Pół roku KKS Olsztyn

Newsy dotyczące rozgrywek młodzieżowych

Moderator: Moderatorzy

Waldi
Kadet
Posty: 1488
Rejestracja: 07 czerwca 2004, 14:42

Pół roku KKS Olsztyn

Postautor: Waldi » 08 grudnia 2005, 14:42

Koszykarski Klub Sportowy Olsztyn ma zaledwie pół roku. Powstał w maju, a jego zawodniczki już osiągają bardzo przyzwoite wyniki. Czy pójdą w ślady koszykarek Stomilu i Łączności występujących swego czasu w ekstraklasie?

Widoczne i szybkie postępy robią przede wszystkim kadetki. W lidze wojewódzkiej wygrywają mecz po meczu, rzucając zwykle ponad sto punktów. Mimo że są znacznie młodsze od rywalek, zupełnie dobrze radzą sobie też w lidze międzywojewódzkiej juniorek (to kategoria "starsza" niż kadetki).

- Po likwidacji w Łączności sekcji koszykówki przeszła do nas część dziewcząt z tego klubu - tłumaczy Piotr Smol, prezes klubu. - W zarządzie mamy głównie rodziców i kadrę szkoleniową. Moimi zastępcami są Tomasz Sztąberski i Józef Sowa, a menedżerem Piotr Brzozowski. Prywatnie zajmuję się przygotowaniem otwarcia własnego pubu o charakterze "sportowym". Chciałbym go uruchomić jeszcze w tym roku. Będą się więc mieli gdzie spotykać zawodniczki i zawodnicy, działacze, kibice i wszyscy miłośnicy koszykówki.

Coś z nich wyrośnie?

W olsztyńskim klubie trenuje 25 dziewcząt w trzech grupach wiekowych: młodziczki (rocznik 1993 i 94), kadetki i juniorki. Zajęcia z młodziczkami prowadzi znana z występów w Łączności Alicja Oziembłowska, a z pozostałymi grupami były szkoleniowiec tego klubu Tomasz Sztąberski. - To nie jest cały nasz potencjał - podkreśla Sztąberski. - Przystąpiliśmy do współpracy ze Szkołą Podstawową nr 34. Pani Ilona Ostrowska, nauczycielka wuefu, uczy tam postaw koszykówki prawie trzydziestkę 10-letnich dziewczynek. Myślę, że coś z nich wyrośnie - dodaje Sztąberski.

Wszystko kosztuje

Działacze i szkoleniowcy KKS nie ukrywają, że największym problemem jest brak pieniędzy. - Klub utrzymują głównie rodzice - mówi Piotr Brzozowski. - Jesteśmy dopiero na dorobku, więc żadnej pomocy z zewnątrz nie utrzymujemy. Musimy się najpierw wykazać wynikami, żeby być zauważonymi przez miasto i liczyć na jakąkolwiek pomoc. A i to najwcześniej za rok, co zresztą wcale nie jest pewne. A wszystko przecież już teraz sporo nas kosztuje. Największe wydatki idą na opłatę sal, koszty organizacji meczów, wyjazdy na zawody. Szukamy sponsora strategicznego. Kilka firm mówi, że może się zadeklaruje, ale najwcześniej w styczniu. Każdego przyjmiemy z otwartymi ramionami. Nasze biuro mamy przy ul. Pieniężnego 21 (budynek Poczty Głównej, tel. 089-527-91-64 i 089-527-91-36 - red.).

Wdzięczni OSW

Twardym orzechem do zgryzienia jest baza treningowa. KKS własnej nie posiada, a wynajmowanie sal na zajęcia i mecze nie jest ani łatwe, ani tanie. - Udało się nam jakoś wcisnąć na salę OSiR przy Głowackiego, ale musimy za to płacić, a u nas z pieniędzmi krucho. Bardzo dobrze układa się nam współpraca z Olsztyńską Szkołę Wyższą, za co jesteśmy wdzięczni zwłaszcza panu Adamowi Sawickiego. Nasze dziewczyny korzystają za darmo m.in. z sali przy ulicy Bydgoskiej i odnowy biologicznej - podkreśla Tomasz Sztąberski.

Być w ósemce

Czy KKS ma szansę nawiązać do, nie tak przecież dawnych, lat świetności żeńskiej koszykówki w Olsztynie? A jeżeli tak, to jak długo to potrwa? Działacze koszykarskiego oseska, mimo wielu stojących przed nimi problemów, mocno w to wierzą. - Dziewczyny grają lepiej z miesiąca na miesiąc - przekonuje Sztąberski. - Mamy sygnały, że niektóre zawodniczki, które grały w Łączności, są w stanie wrócić. Przymierzamy się do zgłoszenia naszej młodej drużyny od przyszłego sezonu do walki o I ligę. W kwietniu w Olsztynie odbędzie się finałowy turniej Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. Wystąpi osiem drużyn kadetek. Bardzo byśmy chcieli awansować do tego finału. Łatwo nie będzie, ale spróbujemy. Teraz trwają eliminacje wojewódzkie i idzie nam bardzo dobrze. Szkoda tylko, że nasza najlepsza zawodniczka Agnieszka Niedźwiecka (córka Marka, byłego trenera piłkarzy ręcznych Travelandu - red.) wyjechała z rodzicami do Francji i mocno osłabiła drużynę. Ale nie załamujemy rąk - kończy Tomasz Sztąberski.

Lech Janka (Gazeta Olsztyńska)

Wróć do „Koszykówka młodzieżowa”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości