-Pięć dni pod rząd trzeba zagrać na wysokim poziomie. My mamy szeroki mocny skład i na pewno damy sobie radę. Najpierw chcemy być w czwórce, a tam wszystko będzie możliwe[/color] - zapowiada 18-letnia Agnieszka Kaczmarczyk.
Zespół U-20 AZS PWSZ zaczyna w poniedziałek w Gdyni walkę w finałach mistrzostw Polski. Gorzowianki - bronią drugiego miejsca - mówią otwarcie, że jadą nad morze po kolejny medal. Typujemy, że jedną z gwiazd imprezy będzie nasza środkowa Agnieszka Kaczmarczyk.
Ireneusz Klimczak: Jesteś w gorzowskim klubie od ośmiu miesięcy. Czujesz się już w AZS PWSZ jak u siebie?
Agnieszka Kaczmarczyk: Skłamałabym, gdybym odpowiedziała, że nie tęsknię za domem, za rodziną. Jestem już jednak pewna, że dokonałam słusznego wyboru. Trafiłam do profesjonalnego klubu, gdzie mogę się wiele nauczyć. Tutaj zawodniczki mają wszystko, czego potrzebują. Trzeba tylko ciężko pracować.
Gdy opuszczałaś Szczecin działacze ostrzegali, że w Gorzowie jest duża konkurencja i tutaj sobie nie pograsz. Do tej pory zagrałaś w dwóch meczach ekstraklasy, łącznie osiem minut. Jesteś tym rozczarowana?
- Absolutnie nie. Nie przychodziłam do AZS PWSZ nastawiona na grę w pierwszej drużynie. Super, że trener w ogóle dał mi szansę. Z boiska zobaczyłam co to ekstraklasa. Stres był ogromny, ale już wiem czego się spodziewać. Gram dużo w rozgrywkach młodzieżowych, na nich maksymalnie się skoncentrowałam. Występowałyśmy także jako drugi zespół w I lidze.
W Szczecinie byłaś absolutną liderką. W Gorzowie drużyny, nawet te młodzieżowe grają zupełnie inaczej. Koszykówkę mocno taktyczną z jasnym podziałem zadań. Takie granie Ci odpowiada?
- To była dla mnie nowość, ale bardzo miła. Na mojej pozycji nabrałam mocy. Wyprowadzona przez drużynę na pozycję nie muszę walczyć z trzema rywalkami, mogę pokazać pełnię możliwości. Gorzowskie drużyny dużo grają przez centrów także mam co robić. Ważne, aby nie trwonić wysiłku zespołu i trafiać z dogodnych pozycji do kosza.
Od poniedziałku zespół juniorek starszych AZS PWSZ czeka, mamy nadzieję, pięć spotkań na finałach mistrzostw Polski w Gdyni. Co możesz powiedzieć o Waszych rywalkach, przynajmniej w eliminacjach?
- Przyznam, że drużyny Widzewa Łódź nie znam. Zespół Korony Kraków jest w naszym zasięgu, a najtrudniejszy powinien być trzeci mecz w grupie z MUKS Poznań. Nie wyobrażam sobie, aby zabrakło nas w czołowej czwórce, a tam z powodzeniem chcemy bić się o medal. Gdyński turniej nie ma zdecydowanego faworyta. W drugiej grupie są obrończynie tytułu Olimpia Poznań, jest Orzeł Polkowice, czy mające duże aspiracje gospodynie. Musimy maksymalnie wykorzystać nasze atuty, zespołową obronę, kontry i atak pozycyjny. Ważne, że mamy szeroki skład. Pięć dni pod rząd trzeba zagrać na wysokim poziomie. Drużyny z krótką ławką nie dadzą sobie rady.
Zespół seniorek właśnie po raz pierwszy w historii awansował do czołowej czwórki ekstraklasy. W juniorkach starszych AZS PWSZ nie ma jeszcze złotego medalu. Wasz zespół też ma więc szansę zrobić coś wyjątkowego.
- Byłoby super już w pierwszym roku w nowym klubie wrócić z dużej imprezy z medalem. Wiem na co nas stać i nie boję się powiedzieć, że Gorzów jest jedną z głównych młodzieżowych sił. Udowodnimy to na boisku.
Rozmawiał Ireneusz Klimczak Gazeta Wyborcza
Juniorki starsze AZS PWSZ ruszają po młodzieżowy medal
Moderator: Moderatorzy
Jak dla mnie jest to sukces bo pomimo wzmocnien jakimi niewatpliwie sa Agnieszka i Ola to nie zapomianjmy ze wiek juniorek zakonczyly Goska Cichocka i Judyta Banaszkiewicz...wiec proporcje sa mniej wiecej wyrownane...kazdy medal jest sukcesem i najwazniejsze ze w dalszym ciagu jestesmy w krajowej czolowce druzyn juniorskich
Hic amor, haec patria est. !POLSKA!
Wróć do „Koszykówka młodzieżowa”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości