogę się do końca zgodzić z Twoim stwierdzeniem.
Niewątpliwie wiele prawy jest w konstatacji, iż np Krężelówka i Lecia mówiąc ordynarnie ale zarazemobrazowo "wyżej dupy nie podskoczą" ale...
No właśnie ale...konsekwentne ogrywane od początku sezonu (tutaj wypada nam Lecia więc weźmy przykład katowany przeze mnie niejednokrotnie Krężel) Kaśki spowodowałoby z pewnością mniejsze dysproporcje pomiędzy pierwszym składem a drugiem. A tak jakby taka zawodniczka kiszona niczym ogórek w zaśniedziałym słoiku pełnym kopru i czosnku weszłaby podczas pojedynku z Jekami dostałaby przysłowiowych "galarów" i cytując jakże często stosowane powiedzonko popularnego Jabola "dalaby ostro d...." idealnie wpisując się w oczekiwania wielu osób wyrażających pogląd " no sami widzicie, po co ją wstawiać, skoro pierdzieli?".
Jest to jednakże teza zwodnicza i nieco jednak rozmijająca się z rzeczywistością. Otóz trudno wymagać od zawodniczki non stop grzejącej ławę w euro aby mogła wesprzeć zespół i dać mu oddech. Tymczasem gdyby taką zawodniczkę ogrywać po 30 minut w lidze (poziom ligi jest bardzo słaby, z powodzeniem Kaska mogłaby grać w takim wymiarze i tak Wisełka by powygrywała większośc spotkań" i te pierd.olone za przeproszeniem 15 minut w euro w kazdym meczu, to wczesniej czy pozniej przyzwyczailaby się do tego poziomu gry i suma sumarum jakby się ją wypuściło w takim meczu z Jekami to może by nie olśniewała i szalała w ofensywie, ale na skutek podbdowania psychicznego ( po grała w każdym meczu te 15 minut) nie bałaby się przynajmniej i kto wie czy by sie nei przydała. Przede wszystkim powiększyłaby rotację dając odpocząć podstawowum koszykarkom i nie pierd.oląc tylu akcji jak w przypadku gdyby była non stop kiszonana ławie.
A tak to mamy sytuację, w ktorej Kaska nie gra 3-4 meczy, Jose ją wpuscie na krótko i potem wszyscy pieją " widzicie, po co ją wpuszczać skoro nie daje rady?". Co jest wg mnie absurdalne bo grając raz na ruski rok ciężko się dobrze zaprezentować.
I poźniej znowu rok z życiorysu Kaśka ma stracony bo od siedzenia na ławce nikomu jeszcze nic nie przybyło - cierpi na tym oczywiście Repra. Po porstu cudownie - tylko potem nie płaczmy, że nasze koszykarki blamują się na Me skoro w klubach notorycznie grzeją ławę.
Co do Leci - przypomina mi się sytuacja z Wielebną - Jose również kisi zawodniczkę po kontuzji zamiast ją ograć porządnie aby "zapomniała" o kontuzji i włączyła się do zespołu. Z pewnością jest lepsza od Ujheli. Natomiast nie o to chodzi - zarówno Wielebna jak i Lecia po takich kontuzjach powinny być "ostro wprowadzone w zespół" tzn powinny grać duzo. Także w Euro powinny dostac szanse. A tak Herni sam wysyła sygnał do Leci na zasadzie "jesteś za słaba nawet na parę minut" i dupa blada. W głupkowatych psychikach naszych koszykarek ( no niestety eufemistycznie ich zachowań nazywać nie można, bo miast zacisnąć zęby i ostro zapierniczać na parkiecie to stroją miny, boją się rywalek i samych siebie etc) powoduje to kolejną blokadę i Lecia ma takze kolejny sezon z głowy i przyszły będzie traktować jako "wchodzenie" w pełni formy w ligę miast na to poświęcić juz ten.
Także jak dla mnie ostra ROTACJA przez cały sezon - uważam, że gra od początku sezonu 9 zawodniczek znacznie bardziej przydałoby się w Wiśle w kontekście końcówki sezonu jak i przyszłego. Bo w przyszłym i Kręzełowka i Lecia mogłyby być już zawodniczkami "ogranymi" i robić kolejny mały progres. A tak nie mają na to nawet szansy i pograc 30 minut w meczu to mogę np z Brzegiem.